2014
No - jakoś przeżyliśmy tą noc. Między 24 a 1 było koszmarnie. Maciek leżał przy mnie wtulony i kazał się głaskać obok 3 koty nawet spokojnie. Tylko biedny Rudzik nie wiedział co się działo - to jego drugi Sylwek . Przy pierwszym był bardzo mały - przespał spokojnie całą noc , ale dzisiaj biegał jak oszalały po całym mieszkaniu - póżniej zauważył że wszyscy siedzą u mnie na kanapie więc przyszedł położył się obok i się uspokoił.
Nie mam nic przeciwko fajerwerkom to bardzo piękny widok. Myślę że powinny być zakazane dla prywatnych osób bo oni robią najwięcej złego. Walą gdzie popadnie nie przejmują się niczym. Tak szczerze ? Nawet Ja się boję jak mam wrażenie że zaraz jakiś fajerwerk rozwali mi okno a co dopiero zwierzęta.U mnie na ulicy jest dużo bezpańskich kotów - nawet sobie nie wyobrażam co one przeżywają w taką noc.
Fajerwerki powinny być ale w wydzielonych miejscach organizowane przez miasto.
A mogłabym bawić się u mojej siostry w knajpie i tańczyć na krześle jak moja Karusia , ale nie żałuję. Wieczorem Karusia z Krystianem przyszli do mnie na kolacje. Weronka wyjechała do Zakopanego - cieszę się bo ona rzadko wyjeżdza - dużo pracuje.Poza tym kocham moje zwierzęta i nie miałabym serca żeby zostawić je same w domu. Zdjęć żadnych nie robiłam bo za bardzo byłam przejęta waleniem po oknach. W tym roku chyba było najgorzej. Młodziaki przeszli samych siebie. Dobrze że już się skończyło . Uffff.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :-) :-) :-)
OdpowiedzUsuńPodzielam zdanie ... kiedyś mi taki na balkonie wyladował, na szczęście o słabej mocy .....
Dziękuję - wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńTaka nasza dola rodzicow roztrzesionych czworonogow, trza siedziec w chalupie i pocieszac. Mnie tez trudno wyobrazic sobie, co przezywaja te bezdomne i bezpanskie biedaki na zewnatrz, to wielka trauma dla nich, bo sluch maja o niebo lepszy od naszego.
OdpowiedzUsuńSzczesliwego, Grazynko!
Z Maćka trochę mi się śmiać chciało bo jak go głaskałam to było ok. ale jak przestawałam to podnosił głowę no to znów głaskałam a on natychmiast kładł głowę na poduszkę ha ha ( ale wypasy)
UsuńSzczęśliwego Aniu :)
No to pomyślności w tym nowym roku Aniu :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie :)
UsuńTeż tak sobie myślałam ,że jednak powinno się coś zrobić z tymi fajewerkami.
OdpowiedzUsuńMoże wyznaczyć miejsca jakieś czy co ?
Za dużo tego huku i każdy robi co chce,
a zwierzęta cierpią...
Szczęśliwego Nowego Roku !
Najlepiej jakby było wyznaczone miejsce :)
UsuńWszystkiego Dobrego :)
UsuńU nas też był szał petard. Na szczęście koty jakoś dały radę a my spędziliśmy przemiłego kanapowego sylwestra z nimi. Dobrego nowego roku :-)
OdpowiedzUsuńNo to wszystko dobrze się skończyło :)
UsuńDobrego :)
U nas Garip wlazł "na pokoje". Ruda pod schodami się skryła. Jagoda miała taakie gały kiedy widziała iluminacje za oknem. Całe szczęście u nas krótko "się dzieje".
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w 2014 :)
Najważniejsze że już po :)
UsuńWszystkiego Dobrego :)
U mnie wyjątkowo dużo walili petardami i to pod samymi oknami! Najbardziej bał się Dyziu, reszta bardziej ciekawa niż przestraszona. Dobrze, że mamy to za sobą! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego :)
Usuńooo jakie fajne zdjęcia hihi! :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku! ♥
Wszystkiego dobrego :)
UsuńHappy New Year!
OdpowiedzUsuńThank you :)
Usuńzwierzęta mogą odetchnąć :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Własnie :)
UsuńPozdrawiam :)
Grażynko wspaniałego Nowego Roku życzę :)
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń :)
UsuńBiedne zwierzątka. Dobrze, że mogły się przy Tobie schronić i poczuć bezpiecznie.
OdpowiedzUsuńU nas w miarę spokojnie. Szczęśliwego Nowego Roku :)