Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oficjalnie zaprzeczył, że jego ulubieniec, kot Dorofiej, uciekł z rezydencji koło Moskwy.
Miedwiediew zdementował tę informację na Twitterze:
Po raz pierwszy o Dorofieju stało się głośno w marcu 2008 roku, kiedy to wkrótce po zwycięstwie Miedwiediewa w wyborach prezydenckich pobił się z kotem sąsiada – byłego prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa. Dorofiej został wtedy poturbowany i przez ponad miesiąc był leczony antybiotykami. Po tej bójce został wykastrowany by hormony więcej nie uderzały mu do głowy.
Rosyjska policja zaprzeczyła by szukała prezydenckiego kota. W ocenie rozmówcy agencji Interfax cała historia mogła być „kaczką dziennikarską” wyprzedzającą prima aprilis
Co się- Co do kota. Ze źródeł zbliżonych do Dorofieja wiadomo, że nigdzie nie zniknął wszystkim za troskę!Miłośnicy Dorofieja odetchnęli z ulgą. To kot rzadkiej rasy Neva Masquerade, stanowiącej krzyżówkę syberyjskiego kota leśnego z kotem syjamskim. W Polsce kot tej rasy znany jest jako Syberyjski Newska Maskarada.
Po raz pierwszy o Dorofieju stało się głośno w marcu 2008 roku, kiedy to wkrótce po zwycięstwie Miedwiediewa w
Rosyjska policja zaprzeczyła by szukała prezydenckiego kota. W ocenie rozmówcy agencji Interfax cała historia mogła być „kaczką dziennikarską” wyprzedzającą prima aprilis
Ciekawa historia :-)))
OdpowiedzUsuńA dlaczego go tak wystrzygli ???
Moze - tam taka moda - albo dla wygody - żeby się nie kołtunił :))
UsuńPewnie im się właśnie skołtunił i dlatego tak go obciachali.
UsuńNo tak - nie chciało się czesać :))
Usuń