Idziesz ulicą, a tu nagle kot! Mokry, zmarznięty i chory. Co robić!? Zabrać do domu? Zawieźć do weterynarza? Poczekać aż weźmie go ktoś inny?
1. Pomagamy! Lepiej kota uratować, a potem poprosić wyspecjalizowaną fundację o pomoc w znalezieniu dla niego domu, niż zostawić go na pastwę losu. Jeżeli jest to mały kotek, niesamodzielny i chory, na pewno nie czeka go nic dobrego. Podobnie w przypadku kota starego. Generalnie, jeżeli kot pozwolił się nam znaleźć i jest w złym stanie, oznacza to, że potrzebuje naszej pomocy.Każdy miłośnik kotów w pierwszej kolejności pomyśli pewnie o tym, żeby kota zabrać ze sobą do domu, zagrzać, nakarmić i przytulić. Równocześnie z tym entuzjazmem, mogą się pojawić i wątpliwości. A co jeżeli jest zakaźnie chory i zarazi moje koty? A może ktoś po niego wróci? Czy mogą sobie pozwolić na (kolejnego) kota? Wszystkie te rozterki są jak najbardziej zrozumiałe. Tak na prawdę nikt z nas, kto nie był w takiej sytuacji, nie wie co wtedy by pomyślał. Oto kilka wskazówek, co robić, gdy znajdziemy kota.
2. Zabieramy do domu. Jeżeli kot jest agresywny i nie pozwala się wziąć na ręce, można spróbować zwabić go do klatki. Powinien chcieć z nami pójść – zwierzęta instynktownie czują, że ktoś chce im pomóc i przejawiają dużą wolę życia. Dobrze jest ocenić stan zwierzęcia i na tej podstawie zdecydować czy wizyta u weterynarza jest konieczna od razu (bp np. zagrożone jest życie kota), czy na przykład wystarczy wziąć go tam na drugi dzień.
3. Pielęgnujemy. Znalezionego kota dobrze jest od razu wykąpać i osuszyć, a następnie nakarmić i udostępnić mu ciepłe miejsce do spania. Jeżeli w domu są inne zwierzęta, lepiej na początku nie dopuszczać do kontaktu między nimi a przybyszem. W tym celu najlepiej zaadoptować dla niego jedno pomieszczenie, gdzie kot będzie czuł się bezpiecznie i będzie miał styczności z innymi zwierzęcymi lokatorami.
4. Zabieramy do weterynarza. Każde leczenie najlepiej zacząć od diagnozy, zwłaszcza jeżeli kot jest ewidentnie chory. Nawet jeśli nie ma niepokojących oznak, lepiej jest pokazać go lekarzowi. Nie wiemy bowiem czy to zadbany kot domowy, porzucony przez opiekuna, któremu się znudził, czy kot dziki, mogący być nosicielem różnych chorób.
5. Szukamy właściciela. Jeżeli prawdopodobne się wydaje, że kot komuś uciekł lub się zgubił, warto wywiesić ogłoszenia w tej okolicy lub zamieścić anons na forach internetowych. Może ktoś za nim bardzo tęskni i uparcie go szuka, podczas gdy kot ma się świetnie w naszym domu.
5. Podejmujemy decyzję. Jeżeli dobrze czujemy się z kotem, a on z nami, nie ma przeciwwskazań, żeby się go pozbywać. No chyba, że są ewidentne przeciwwskazania, które wprawdzie pozwalają na krótki pobyt zwierzęcia w domu, ale nie na zamieszkanie na stałe. Wtedy trzeba mu znaleźć dobry dom. Ręce, w które pójdzie, powinny być sprawdzone i zaufane, każde zwierzę zasługuje bowiem na porządnego opiekuna. Nie mówiąc o tym, że skoro włożyło się tyle serca i energii w odratowanie kota, to szkoda byłoby skazywać go na psi los u złych ludzi. Dlatego poszukiwania nowych opiekunów dobrze jest zacząć od swoich znajomych, przyjaciół i rodziny. Może ktoś od dawna marzył o kocie?
6. Zabieramy na zabieg kastracji/sterylizacji. Każdy kot, o ile nie jest to kot rasowy w profesjonalnej hodowli, powinien być wykastrowany. Populacja wolnożyjących kotów jest na tyle duża, że nie ma potrzeby powoływania na świat kolejnych, zwłaszcza jeżeli nie jesteśmy im w stanie zagwarantować godnego życia. Dlatego niezależnie czy kot zostanie w naszym domu czy będzie szukać dla niego dobrych rąk, warto poddać go takiemu zabiegowi.
7. Prosimy o pomoc. Gdy od początku wiemy, że kot nie może u nas zostać dłużej niż np. dwa dni, warto poszukać w swojej okolicy fundacji zajmującej się bezdomnymi kotami. Działają tam ludzie, którzy potrafią znaleźć dobry dom dla swoich podopiecznych, a także organizują im domy tymczasowe. Na pewno zrozumieją, że nie możesz zatrzymać znalezionego kota i zgodzą się pośredniczyć. Również warto zwrócić się do nich, gdy opieka nad zwierzęciem okazała się zbyt wymagająca. W żadnym wypadku nie powinno się kota wystawiać kota z powrotem na ulicę lub odwozić do schroniska. Lepiej poprosić o pomoc fachowych kocich opiekunów. Jeżeli nie zaopiekują się kotem, to przynajmniej doradzą co i jak robić dalej.
Dobrze, że o tym napisałaś.
OdpowiedzUsuńKiedy znlazłam Oreo też musiałam ,,oddalić'' go od innych zwięrzęcych domowników.
wszystkie powinno się zwierzęta ratować ale ludzie tego nie widzą.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń