Do wieczerzy wigilijnej zasiadano z zapadnieciem zmroku, z chwila ukazania sie pierwszej gwiazdy pilnie wypatrywanej przez dzieci. Zaczynano od dzielenia sie oplatkiem polaczonym ze skladaniem sobie zyczen. Piekny ten zwyczaj zachowal sie w Polsce do czasow obecnych. Dla dzieci jest to chyba najpiekniejszy wieczor w roku, w ktorym atmosfera basni urzeczywistnia sie na pare godzin, gdy pod pieknie ubrana choinka, w swietle kolorowych swiatelek znajduja prezenty o ktorych marzyly.
Niektore obyczaje, charakterystyczne dla
polskiego Bozego Narodzenia:
Na wsi stawiano
kiedys czesto niewymlocone snopy zboza w czerech katach izby w ktorej odbywala
sie wigilijna wieczerza. Wierzono rowniez, ze o polnocy zwierzeta rozmawiaja
ludzkim jezykiem, lecz podsluchanie takiej rozmowy nie przynosilo szczescia.
Powszechnym
obyczajem jest kladzenie siana pod obrus, ktorym nakryto stol wigilijny.
Najwazniejszym i
najbardziej wzruszajacym momentem bylo i jest dzielenie sie poswieconym
oplatkiem. Staropolskie oplatki byly roznokolorowe i bardzo ozdobne. Dzis
oplatki sa biale i ozdobnie wytlaczane.
Nazwa "opłatek" pochodzi od łacińskiego słowa "oblatum", czyli dar ofiarny. Dawniej człowiek składał ofiary nieznanym siłom - wodzie, piorunom, wiatrom, trzęsieniom ziemi, by ustrzec się od tego wszystkiego, co mogło mu zagrażać. Praktyka pieczenia chleba przaśnego, niekwaszonego, takiego, jakiego używał Pan Jezus przy Ostatniej Wieczerzy, pochodziła z czasów biblijnych, od Mojżesza i zachowała się w Kościele do dziś, choć obecnie ten chleb ma inny wygląd, jest bielszy, cieńszy i delikatniejszy. Opłatki, jakie my dziś znamy (nebula - mgiełka) pierwsi zaczęli wypiekać zakonnicy z klasztoru benedyktyńskiego we Francji. Stamtąd zwyczaj ten rozpowszechnił się na całą Europę i wraz z chrześcijaństwem przybył także do Polski. Opłatek używany był jednak wyłącznie do Mszy św. i do konsekracji komunikantów dla wiernych. Dopiero od XV wieku stał się bardziej popularny, kiedy nastąpił jego masowy wypiek. Był przekąską do wina, środkiem do pieczętowania listów, smarowany miodem był przysmakiem dzieci.
Nazwa "opłatek" pochodzi od łacińskiego słowa "oblatum", czyli dar ofiarny. Dawniej człowiek składał ofiary nieznanym siłom - wodzie, piorunom, wiatrom, trzęsieniom ziemi, by ustrzec się od tego wszystkiego, co mogło mu zagrażać. Praktyka pieczenia chleba przaśnego, niekwaszonego, takiego, jakiego używał Pan Jezus przy Ostatniej Wieczerzy, pochodziła z czasów biblijnych, od Mojżesza i zachowała się w Kościele do dziś, choć obecnie ten chleb ma inny wygląd, jest bielszy, cieńszy i delikatniejszy. Opłatki, jakie my dziś znamy (nebula - mgiełka) pierwsi zaczęli wypiekać zakonnicy z klasztoru benedyktyńskiego we Francji. Stamtąd zwyczaj ten rozpowszechnił się na całą Europę i wraz z chrześcijaństwem przybył także do Polski. Opłatek używany był jednak wyłącznie do Mszy św. i do konsekracji komunikantów dla wiernych. Dopiero od XV wieku stał się bardziej popularny, kiedy nastąpił jego masowy wypiek. Był przekąską do wina, środkiem do pieczętowania listów, smarowany miodem był przysmakiem dzieci.
Pieknym
staropolskim zwyczajem jest zapraszanie na Wigilie ludzi samotnych - tak aby w
ten wieczor nikt nie byl opuszczony i smutny.
Nierozłącznym elementem Świąt Bożego Narodzenia jest kolęda. Nazwa
kolęda pojawiła się dawno temu. Wywodzi się ona od słowa "calendae", tak bowiem Rzymianie nazywali
początek każdego miesiąca. Owe kalendy, szczególnie styczniowe, czyli
noworoczne, obchodzili bardzo rodosnie, bawili się, śpiewali, składali sobie
życznenia i obdarowywali prezentami. Kościół katolicki zniósł stary, pogański
zwyczaj obchodzenia kalend, zachowała się jednak tradycja śpiewania pobożnych pieśni,
sławiących narodziny Chrystusa, odwiedzania się w domach, kupowania świątecznych podarunków.
W ten sposób do języka naszych dziadków weszło łacińskie słowo "calendae" czyli
kolęda.
Z biegiem czasu kolędą zwano nie tylko pieśń na Boże Narodzenie, ale
także zwyczaj chodzenia po domach z życzeniami świąteczno - noworocznymi czy odwiedzanie przez kapłana
parafian w ich domach. Trudno dziś ustalić dokładnie czas, kiedy pierwsze kolędy pojawiły
się w Polsce. Proawdopodobnie mogło to być już w XIII wieku, kiedy to przybyli
do nas ojcowie franciszkanie. Wzorem założyciela swego Zakonu, św. Franciszka z
Asyżu, który pierwszy urządził żłóbek wyobrażający Boże Narodzenie, propagowali
kult Dzieciątka Jezus. Oni to zaczęli urządzać po kościołach szopki, oni też
pierwsi organizowali jasełka - ruchome przedstawienia scen Bożego Narodzenia.
Przy takich widowiskach na pewno śpiewano też i stosowne pieśni, jednak z tego
czasu nie zachowała się ani jedna kolęda. Najdawniejsze kolędy, które znamy,
pochodzą z wieku XV, a najpopularniejsza z nich to kolęda "Anioł pasterzom
mówił". Kolędy nigdy nie poszły w zapomnienie, bo śpiewali je z ochotą wszyscy,
młodzi i starzy, przekazywano je z pokolenia na pokolenie, a gdy wynaleziono
druk, drukowano je i zbiory takich kolęd i pastorałek zwano "kantyczkami".
Kolejne wieki przyniosły nowe kolędy, a najwiekszy ich rozkwit datuje się na
wiek XVII i XVIII. Wówczas powstały znane do dziś kolędy, jak: "Wśród nocnej
ciszy", "Lulajże Jezuniu', "Bóg się rodzi" i inne.
Dawniej odwiedziny duszpasterskie rozpoczynano w Nowy Rok lub dnia
nastepnego, a konczono w swieto Matki Boskiej Gromniczej. Obecnie wizyty
duszpasterskie trwaja zazwyczaj dluzej, gdyz ludnosc Polski znacznie sie
zwiekszyla. Z. Kolberg pisal: "Proboszcz lub wikary nawiedza "po koledzie" domy
wszystkich parafian. Towarzyszy mu organista z dzwonkiem i chlopiec z kobialka.
Ksiadz winszuje w kazdej chacie Nowego Roku, wglada w pozycie rodziny,
wysluchyje dzieci pacierza i katechizmu". Pierwsze wzmianki o koledzie mamy w
XVII w. Wówczas to prowincjonalny synod piotrkowski w 1607 r. i gnieznienski w
1628 r. zobowiazywal ksiezy, aby "na koledzie grzeszników napominali, kazdego do
pelnienia obowiazków i przyzwoitosci naklaniali, nieszczesliwych pocieszali". Na
wsiach utarl sie zwyczaj, ze gdy ksiadz, chodzacy po koledzie, wychodzil z
czyjegos domu, panny i dziewczeta staraly sie usiasc na krzesle lub stolku, na
którym siedzial duchowny. Wierzono bowiem, ze ta, która pierwsza usiadzie, w tym
roku za maz wyjdzie.
Pierwsze jasełka urządził dawno temu, w roku 1223, wielki miłośnik
Dzieciątka Jezus - św. Franciszek z Asyżu w skalnej grocie w Greccio. Ojcowie i
bracia z Zakonu zwyczaj ten ponieśli na cały świat, w tym także do Polski, gdzie
już pod koniec XIII wieku pojawiły się figury przedstawiające całą scenę Bożego
Nnarodzenia. Nadszedł jednak czas, gdy ludziom znudzło się coroczne oglądanie
drewnianych czy kamiennych figur. Pomysłowi bracia zakonni zaczęli więc
wystawiać najpierw ruchome figury, później zaś kukiełkowe i właśnie takie
widowiska zaczęły gromadzić wielkie tłumy ludzi. Niestety reakcja ludzi na te
przedstawienia nie była godna miejsca w jakim je wystawiano - kościoła i dlatego
jasełka z nich usunięto. Zaczęto je wystawiać w różnych miejscach (większych
domach, placach, ulicach). Jasełka zawsze rozpoczynają się sceną zbudzenia
pasterzy przez aniołów. Zawsze jest też w nich scena na dworze okrutnego króla
Heroda, jest śmierć krążąca wokół jego tronu, która kosą scina mu głowę, jest
niesforny diabeł namiawiający go do zabicia dzieci w Betlejem. Jest oczywiście
Święta Rodzina przy żłóbku małego Jezusa, są pasterze i Trzej Królowie
przychodzacy z darami. Nazwa - jasełka pochodzi od słowa "jasła", czyli żłób bydlęcy w
stajni. Od tego "żłobu" powstał żłóbek, a od "jasła" - jasełka, w których
głównym elementem jest żłóbek z małym Dzieciątkiem. Były okresy w naszej
historii, gdy zabraniano wystawiania jasełek, tak było w zaborze pruskim i
rosyjskim w czasie niewoli narodowej, tak było w okresie ostatniej wojny, tak
było i w czasach stalinizmu.
Na wigilie Bozego Narodzenia niemal kazda polska rodzina umieszcza w
swoim mieszkaniu i dekoruje choinke. Jest to jedna z najmlodszych tradycji
wigilijnych. Poczatkowo, w tym równiez na ziemiach polskich, popularna byla
"jodlka", czyli wierzcholek sosny, jodly lub swierku zawieszony u pulapu.
Drzewko to mialo chronic dom i jego mieszkanców od zlych mocy.
Choinka w obecnej formie przyjela sie w Polsce dopiero w XVIII w. i zwyczaj ten przeniósl sie z Niemiec. Opisuje to m.in. Zygmunt Gloger w "Encyklopedii Staropolskiej": "Za czasów pruskich, tj. w latach 1795-1806, przyjeto od Niemców zwyczaj w Wigilie Bozego Narodzenia ubierania dla dzieci sosenki lub jodelki orzechami, cukierkami, jabluszkami i mnóstwem swieczek woskowych".
Kosciól byl poczatkowo niechetny temu zwyczajowi, lecz szybko nadal choince chrzescijanska symbolike "biblijnego drzewa wiadomosci dobra i zla" pod ktorym rozpoczela sie historia ludzkosci. Choinke wnosi sie do domu w dniu, w ktorym wspominamy pierwszych ludzi - Adama i Ewe. Na choince nie moze zabraknac jablek, bo wlasnie te owoce byly na owym biblijnym drzewie, a ponadto jablko symbolizuje zdrowie.
Choinka w obecnej formie przyjela sie w Polsce dopiero w XVIII w. i zwyczaj ten przeniósl sie z Niemiec. Opisuje to m.in. Zygmunt Gloger w "Encyklopedii Staropolskiej": "Za czasów pruskich, tj. w latach 1795-1806, przyjeto od Niemców zwyczaj w Wigilie Bozego Narodzenia ubierania dla dzieci sosenki lub jodelki orzechami, cukierkami, jabluszkami i mnóstwem swieczek woskowych".
Kosciól byl poczatkowo niechetny temu zwyczajowi, lecz szybko nadal choince chrzescijanska symbolike "biblijnego drzewa wiadomosci dobra i zla" pod ktorym rozpoczela sie historia ludzkosci. Choinke wnosi sie do domu w dniu, w ktorym wspominamy pierwszych ludzi - Adama i Ewe. Na choince nie moze zabraknac jablek, bo wlasnie te owoce byly na owym biblijnym drzewie, a ponadto jablko symbolizuje zdrowie.
Wsrod iglastych galazek wija sie lancuchy, lekkie, slomkowe i bibulkowe,
sa pamiatka po wezu-kusicielu. Gwiazda na szczycie drzewka symbolizuje gwiazde
betlejemska, ktora wiodla Trzech Kroli do Dzieciatka Jezus. Swieczki na
galazkach to jak okruchy ognia, który dawniej plonal w izbie przez cala noc
wigilijna, aby przychodzace na ten czas dusze przodkow mogly sie ogrzac.
Choinki ubierano takze w piernikowe figurki ludzi i zwierzat, lukrowane
kolorowo, posypane makiem, szczegolnie okazale prezentowala sie postac Sw.
Mikolaja. Tak ustrojona choinka stala w domu do Trzech Kroli.
W wielu rejonach Polski zwyczaj ubierania choinki zadomowil sie dopiero
na poczatku XX wieku. Obecnie dzieki technice wystrój choinek znacznie odbiega
od dawnych prostych ozdób i palacych sie swieczek.
PREZENTY
Wigilijny zwyczaj obdarowywania sie prezentami poczatek swój bierze jeszcze z rzymskich Saturnaliów. W pózniejszych wiekach przez Kosciól zostal nazwany Gwiazdka, gdyz prezenty wreczano, gdy na niebie zauwazono pierwsza gwiazde. Owa gwiazde utozsamiano z Gwiazda Betlejemska. Poniewaz ta czescia wieczoru wigilijnego najbardziej zainteresowane byly dzieci, nic zatem dziwnego, ze to one z niecierpliwoscia wypatrywaly pierwszej gwiazdki na niebie.
Wigilijny zwyczaj obdarowywania sie prezentami poczatek swój bierze jeszcze z rzymskich Saturnaliów. W pózniejszych wiekach przez Kosciól zostal nazwany Gwiazdka, gdyz prezenty wreczano, gdy na niebie zauwazono pierwsza gwiazde. Owa gwiazde utozsamiano z Gwiazda Betlejemska. Poniewaz ta czescia wieczoru wigilijnego najbardziej zainteresowane byly dzieci, nic zatem dziwnego, ze to one z niecierpliwoscia wypatrywaly pierwszej gwiazdki na niebie.
SW. MIKOLAJ
Uwielbiają go wszyscy - dorośli i dzieci, bogaci i biedni, mieszkańcy dużych miast i małych miasteczek. Święty Mikołaj odwiedza nas 6 grudnia lub w wieczór wigilijny.
Wieść głosi, iz urodził się na przełomie wieków III i IV w Turcji. Krąży o nim wiele legend. Niegdyś był patronem żeglarzy i wędrownych kupców (urodził się w rodzinie bogatych kupców). Chronił ich od niebezpieczeństw podróży i zapewniał powodzenie w handlu. Patronował też wielkim przedświątecznym jarmarkom. Urodzeni 6 grudnia chłopcy dostawali imię - Mikołaj (Hamberg i Lubeka). Niektóre miasta uczyniły go swoim patronem: Nowy Jork, Amsterdam. Za opiekuna obrali go również uczeni, pasterze, bankierzy, a nawet więźniowie.
Swięty Mikołaj ukończył seminarium duchowne i przez wiele lat był biskupem Miry, portowego miasteczka w Azji Mniejszej. Był człowiekiem wielkiego serca, pomagał biednym i potrzebującym. Rozdał cały swój majątek ubogim. Prawdopodobnie czynił też cuda. Obecnie Święty Mikołaj przynosi co roku prezenty 90 milionom dzieci na całym świecie. Zostawia je pod poduszką, w skarpetach, bucikach czy pod choinką.
W Polsce czekamy na niego 6 grudnia oraz w wigilię Bożego Narodzenia. Ubrany jest w czerwony płaszcz, a na plecach dźwiga ogromny wór z prezentami. Jeszcze nie tak dawno do polskich dzieci przychodził w asyście anioła i diabła. Anioł rozdawał grzecznym maluchom słodycze, a niegrzecznym diabeł wręczał rózgi.
W Stanach Zjednoczonych Święty Mikołaj - Santa Claus ma długą białą brodę, czerwony żakiet, czerwone spodnie i duży wór z prezentami. Wchodzi do domów przez komin. Dzieci dostają prezenty w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia.
Uwielbiają go wszyscy - dorośli i dzieci, bogaci i biedni, mieszkańcy dużych miast i małych miasteczek. Święty Mikołaj odwiedza nas 6 grudnia lub w wieczór wigilijny.
Wieść głosi, iz urodził się na przełomie wieków III i IV w Turcji. Krąży o nim wiele legend. Niegdyś był patronem żeglarzy i wędrownych kupców (urodził się w rodzinie bogatych kupców). Chronił ich od niebezpieczeństw podróży i zapewniał powodzenie w handlu. Patronował też wielkim przedświątecznym jarmarkom. Urodzeni 6 grudnia chłopcy dostawali imię - Mikołaj (Hamberg i Lubeka). Niektóre miasta uczyniły go swoim patronem: Nowy Jork, Amsterdam. Za opiekuna obrali go również uczeni, pasterze, bankierzy, a nawet więźniowie.
Swięty Mikołaj ukończył seminarium duchowne i przez wiele lat był biskupem Miry, portowego miasteczka w Azji Mniejszej. Był człowiekiem wielkiego serca, pomagał biednym i potrzebującym. Rozdał cały swój majątek ubogim. Prawdopodobnie czynił też cuda. Obecnie Święty Mikołaj przynosi co roku prezenty 90 milionom dzieci na całym świecie. Zostawia je pod poduszką, w skarpetach, bucikach czy pod choinką.
W Polsce czekamy na niego 6 grudnia oraz w wigilię Bożego Narodzenia. Ubrany jest w czerwony płaszcz, a na plecach dźwiga ogromny wór z prezentami. Jeszcze nie tak dawno do polskich dzieci przychodził w asyście anioła i diabła. Anioł rozdawał grzecznym maluchom słodycze, a niegrzecznym diabeł wręczał rózgi.
W Stanach Zjednoczonych Święty Mikołaj - Santa Claus ma długą białą brodę, czerwony żakiet, czerwone spodnie i duży wór z prezentami. Wchodzi do domów przez komin. Dzieci dostają prezenty w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia.
Magia Świąt jest piękna :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam - to moje ulubione święto :)
UsuńDla mnie te święta to nie tak, że już, ja jeszcze nie jestem gotowa :)
OdpowiedzUsuńp.s.
Czy mnie się wydaje, czy porobiłaś strasznie malutkie literki? trochę trudno mi się takie czyta.
Zrobię wieksze to tak wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńI co zostało z tych świąt?
OdpowiedzUsuńOpłatek, prezenty , kolęda ...
Właściwie wszystko :-)))
Acha :)
Usuńu nas coraz mniej kolędników chodzi ale jeszcze chodzą ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
U nas bardzo mało :)
UsuńNie lubię i koniec:(
OdpowiedzUsuńKażdy lubi to co chce :)
Usuń