Kot, który zgubi się lub ucieknie, nie zawsze sam trafi do domu. Zwłaszcza jeżeli jest w nieznanym dla siebie terenie, na przykład podczas wakacyjnych podróży. Dlatego dobrze jest go oznaczyć i zarejestrować w międzynarodowej bazie danych.
W jaki sposób można oznaczyć kota?
- W tradycyjny sposób – zawieszając mu na szyi „adresatkę” (specjalną zawieszkę z adresem właściciela i numerem kontaktowym),
- Za pomocą wymrażania lub wypalania,
- Za pomocą tatuażu,
- Poprzez wszczepienie mikroczipa,
Czy warto oznaczyć kota?
- Oznaczony kot, który uciekł lub się zgubił, prawdopodobnie zostanie zwrócony właścicielowi. W przypadku zwierzęcia nieoznakowanego, taka szansa jest dużo mniejsza.
- W niektórych krajach znalezione zwierzęta są usypiane, jeżeli nie da się określić, do kogo należą.
- W krajach należących do Unii Europejskiej, oznaczenie zwierzęcia tatuażem lub mikroczipem jest jednym z warunków dopuszczenia do podróży samolotem.
- Zwierzę może być dopisane nie tylko do polskiej, ale i europejskiej, a nawet amerykańskiej bazy danych. Dzięki temu jest rozpoznawalne nawet naprawdę daleko od domu.
Podstawą identyfikacji kota jest zarejestrowanie go w specjalnej bazie danych. Zawiera ona informacje o zwierzęciu, jego właścicielach i sposobie kontaktu z nimi. Po znalezieniu kota, porównywany jest jego numer (odczytany z tatuażu, bądź zeskanowany z mikroczipa) z danymi w bazie.
(Świat Kotów)
Zakręcana tubka, mocowana do obroży posiadająca wewnątrz karteczkę z miejscem na dane adresowe właściciela oraz imię psa.
Dostępna chromowana, pozłacana i niebiesko-czerwona.
Dostępna chromowana, pozłacana i niebiesko-czerwona.
Przyrząd działa na zasadzie lasso. Jest łatwy i prosty w użyciu, co jest szczególnie pomocne w przypadku ruchliwych dzieci i zwierząt. Konstrukcja przyrządu pozwala na usuwanie kleszczy z uszu, grubej sierści i innych trudno dostępnych miejsc. Przyrząd jest skuteczny nawet wtedy, gdy sierść lub włosy dostaną się do pętelki. Usunięty kleszcz znajduje się zawsze na końcu przyrządu, tak że można się go pozbyć w prosty sposób. Pętelka wykonana jest z nowoczesnego włókna węglowego o dużej wytrzymałości (12 kg). Pętelka jest wystarczająco silna, aby usunąć większość gatunków kleszczy występujących na świecie.
Instrukcja:
1. Wysuń pętelkę i umieść ją na kleszczu możliwie najbliżej skóry.
2. Przybliż zieloną końcówkę do kleszcza i do skóry. Zwolnij przycisk.
3. Trzymając zieloną końcówkę blisko skóry, skieruj przyrząd prostopadle do miejsca ukąszenia. Wykonaj między palcami obrót przyrządem w dowolnym kierunku, wykręcając jednocześnie kleszcza.
4. Przemyj miejsce ukąszenia.
Jeśli kleszcz jest bardzo mały lekko dociśnij skórę zieloną końcówką, by lepiej uchwycić kleszcza. Zwolnij przycisk, wykręć kleszcza i przemyj miejsce ukąszenia.
Instrukcja:
1. Wysuń pętelkę i umieść ją na kleszczu możliwie najbliżej skóry.
2. Przybliż zieloną końcówkę do kleszcza i do skóry. Zwolnij przycisk.
3. Trzymając zieloną końcówkę blisko skóry, skieruj przyrząd prostopadle do miejsca ukąszenia. Wykonaj między palcami obrót przyrządem w dowolnym kierunku, wykręcając jednocześnie kleszcza.
4. Przemyj miejsce ukąszenia.
Jeśli kleszcz jest bardzo mały lekko dociśnij skórę zieloną końcówką, by lepiej uchwycić kleszcza. Zwolnij przycisk, wykręć kleszcza i przemyj miejsce ukąszenia.
U nas jeszcze kotów nie chipują , a szkoda ...
OdpowiedzUsuńSzkoda ale puki co są adresówki
UsuńCzipują, gdy chcesz kota wywieźć za granicę. Baldrick tak został oznaczony, bo pierwotnie miał trafić do Anglii.
UsuńO !! to jednak czipują:)
UsuńSam się zastanawiam jak oznaczyć Mefisto - szczególnie po jego sławetnej ucieczce. Obróżka z adresówką odpada, bo na spacerze i tak nosi szelki ze smyczą, to dodatkowy "uwieracz" byłby mocno kłopotliwy i niewygodny dla kota plus nieuniknione podduszanie czy nawet obawa uduszenia przy zaczepieniu o jakiś drut, czy gałąź.. Nie mam pomysłu, a jest taka konieczność, bo może się znowu zdarzyć, że wyplącze mi się ze smyczy i zwieje. Chociaż z drugiej strony wszyscy sąsiedzi wiedzieli, że to nasz kot błąka się w pobliżu budynku, a nikt nas nie powiadomił - co więcej został nawet wykopany na zewnątrz z klatki schodowej! Tatuaże czy czipy też nie zdają swojej roli, bo niby jak taki przypadkowy znalazca ma wiedzieć o czipie.
OdpowiedzUsuńNo to masz fajnych sąsiadów:)
UsuńAle sąsiedzi! Ja jak znalazłam kota sąsiadów na klatce, to pół godziny go wabiłam, w końcu złapałam i zaniosłam do sąsiadów :)
UsuńBo jesteś fajnym sąsiadem i dobrym człowiekiem :)
UsuńJa bym chciała oznaczyć Bemola za pomocą chipa. Obrożę to on zgubi albo co gorsza zrobi sobie krzywdę. On nie cierpi mieć nic na szyi. A taki chip, to byłoby rozwiązanie :) Gdzie to robią i ile to by mogło kosztować?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Teraz sprawdziłam - można czipować w klinikach weterynaryjnych - kosztuje to 50-60 zł. A jak zginie można odczytać czipa na policji,lub w domach opieki nad zwierzętami. Zabieg jest prawie bezbolesny - tak jak zastrzyk - wielkość czipa groszek pieprzu.
UsuńMieszkam w tak małej miejscowości, że kot, nawet jeśli gdzieś wywędruje - jest znajdowany na zasadzie "O, to kot tych_i_tych". Moje na szczęście nie podróżują daleko:) Ale w miastach czy większych wsiach jest to bardzo dobry pomysł - szczególnie te nowsze opcje, bo jestem przeciwna obrożom u kotów - wiadomo, że zwierzak może się gdzieś zaczepić
OdpowiedzUsuńFaktycznie - masz racje - ja myślałam o obróżce ale już zrezygnowałam:)
Usuńjakbym wszystkie koty chipowała to bym zbankrutowała:) Mieszkam na wsi, wiec mi to nie potrzebne.
OdpowiedzUsuńNo tak - bo to głównie chyba chodzi o te miastowe bo te trudniej się odnajdują:)
UsuńWczoraj już gdzieś trafiłam na ten artykuł, ale temat wart rozpowszechniania.
OdpowiedzUsuńTak - to ważne szczegolnie wtedy jak koty wychodzą z domu :)
UsuńThank you for posting this. We wish everyone would make sure their cat has identification ... you just never know when they might get lost.
OdpowiedzUsuńMyślę że koty które wychodzą powinny być czipowane lub nosić adresówki :)
UsuńKociaste moja mają areszt domowy ze wzglądu na swoje bezpieczeństwo i 5 piętro :) ale psicę chcę w końcu w tym roku zachipować, bo chociaż zawsze trzyma sie blisko na spacerach i nigdy przez te kilka lat nie wpadło jej do głowy zwiać.. mam obawy, ze kiedyś może mi zniknąć z oczu.
OdpowiedzUsuńAle adresówkę to akurat im zafunduję kiedyś.
Adresówki też są fajne dla psa :)
UsuńNasz kot jest zachipowany, ale obroży mu nie zakładam, zawsze się boję, żeby się gdzieś na drzewie czy na płocie nie zaczepił tak, że nie będzie mógł wyjść.
OdpowiedzUsuńKot bez obroży poradzi sobie wszędzie.
Może to mało nowoczesne, ale wybrałam tę wersję :)
Do usuwania kleszczy mam takie specjalne szczypczyki, jak na razie się sprawdzają :)
pozdrowienia!
Jak jest zaczipowany to wystarczy - myślę że adresówki są odpowiedniejsze dla psa - jest przyzwyczajony do obroży i nigdzie się nie zaczepi:)
Usuń