czwartek, 16 października 2014

Piwnica


Wczoraj moja Weronka zaprosiła mnie do siebie na cały dzień. Na szczęście pogoda się nie sprawdziła - miało padać a była piękna słoneczna pogoda. Pomyślałam - jak nie pada to biorę Maćka bo po co ma siedzieć cały dzień sam w domu. Biedaczek trochę się stresował bo rzadko wypuszcza się autobusem i tramwajem , ale zniósł to dzielnie. A jak zobaczył Weronkę i Otisa stres od razu znikł jak ręką odjął. Weronka mieszka w mieszkaniu po moich dziadkach na Warszawskim Żoliborzu. Uwielbiam tą dzielnicę. Piękne stare kamienice i dużo zieleni . Do dziadków przyjeżdzałam od małego więc świetnie znam tą dzielnice. Każde miejsce , sklepy. Teraz w miejsu tych sklepików pootwierało się mnóstwo  małych kafejek - jest cudnie. Tak klimatycznie. Kamienica stoi na Pl. Inwalidów - bardzo zielonym trochę dalej jest park a za parkiem Cytadela - jest gdzie spacerować. Kamienica została odrestaurowana i wygląda bosko. Tak dużo o tym piszę bo uwielbiam stare domy. Nie lubie nowych osiedli - nic ciekawego , zimne miejsca bez klimatu. Z tego wszystkiego nie zrobiłam ani jednego zdjęcia , ale znalazłam trochę w necie.






To jest ta kamienica





A z Weronką miałyśmy taki plan żeby pogrzebać w piwnicy. Och - jak Ja to lubię. Wtedy jestem w swoim żywiole. Siedziałyśmy tam ze 4 godziny. W piwnicy stała bardzo duża szafa po dziadkach. Postanowiłam ją otworzyć i zobaczyć co jest w środku. A taaaam dużo pudełek , stare walizki , ale w świetnym stanie - cudeńka. 




Taki  






Stary radiomagnetofon na kasety a do tego pełno kaset, wideo i kasety, w walizce dużo płyt winylowych ( mój ojciec zbierał ) i nowiutki zapieczętowany wokmen , ale taki duży starego typu - czerwony, aparaty foto. Stare kanki na mleko , miska,wielkie słoje, dokumenty - to coś dla mnie. No i najważniejsze - duży sprawny rzutnik i setki a może tysiące zdjęć - pięknie zachowanych - to dopiero pamiątka. Postanowiłyśmy sobie zrobić któregoś dnia Dzień Wspominkowy i wszystko obejrzeć. 











Zostało jeszcze dużo do przeglądania ale tą przyjemność zostawiłyśmy sobie na drugi raz . Psy w piwnicy też świetnie się bawiły, wszędzie właziły,zaglądały w każdy kąt. W piwnicy było dużo kurzu i jak wróciłyśmy na pierwszy ogień poszły psy do kąpieli a potem my. Od 8 lat korzystam z prysznica a tu mogłam się wyleżeć w wannie - bosko. Jednak wanna to jest to :)











15 komentarzy:

  1. Miałaś pełny wrażeń, wyczerpujący dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny dzień relaksowy miałaś ...
    I do tego wspomnienia :-)
    Extra...
    Też by mi się przydał taki relks , bo ostatnio za dużo mam na głowie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez uwielbiam grzebać w piwnicach :-))) w pierwszy deszczowy dzień kiedy E. będzie w przedszkolu wyruszam do swojej :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszcze Ci tego dnia i mozliwosci szperania w starociach. Pewnie mozna je gdzies sprzedac, kolekcjonerow nie brakuje. Juz sobie wyobrazam, co bedzie, kiedy dorwiesz sie do dokumentow... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo też ciekawa jestem tych dokumentów. Na razie zostawiłam wszystko Weronice bo ona bardzo dba o takie rzeczy - mówi że jak bedzie miała swoje dzieci to będzie im wszystko pokazywać.

      Usuń
  5. w takiej piwnicy też bym poszperała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okazuje się, że całkiem niedaleko (90 km) ode mnie mieszkasz :-)).
    Jak ja lubię stare szafy, strychy, piwnice-pełno tam skarbów:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ja też lubię - mogłabym szperać cały dzień. Widzę że nie tylko Ja to lubię - jest nas więcej :)

      Usuń
  7. Jak dobrze, ze kous sie chcialo, zatrzymac szafe i starocie! Uwielbiam takie odkrycia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi dziadkowie byli z tych co mówili że wszystko się przyda :)

      Usuń
  8. W takim szperaniu jest zawsze jakaś tajemnica ... fajnie mieć taki dzien tylko dla siebie i jeszcze z córką ...zazdraszczam :))

    OdpowiedzUsuń