Z Warszawy do Ząbek ? można i tak. To moje drugie miejsce które pokochałam - chociaż Warszawa zawsze jest w moim sercu bo tu się urodziłam i jestem ( to już raczej rzadkość) warszawianką z dziada pradziada.Ale nie o Warszawie chcę pisać. Zabieram Was w podróż do Ząbek. Do Warszawy blisko bo tylko jeden przystanek kolejką. Dlaczego tak blisko ? Myślałam o małym domeczku nad morzem , ale za bardzo bym tęskniła za córkami więc Ząbki. Żeby dojechać wsiadamy z Dworca Wileńskiego na Pradze. teraz jest bardzo elegancko bo dworzec jest połączony z Centrum Handlowym. A niedługo będzie też obok przystanek metra.
I jedziemy .... 7 minut
Ząbki są podzielone na dwie części stare i nowe . Nowe to nowe bloki - taka wielka sypialnia nic ciekawego. Za to stare są piękne . Osiedle willowe - małe stare i nowe piękne domki gdzie nie gdzie trafiają się małe kamienice w jednej z nich Ja mieszkam. Zaraz jak się wychodzi z pociągu po mojej stronie rozposciera się piękny park przez który idę do domu.
Ząbki już dawno mogły być przyłączone do Warszawy ale mieszkańcy się nie zgodzili - oczywiście ci starzy bo ci z nowych osiedli bardzo chętnie zostali by "Warszowiakami" - bo to przyjezdni z całej polski - kupili sobie mieszkanie w Ząbkach bo taniej a pracują w Warszawie. Mieszkam tu 8 lat i teraz przyznaję racje starszym mieszkańcom. Mamy więcej pieniędzy i dzięki temu wiele się tu zmienia. Nowe chodniki - jeszcze nie wszędzie ale stopniowo są wymieniane, mamy trasę rowerową , piękny park z nowymi chodnikami,ławeczkami. A w tym roku zostanie oddany do użytku tunel który biegnie pod stacją. Nowo wybudowany basen , bazarek. Jest czysto. I co dla mnie bardzo ważne - cisza , spokój, życie płynie spokojnie bez tego pędu jak w Warszawie i powietrze inne.
A to już moja mała uliczka i moja kamienica w której mieszkam - ta żółta 2 - pietrowa. Mieszkam obok lasu także Maciek ma fajne miejsce do spacerowania. Podoba mi się atmosfera - znamy się tu wszyscy. Codziennie mówimy sobie dzień dobry , gadamy, plotkujemy. Jakbyście chciały wiedzieć kto za dużo wypił , kto kogo zdradził , który pies ciągle "sra" na ulicy to w te pędy do Pani Krysi - ona wszystko wie hahahah ale i tak Ją bardzo lubie.
A teraz zapraszam Was na spacer z Maćkiem. Codziennie tak spacerujemy. Jest pieknie o każdej porze roku , ale chyba najpiękniej wiosną i latem . Kolory :)
Idziemy wzdłuż muru - za murem zaczyna się las i w oddali widać Szpital Psychiatryczny " Drewnica" bardzo stary (zabytek 1889)
I piekny las. Ale my spacerujemy obok lasu. trochę się boję łazić sama po lesie. A po za tym biega tam dużo psów spuszczonych ze smyczy i boję się o Maćka.
I teraz jesteśmy po drugiej stronie - wracamy do domu , ale po drodze musimy obowiązkowo odwiedzić kogoś.
Koleżankę Maćka małą yorczkę
buzi , buzi :)
O !!! - poszła :(
Ale tu mamy fajnego kumpla dużego , ale nie grożnego - bardzo się lubimy - zawsze trochę musimy pogadać - sprawdzić jakie smsy dostaliśmy hi hi :)
I trochę historii
W 1911 roku na skutek trudności finansowych rodziny Ronikierów, hrabia Adam Ronikier – właściciel majątku ziemskiego obejmującego centralną część dzisiejszych Ząbek postanowił rozparcelować znaczną jego część na poszczególne działki budowlane i zwyczajnie sprzedać. Parcelacja majątku miała odbyć się jednak według z góry zamierzonego planu nowoczesnej osady, miasta-ogrodu na wzór podobnych osiedli zagranicznych. W granicach nowej osady miało znajdować się centrum handlowe, szkoła, kościół, straż pożarna, poczta, szpital, kąpielisko oraz stadion sportowy.
I właściwie to wszystko jest - tylko plan Pana hrabiego zepsuło byle jakie osiedle nowych bloków które można było zaprojektować jako niską zabudowę bloków 2-4 piętrowych w kształcie takim żeby pasowało do lasu , parku i starej części Ząbek
Wiem , wiem - pewnie Was trochę zanudziłam , ale to moje miastko - tu żyję i pomyślałam że przybliżę Wam miejsce w którym mieszkam .
Miłej soboty
szpital - jeden z budynków - szpital założony w 1889 roku
A ja lubie takie male senne miasteczka, bo Warszawa mnie autentycznie przeraza, nawet Lodz stala sie dla mnie za wielka. Potrzebuje spokoju i ciszy, miasto musi byc kompaktowe, a nie zeby z jednego konca na drugi potrzebowac godzin na przejazd. Juz powoli Getynga (120tys. mieszkancow) staje sie dla mnie zbyt wielkomiejska, potrzebuje coraz bardziej wsi, ciszy i bliskosci natury.
OdpowiedzUsuńZabki sa fajne, a niedalekie polozenie metropolii spelnia mrzonki wielkomiejskie. A potem do domu, do ciszy. :)))
No właśnie - jak chce do Warszawy to do kolejki mam 3-4 min potem kolejką 7 to 10 min i już jestem na Pradze - 15 min na Starym Mieście - do Weronki 40 min do Karusi jakieś 50 .... a potem wracam do ciszy i spokoju. Na początku byłam w Warszawie codziennie bo nie mogłam się przyzwyczaić - teraz raz w tygodniu i to bardzo niechętnie :)
UsuńWcale nie zanudziłaś. Fajnie zobaczyć miejsca w Polsce, które nie wyglądają jak polskie. Bo spokojnie, czysto i ładnie. I fajnie, że są ludzie, którzy czują się w tych miejscach dobrze :)
OdpowiedzUsuńA Maciek na pewno też w Ząbkach szczęśliwszy niż w Warszawie.
Bardzo lubię moje miasteczko jeszcze dużo mu brakuje do tych zagranicznych ale jesteśmy na najlepszej drodze :)
UsuńNie słyszałam o tej miejscowości ale warto wiedzieć o niej.Ucałować swojego yorka.Te psy są mocno pocieszne.My akurat dom mamy do sprzedaży.I chcemy do Niemiec prawdopodobnie wyjechać.Buziaki.
OdpowiedzUsuńBo to mała miejscowość pod Warszawą - wcale się nie dziwię :) Ucałuję Maciusia :)
UsuńPozdrawiam :)
Wcale się nie nudziłam. Ciekawa wycieczka. Bardzo ładne miasteczko i okolice. :)
OdpowiedzUsuńHa ha to był taki duży skrót - nawet nie wiedziałam że aż tyle mogłabym o nim opowiadać :)
UsuńPiękne miasteczko. Ja jeszcze parę lat temu czułam się dobrze tylko w dużym mieście. Teraz wszystko powoli się zmienia i zaczynam zauważać uroki mniejszych miejscowości. :)
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś jakby ktoś powiedział że się wyprowadzę z Warszawy to bym pękła ze śmiechu a teraz nawet mi się nie chce do niej jeżdzić. W pewnym wieku często wszystko się zmienia :)
UsuńWspaniały spacer po nieznanej mi miejscowości umożliwiają Twoje fotografie, uwielbiam, poprzez zdjęcia poznawać nieznane mi miejsca w których mogę nigdy się nie znaleźć :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię wtedy lepiej znam taką osobę :)
UsuńPozdrawiam :)
Z chęcią przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że cię nie znudziło bo czasami jak jest dużo zdjęć też nie za dobrze - bo się nie chce oglądać albo doczytać do końca :)
UsuńPozdrawiam :)
fajnie tam u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńDzięki - pozdrawiam :)
UsuńGdzie tam zanudzials, siedze i wzdycham;) rzut beretem od mojej Zielonki-tez miasta ogrodu:) Maja swoj urok te miasteczka, moje dzieci tesknia...
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie widziec tyle zmian, na plus:)
Mamy dobrego burmistrza - Ząbki bardzo się zmieniają. Lubię tu mieszkać :)
UsuńW Zielonce też jest bardzo ładnie :)
Fajnie tam u Ciebie :-) Też mieszkam w niedużym i pięknym miasteczku. Muszę kiedyś pokazać ;)
OdpowiedzUsuńPiesek ma fajowych znajomych :-))
Koniecznie pokaż - jestem ciekawa :)
UsuńMaciek ma dużo znajomych , ale najbardziej lubi yorczkę :)
Ale Ci zazdroszczę tych Ząbków(Ząbek?) Jak będę dłuzej w Warszawie to podjadę i zobaczę te miejsca o których piszesz.Takie miasteczka to wspaniała przystań,kiedy już zrobiło się w życiu wszystko najwazniejsze i czas na zwolnienie i przemyślenia.
OdpowiedzUsuńw W-wie jestem dość często,bo tam syn i synowa ale męczy mnie to miasto. Mam tez swoje miejsca,które kocham- Cmentarz prawosławny na Woli(mam tam dziadków),stare Powązki,,trakt królewski,,zaułki Starego Miasta. Trochę podobny do Ząbek jest Rembertów,gdzie mieszka syn.Też ma starą cześć z pięknymi domeczkami,willami,klimatem. Ale jest już częścią W-wy. Bardzo pięknie napisałaś o swoim miasteczku i jego historii,to faktycznie Twoje Ząbki!
pamiętam ząbki lat sześćdziesiątych, mieszkała tam moja koleżanka. i paskudny, niebezpieczny dworzec wileński.i pociągi które miały osobne przedziały, do każdego wchodziło się z peronu.
OdpowiedzUsuńz woli trzynastą na wileński to była dopiero wyprawa!
potem już jeździłam do niej na brudno, trwała przebudowa dworca i okolic. pamiętam sakramenckie korki...
potem już tylko przejeżdżałam, więc wycieczka była fajna:)
Też pamiętam ten dworzec. Czasami przyjeżdzałam na Bazar Różyckiego i wtedy przejeżdzałam obok dworca - strach było tam chodzić. Ale to miało swój urok.
UsuńPięknie tam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne fotki :)
pozdrawiam