sobota, 28 grudnia 2013

Przedsylwestrowa socjalizacja od małego

Sylwestrowe fajerwerki nie tylko powodują u psów lęki, ale i stanowią zagrożenie. Już od szczeniaka powinniśmy je uczyć, jak się zachować w tę trudną, zimową noc. 



Czy jestem już gotowy, by powitać Nowy Rok?    Czy jestem już gotowy, by powitać Nowy Rok?    

Jeśli nie chcemy, aby pies przestraszył się sylwestrowych wystrzałów, już w okresie socjalizacji musimy mu pokazać, czym są i jak na nie reagować. Maluszkowi warto puszczać, początkowo w bardzo słabym natężeniu, nagrania takich huków podczas jakiejś miłej czynności, np. zabawy czy pieszczot, a gdy będzie już starsze, powtarzać to np. podczas ćwiczeń i nagradzać za wykonanie ich prawidłowo. Psiaka można też oswajać od samego początku z błyskami, np. co jakiś czas włączając i wyłączając latarkę, jak zawsze oczywiście tylko i wyłącznie w sprzyjających i miłych dla szczenięcia okolicznościach.

 

 

 

Oczywiście takie postępowanie nie zawsze jest możliwe, mogliśmy np. o tym nie wiedzieć, wiadomo też, że psy trafiają do nas w różnym wieku. Sylwestrową socjalizację można przeprowadzić z każdym psiakiem, który boi się huków i błysków, ale nie reaguje na nie paniką. W tym drugim przypadku to już będzie odczulanie, czyli pozbywanie się niepożądanej reakcji na dany bodziec lub chociażby jej łagodzenie. Proces socjalizacji ze starszymi czworonogami przebiega w ten sam sposób, co z maluszkami. Dokładamy jedynie długie spacery, podczas których w oddali możemy użyć pistoletu na kapiszony. Pamiętając o bezpieczeństwie i intensyfikacji natężenia; uwzględniając zasadę „nic na siłę”, jeżeli widzimy lęk – przerywamy. Podczas takich prób najlepiej zająć psiaka zabawa albo zadaniami, zaabsorbowany nie będzie interesował się strzałami i w dodatku skojarzy je pozytywnie. Na taką socjalizację potrzeba jednak czasu, sesje należy powtarzać zwiększając natężenie bodźców.

 

 

 

Autor: Ania Woźniak - Z pazurem
 

15 komentarzy:

  1. Zawsze mozna podac uspokajajace tabletki dr. Bacha, specjalnie dla pieskow, kiedy wszelka socjalizacja bierze w leb. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zwierzaki tak bardzo się nie boją. Zawsze zasłaniam okna - w tym pokoju gdzie siedzimy zawieszam na okno koc żeby nie było widać błysków. Telewizor zawsze jest głośno. Jak idę spać gra radio. Poza tym u mnie zawsze jest głośno - nie lubię ciszy :)

      Usuń
  2. Niestety psy z odzysku czyli jak u mnie Maks wzięty z ulicy zachowują się różnie.
    Maks bardzo się boi strzałów i nic nie pomaga tylko głębokie schowanie się
    w naciaśniejszym miejscu.
    Desta nie reaguje w ogóle , ale ona od małego wychowana przeze mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej w noc sylwestrową współczuję tym bezdomnym zwierzętom, szczególnie kotom... które nie są przyzwyczajone do petard i sztucznych ogni.. i tak bardzo się boją :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam coś napisać, ale usunęłam, bowiem zbyt długi wywód- dobry natomiast na utworzenie posta- zapraszam więc do siebie za jakiś czas...
    Pozdrawiam cieplutko a zwierzaczkom życzę jak najmniej stresów w każdym czasie

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamy dużą wnękę pod schodami. W sam raz dla naszej Rudej. Garip siedzi w łazienko- kotłowni.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie juz dzisiaj saleństwo za oknem ..... cholerne petardy !!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bemol specjalne się nie boi huków. Ale pies mojej mamy wpada w panikę...
    Pozdrawiam! Szczęśliwego Nowego Roku!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje psiaki już przywykły do petard za oknem, ale mimo to zamykam szczelnie okna i włączam głośniej telewizję... to pomaga :) W tym roku kociak będzie przeżywał swojego pierwszego sylwestra... :) Zobaczymy jak będzie :)
    Wszystkiego co najlepsze życzymy na Nowy 2014 Rok :)

    OdpowiedzUsuń