Ave Cezar, czyli na tymczasie u Prawdziwego Mężczyzny

 

Ta mała czarna mruczymorda została znaleziona pół roku temu wraz z dwójką swojego rodzeństwa w Gorzowie Wielkopolskim. Maluchy były wychłodzone, niedożywione, skrajnie wyczerpane, z kocim katarem. Ich rozpaczliwe wołanie o pomoc usłyszały dobre dusze z  Anaconda Fundacja Obrony Praw Zwierząt.

 

Tym sposobem trafiły do Krystiana, który podjął się tymczasowej opieki nad maleńkimi kociątkami. Niestety dwa z nich były zbyt słabe, by przeżyć. Za to trzeci kocurek, któremu nadano imię Cezar, nie tylko odchował się u Krystiana na butelce, ale i został u niego na stałe! Dzięki trosce i miłości swojego opiekuna Cezar jest dziś zdrowym i szczęśliwym kocim urwisem 

Ciagle ma towarzystwo tymczasowiczów, bo Krystian nadal pomaga ratować koty. A oto co o idei domu tymczasowego powiedział wtedy sam Krystian:

"Prowadzę dom tymczasowy od dwóch miesięcy, przez ten czas przez mój dom przewinęło się sześć kotów. Kiedy znajdowały domy stałe, ciężko się było rozstawać ale wiedziałem, że za chwilę znajdzie się kolejny potrzebujący pomocy i moja opieka przyczyni się do uratowania następnego. Nie przepadałem za kotami, ale to dlatego, że ich nie znałem. Teraz widzę, że to bardzo ciekawe istoty. Tak jak ludzie, każdy ma inny charakter (...) Cieszę się, że podjąłem się prowadzenia domu tymczasowego, dzięki temu otworzyły mi się oczy na krzywdę innych i doszedłem do tego, że wcześniej byłem egoistą. Teraz czuje się lepiej we własnej skórze, bo robię coś dla innych i dzięki temu odzyskałem spokój ducha."

Któż nie chciałby trafić na tymczas do takiego mężczyzny...?