Wyszukałam dla was TU trochę świątecznych dowcipów, które mam nadzieję, że poprawią wam nastrój i rozbawią całą waszą rodzinkę:)
Tata pyta Jasia:
– Dlaczego chcesz, aby św. Mikołaj przyniósł ci dwa komplety kolejki elektrycznej?
– Bo ja też chcę się bawić, kiedy jesteś w domu.
Jakiś facet przyłapuje Tatę, jak w lesie ścina choinkę.
– Co, tniemy choineczkę na święta, bo nie łaska kupić u gajowego?
– Tak – odpowiada wystraszony Tata.
– W takim razie zetnij pan i dla mnie!
Małgosia pyta mamę:
– Czy w tym roku św. Mikołaj przyniesie mi nową lalkę?
– Przecież lalka, którą masz jest prawie nowa!
Co z tego? W zeszłym roku ja też byłam prawie nowa,
ale pomimo to bocian przyniósł mi nową siostrzyczkę!
Biznesmen przed świętami Bożego Narodzenia mówi do żony:
– Kochanie, co mam ci kupić na gwiazdkę?
– Może być jakiś drobiazg.
Najlepiej jakieś małe BMW do jazdy po mieście!
Dwaj staruszkowie spędzają wspólne święta.
Patrząc na gwiazdę betlejemską, jeden z nich wspomina:
– Moja żona kiedy zauważyła spadającą gwiazdę, powiedziała:
„pomyśl o czymś, a twoje życzenie spełni się, kiedy gwiazda spadnie”.
– Co było dalej? – pyta drugi.
– Życzenie się spełniło.
Gwiazda spadła na nią!
Dwa karpie oglądają program telewizyjny „Ryba na każdym stole”.
Gdy prowadzący audycję pokazuje telewidzom, jak usmażyć karpia
w piekarniku, jedna z ryb mówi:
– Wyłącz natychmiast ten telewizor.
Ostatnio pokazują za dużo przemocy!
Gdy prowadzący audycję pokazuje telewidzom, jak usmażyć karpia
w piekarniku, jedna z ryb mówi:
– Wyłącz natychmiast ten telewizor.
Ostatnio pokazują za dużo przemocy!
Fąfarowie przygotowują się do wieczerzy wigilijnej.
W pewnej chwili Fąfarowa pyta męża:
– Czy zabiłeś już karpia?
– Tak, utopiłem go.
W pewnej chwili Fąfarowa pyta męża:
– Czy zabiłeś już karpia?
– Tak, utopiłem go.
Kolega pyta Fąfarę:
– Czy w tym roku kupiłeś coś pod choinkę?
– Owszem, udało mi się kupić stojak.
– Czy w tym roku kupiłeś coś pod choinkę?
– Owszem, udało mi się kupić stojak.
Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio po
otrzymaniu jednego z nich mówi:
– Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
– Głupstwo – odpowiada święty Mikołaj. – Nie masz mi za co dziękować.
– Wiem, ale mama mi kazała.
otrzymaniu jednego z nich mówi:
– Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
– Głupstwo – odpowiada święty Mikołaj. – Nie masz mi za co dziękować.
– Wiem, ale mama mi kazała.
Po świętach Bożego Narodzenia do psychiatry przychodzi
mały Jasio i mówi:
Panie doktorze, z moim tatą jest coś nie w porządku.
Przed kilkoma dniami przebrał się za starego dziadka
i twierdził, że nazywa się św. Mikołaj!
mały Jasio i mówi:
Panie doktorze, z moim tatą jest coś nie w porządku.
Przed kilkoma dniami przebrał się za starego dziadka
i twierdził, że nazywa się św. Mikołaj!
Przyjaciel pyta Fąfarę:
– Jak minęły święta?
– Wspaniale! Żona serwowała mi same zagraniczne potrawy.
– Jakie?
Barszcz ukraiński, fasolkę po bretońsku, pierogi
ruskie i sznycel po wiedeńsku z kapustą włoską.
– Jak minęły święta?
– Wspaniale! Żona serwowała mi same zagraniczne potrawy.
– Jakie?
Barszcz ukraiński, fasolkę po bretońsku, pierogi
ruskie i sznycel po wiedeńsku z kapustą włoską.
Przedszkolak pyta kolegę:
– Co dostałeś na gwiazdkę?
– Trąbkę.
– Mówiłeś, że dostaniesz lepsze prezenty!
– To super prezent! Dzięki niej zarabiam codziennie złotówkę!
– W jaki sposób?
– Tata mi daje, żebym przestał trąbić!
– Co dostałeś na gwiazdkę?
– Trąbkę.
– Mówiłeś, że dostaniesz lepsze prezenty!
– To super prezent! Dzięki niej zarabiam codziennie złotówkę!
– W jaki sposób?
– Tata mi daje, żebym przestał trąbić!
- Puk, puk!
– Kto tam?
– Merry.
– Jaka Merry?
– Merry Christmas!
– Kto tam?
– Merry.
– Jaka Merry?
– Merry Christmas!
Fąfara puka do drzwi sąsiadki i pyta:
– Mogłabyś mi pożyczyć soli?
– Nie.
– A cukru?
– Nie.
– A może chociaż mąki?
– Nie.
– A czy w ogóle jest coś, co mogłabyś mi pożyczyć?
– Tak. Mogę ci pożyczyć wesołych świąt!
– Mogłabyś mi pożyczyć soli?
– Nie.
– A cukru?
– Nie.
– A może chociaż mąki?
– Nie.
– A czy w ogóle jest coś, co mogłabyś mi pożyczyć?
– Tak. Mogę ci pożyczyć wesołych świąt!
Burek mówi do Azora:
– Już nie mogę się doczekać tych świąt!
– Dlaczego?
Nie dość, że dostanę dwa worki świeżuteńkich kości, to
jeszcze ludzkim głosem będę mógł powiedzieć
swojemu panu, co o nim myślę!
– Już nie mogę się doczekać tych świąt!
– Dlaczego?
Nie dość, że dostanę dwa worki świeżuteńkich kości, to
jeszcze ludzkim głosem będę mógł powiedzieć
swojemu panu, co o nim myślę!
Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków,
policjantów, itp. Tylko Jaś mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem.
– Czy dlatego Jasiu, że roznosi prezenty? – pyta nauczycielka.
Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.
policjantów, itp. Tylko Jaś mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem.
– Czy dlatego Jasiu, że roznosi prezenty? – pyta nauczycielka.
Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.
Święta. Dwie blondynki jadą po choinkę. Wjeżdżają do lasu,
wychodzą z samochodu. Po kilku godzinach brnięcia
w śniegu jedna z nich mówi:
Wiesz co? Zimno mi… Może weźmy pierwszą
lepszą choinkę, nawet jeśli będzie bez bombek?
wychodzą z samochodu. Po kilku godzinach brnięcia
w śniegu jedna z nich mówi:
Wiesz co? Zimno mi… Może weźmy pierwszą
lepszą choinkę, nawet jeśli będzie bez bombek?
buhahahaha :) :) :)
OdpowiedzUsuńmiłego wieczoru ;)
wzajemnie :)
UsuńFafara-wymiata:)
OdpowiedzUsuńHa ha :))))))
UsuńPozdrawiam :)
hehe dobre :-)
OdpowiedzUsuńTaki wesoły przerywnik :)
Usuń;-)))))))
OdpowiedzUsuńostatni jest the best