Włodzimierz Rumiancev
O początkach swojej poezji i miłości do kotów sam autor mówi tak: Mieszkałem w dzieciństwie na krakowskim Kazimierzu, przy ul. Krakowskiej blisko placu Wolnica, gdzie w budynku obecnego Muzeum Etnograficznego mieścił się wtedy jakiś urząd.
Kiedy ciotka wyprowadzała mnie na spacer, zawsze czytała mi widniejącą na ścianie tabliczkę z napisem: CZYSTY MUSI BYĆ KRAKÓW, BO TO MIASTO STARE, KTO GO BĘDZIE ZAŚMIECAŁ, TEN ZAPŁACI KARĘ.
Był to pierwszy wierszyk, który umiałem na pamięć, z lubością powtarzałem sobie pasujące do siebie jak klocki słowa „stare – kare”.
Nie miałem własnych klocków (miał je kolega z kamienicy), iż podobne słowa-klocki są w śpiewanych przez ciocię piosenkach, tak jak „kotek i płotek”, „koguta do buta” itp. Nic więc dziwnego, że gdy zacząłem chodzić do szkoły, najbardziej podobały mi się wierszyki. Potem wiersze. A potem zacząłem dopisywać do wierszy już istniejących moje własne zakończenia (za jedno takie zakończenie wyleciałem z gimnazjum!). Może to był początek? Ale wtedy to była po prostu zabawa. Zabawa słowami-klockami. Stąd moja niechęć do wierszy, które nie mają rymów. Takie klocki nie pasują do siebie…
I gdyby nie koty – moje pisanie do końca pozostałoby tylko zabawą domowo-towarzyską Pierwszy kot pojawił się ponad 70 lat temu na akacji rosnącej przy ul. Brzozowej.
MOJA TOLERANCJA
Gość nie lubi kotów,
Więc choć nerwy tłumię,
Jednak mu wybaczam,
Bo ja go rozumiem:
Przebywając z kotem
W bliskiej zażyłości
Mógłby się nabawić
Kompleksu niższości.
Franciszek Klimek
Artykuł napisany przez Magdalenę Bielicką z Kocie Sprawy
Obrazy - Włodzimierz Rumiancev - więcej
TU
Do mnie tez jakos nie przemawiaja wiersze bez rymu i rytmu. Zawsze sie zastanawiam, co autor chcial miec na mysli i rzadko dochodze do jakiejkolwiek konkluzji. :)))
OdpowiedzUsuńTeż wolę rymowanki - są jak melodia - łatwo wpadają w ucho :)
Usuńmuszę przyznać, że do tej pory nie miałam pojęcia, że istnieje ktoś taki jaki koci poeta :)
OdpowiedzUsuńIstnieje i jest to znany poeta . Jakbyś chciała o nim przeczytać więcej to ma swoją stronę - http://www.klimek.art.pl/
UsuńPozdrawiam :)
Świetne są jego wiersze.
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że koty mają swojego poetę :-)))
A ciekawa jestem czy psy tez maja takiego poete
UsuńUwielbiam wiersze Klimka :) Nikt o kotach tak pięknie wierszy nie pisze jak on :)
OdpowiedzUsuńMasz racje to wyjątkowy człowiek i poeta :)
UsuńKoty Rumianceva są po prostu fantastyczne- a ilaż w ich spojrzeniach zadziorności ;) ;) ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękne są te obrazy. A wiersze Pana Klimka chwytają za serca i zapadają w pamięć. To niezwykły poeta i Człowiek.Krzakowski Kazimierz to miejsce z klimatem i duszą,bardzo je lubię.
UsuńKoty tego malarza odkryłam dzisiaj jak serfowałam po necie i pomyslałam że dołączę do tego postu .
UsuńTeż bardzo mi się podobają - koty wesołe a w tle piękne miasto :)