Zasadziłam trawę dla kotòw. Rudi bardzo w niej zasmakował . U innych zainteresowanie zerowe. Zostały na chwile wypuszczone na balkon. Jakoś w tym roku (po tylu latach) mam stracha że ktoryś wyleci z balkonu . Może to jakieś przeczucie a może dlatego że Weronki kumpel zgodził się założyć siatkę. Jest cudowna pogoda - niestety tylko do poniedziałku ale dobre i to.
Ale ale właśnie dołaczył Cebularz he he
Ale ale właśnie dołaczył Cebularz he he
posted from Bloggeroid
U mnie nie chcą jeść domowej trawki, wolą konkrety,
OdpowiedzUsuńale pewnie na dworze pojadają sobie jak czują potrzebę.
Głaski dla koteczków...
Moje też nie chciały ale zmieniły zdanie :))
UsuńMoje mają noszoną trawę z podwórka. Niszczą też niestety kwiatki w domu....
OdpowiedzUsuńNo - moje też niszczą dlatego trawa jest na balkonie bo gdy była w domu Rudi wydlubywal ziemie i musialam ciagle sprzatac
UsuńAllle miny! :)))))))
OdpowiedzUsuńHa ha szczegolnie jedna :)))))
UsuńMoja Kota wyjada sianko śwince...w tym roku muszę jej trawkę zasiać. Kiedyś miała, ale nie interesowała się nią wcale.
OdpowiedzUsuńMoje tez sie nie interesowały dopiero po paru dniach
UsuńNo bo pewnie!!!Jak przy tak małym areale mają się wypasać wszystkie koty!:)))
OdpowiedzUsuńCo za miny, Rudzik z rozdziawioną paszczą szczególnie :D widać że trawa posmakowała :)
OdpowiedzUsuńMala miseczka na 4 koty - najlepiej jak dorobie jeszcze trzy ha ha
OdpowiedzUsuńMojemu też zasadziłam trawkę, skończyło się na tym, że wyciągnął ją z donicy i rozrzucił po całym pokoju :)
OdpowiedzUsuńU mnie bylo to samo i wynioslam na parapet okna z drugiej strony :)
UsuńJacy oni fajni są, ci kocy :-)))
OdpowiedzUsuń