sobota, 12 maja 2012

Partia kotów

 

Na polskiej scenie politycznej mamy mnóstwo partii, z których każda chce dobrze, tylko ciągle jakoś im nie wychodzi. Natychmiast też przyszło mi do głowy proste rozwiązanie: założę Partię Kotów! Koty to gatunek ze wszech miar rozumny i śliczny, który wie, jak zadbać o dobrobyt - swój i wszystkich będących po ich stronie. 


Przystąpiłam więc do pisania programu w imieniu swojego kota, który akurat był bardzo zabiegany (leżąc, co prawda, ale nie łapmy się za słówka):


  1. Każdy kot ma prawo do samostanowienia. Jeżeli zatem postanowi zamieszkać z którymś z obywateli, obywatel ma obowiązek przyjąć tę decyzję z szaloną radością i obłąkańczym entuzjazmem.
  2. Państwo zapewni kotom bezpłatne dostawy najwyższej jakości karmy. Raz w miesiącu każdy opiekun kota ma obowiązek składać oświadczenie dotyczące preferowanych w danej chwili przez kota smaków karmy (lista smaków dostępna na stronie internetowej). Możliwe jest też składanie zamówień specjalnych na np. na rybki, wołowinkę, wątróbkę lub co też tylko sobie kot wymarzy.
  3. Każdemu obywatelowi przysługiwać będzie jednorazowe kuwetkowe (w wysokości 1000 PLN netto) na każdego kota, który postanowi z nim zamieszkać.
  4. Dzień pracy wszystkich obywateli trwać będzie maksymalnie dwie godziny, gdyż miejsce obywatela jest w domu, gdzie w każdej chwili może być potrzebny do miziania/drapania za uszkiem/karmienia/pojenia/wymiany żwirku/innych czynności niezbędnych do zapewnienia kotu godnych warunków życia. Sama praca w życiu obywatela potrzebna jest jedynie do tego, by obywatel miał czas stęsknić się za kotem, gdyż tęsknota znajduje bezpośrednie przełożenie na zapał, z jakim obywatel dokonuje czynności opiekuńczych.
  5. Opieka weterynaryjna będzie dla kotów bezpłatna. W każdej przychodni koty przyjmowane będą bez kolejki. Weterynarz ma obowiązek być zawsze uśmiechnięty, sympatyczny, przyjaźnie usposobiony i przyodziany w czarny bawełniany fartuch, bo na takim najfajniej zostawia się sierść.
  6. Ustanowione zostaną nowe święta narodowe, w tym:
    1. Dzień Kota z Cheshire - 1 kwietnia
    2. Dzień Toma i Jerry'ego - 1 czerwca
    3. Ogólnopolski Dzień Lazanii połączony z Hucznymi Obchodami Urodzin Mistrza Garfielda - 19 czerwca
    4. Dzień Behemota - 31 października
  7. Każdemu kotu przysługiwać będą co najmniej dwie godziny zabawy dziennie w systemie naliczania sekundowego. Niewykorzystane minuty przechodzą oczywiście na dzień następny.
  8. Podpisane zostanie porozumienie z Polskim Związkiem Ogrodników, gwarantujące dostawy jednej paprotki tygodniowo dla każdego kota. Docelowo po roku Polska stanie się potęgą w produkcji efektownie tłukących się donic.
  9. Regularnie organizowane będą wystawy ludzi, aby każdy obywatel na bieżąco był informowany o tym, jakim jest opiekunem. Przyznawane klasy wystawowe to:

  1. BIF (Best in Feeding) - dla opiekuna, którego specjalnością jest odgadywanie zawczasu zachcianek żywieniowych kota.
  2. EXP (Expert Player) - dla opiekuna najbardziej efektywnie wykorzystującego czas przeznaczony na zabawę.
  3. EXS (Expert Scratcher) - dla najlepiej drapiącej za uszkiem lub pod bródką ręki (w przypadku nagrody za obydwie opcje, przyznawany jest tytuł EXS2).
  4. BLBC (Best Litter Box Cleaner) - dla opiekuna, który najregularniej wymienia żwirek i najlepiej dba o czystość kuwetki.
  5. BMC (Best Mulifunctional Caretaker) - dla opiekuna wielofunkcyjnego, czyli takiego, który otrzymał wszystkie wymienione klasy wystawowe

 Patrz, Kiziak! - zawołałam, zwracając się do Dakara nieoficjalnie, pomimo doniosłości chwili. - Za dwa lata wejdziemy z tym programem do rządu! - dodałam i zamachałam kartką przed rudym pyszczkiem.
Dakar leniwie odwrócił głowę w moją stronę, mrużąc oczy. Widząc, że najwyraźniej oczekuję od niego jakiejś reakcji, powąchał podetkniętą pod nos kartkę i z namaszczeniem nagryzł jej róg. Potem już tylko przeciągnął się i jakby nigdy nic wrócił do opalania.
Możliwe, że to ugryzienie powinnam rozumieć jako: "zatwierdzam", ale Dakar nie wspomniał już nigdy o tej sprawie. Może w aktywności politycznej nie spodobało mu się słowo "aktywność"?
Anna Klimasara

13 komentarzy:

  1. Haha! Świetne! Ja szczególnie popieram punkt 4. W zamian mogę przygarnąć jeszcze kilka kotów! ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja!
    Bemol też by chciał się przyłączyć do tej partii :D
    Pozdrawiam i miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja się zapisuję z moimi;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram! Póki co w sejmie to jest jeden śmieszny poseł, ale niestety on Pali-koty ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kociarze to dopiero mają pomysły :D

    OdpowiedzUsuń
  6. :))) popieram i już się zapisuję - to wszystko się kotom należy, ale... co koty obiecają wyborcom?

    OdpowiedzUsuń