Każdy opiekun chciałby, aby jego kot żył jak najdłużej i cieszył się dobrym zdrowiem.
Ile żyje kot?
Coraz więcej osób zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, że duży wpływ na długość kociego życia mają nie tylko czynniki genetyczne (na przykład rasa czy długowieczność odziedziczona po kocich rodzicach), ale i środowiskowe, jak choćby rodzaj karmy, jaką kot otrzymuje i opieka weterynaryjna. Specjaliści do znudzenia powtarzają, że kocia karma powinna być pełnowartościowa ze składem zapewniającym wszystkie niezbędne składniki odżywcze, a kontrolne wizyty to obowiązek odpowiedzialnego opiekuna. Jak się okazuje, widać już efekty stosowania tych rad.
Według różnych źródeł średnia długość życia kota wynosi 14 – 16 lat. Zdecydowanie dłużej żyją i pozostają w dobrej kondycji koty mające swój dom i swojego człowieka, który zapewni im pełną miseczkę, bezpieczeństwo (np. osiatkowany balkon) i leczenie w razie choroby. Największe szanse na długi, spokojny żywot mają koty niewychodzące, które nie są narażone na różne nieszczęśliwe wypadki: nie wpadają pod samochody, nie giną zagryzione przez psa ani zadręczone przez okrutne dzieci, dla których złapany pod blokiem kot jest jedynie zabawką. Zadbany, otoczony dobrą opieką kot bez trudu osiąga wiek 20 lat. Porównajmy: koty dziko żyjące, pozbawione opieki weterynaryjnej, jedzące tylko to co upolują lub znajdą i częściej ulegające wypadkom, mają szansę na dożycie średnio jedynie 8 lat.
Koci rekordziści
Jak w każdej dziedzinie, tak i tutaj zdarzają się spektakularne odstępstwa od średniej. Krążą opowieści, niestety niesprawdzone i niedokładne, o kocie któremu dane było przeżyć 43 lata! Jak na kota, to iście matuzalemowy wiek, ale nie ma rzetelnych dowodów, że taki kot rzeczywiście istniał. Skupmy się więc na tych, o których wiadomo nieco więcej i na pewno.
Wśród kocich rekordzistów znajduje się kocur Spike z Wielkiej Brytanii, który już w wieku 29 lat zyskał tytuł najstarszego kota na świecie. Odszedł dwa lata później (w 2001 roku). Jak zapewniała jego opiekunka Mo Elkington, tajemnicą długowieczności Spike'a była dieta składająca się z ryb. Również z Wielkiej Brytanii pochodziła inna rekordzistka. Kotka Ma z hrabstwa Devon odeszła z tego świata jako kocia staruszka w wieku 34 lat ( w 1957 roku). Angielski klimat zdaje się sprzyjać długowieczności. Sędziwym poprzednikiem Ma był kocur Puss (również z Devon!), który osiągnął wiek aż 36 lat. Umarł w 1939 roku. Po internecie krąży informacja o rekordzistce z Polski. Kotka Saba rasy syjamskiej miała dożyć 23 lat. Pochodziła z Katowic.
Obecnie udokumentowaną palmę pierwszeństwa dzierży domowa kotka Creme Puff z Austin w USA. Jak podaje jej opiekun Jake Perry, urodziła się 3 sierpnia 1967 roku, a umarła 6 sierpnia 2005 roku, mając za sobą udane 38–letnie życie. Perry ma najwyraźniej dobrą rękę do kotów, bo do niego należała również 34-letnia kotka rasy sfinks o imieniuGranpa, która odeszła w 1998 roku. Creme Puff została wpisana do Księgi Rekordów Guinessa i jako oficjalnie najdłużej żyjący kot na świecie.
Granica się przesuwa
Koty zaczynają się starzeć w wieku około 10 lat. Koci staruszkowie stają się bardziej podatni na różne przewlekłe choroby (najbardziej wrażliwe są nerki, jelita, stawy), pogarsza się stan ich uzębienia (kamień nazębny), zmniejsza się sprawność ruchowa i gorzej zaczynają działać zmysły (wzrok, słuch, węch).
Według przeprowadzonych niedawno na zlecenie jednego z producentów znanych karm badań, już teraz długość kociego życia wydłużyła się średnio o 20 procent. Koty urodzone w 2012 roku dożyją przeciętnie wieku 15 – 20 lat. Największe zmiany nastąpiły w ciągu ostatnich 10 lat. To efekt rosnącej świadomości opiekunów, dotyczącej wpływu diety i warunków życia na zdrowie, kondycję i właśnie długowieczność ich pupili. Koty domowe są coraz lepiej karmione i mają zapewnioną regularną opiekę weterynaryjną. Żyją więc coraz dłużej.
To cieszy, ale nakłada też na opiekunów dodatkowe obowiązki. Stare koty wymagają specjalnej troski. Potrzebują spokoju i regularności, zrównoważonej, pełnowartościowej diety, a także dużo więcej uwagi ze strony opiekuna. Jeśli chcemy, aby nasze koty długo i zdrowo żyły, powinniśmy jak najszybciej reagować na niepokojące sygnały pogarszania się zdrowia pupila. Jest to tym ważniejsze, że kocich matuzalemów będzie przybywać.
i niech tak będzie, niech żyją nasze kociaki jak najdłużej :) Bo czasem jak pomyślę, że nagle któregoś zabraknie, to.... no, nie chcę nawet myśleć...
OdpowiedzUsuń:))))Ściskam **
Też czasami o tym myślę i nie wyobrażam sobie życia bez nich :)
UsuńMiłej soboty :)
Czyli dokładnie jak z ludźmi ...
OdpowiedzUsuńCo raz dłużej oby w zdrowiu , a leczenie co raz droższe ...
Oby nasi pupile żyli długo i w zdrowiu i oby było nas stać na ich leczenie na starość naszą i ich .
Mizianki dla zwierzaków :-)))
Masz racje - Oby :)
UsuńZaraz będe miziać moje od Ciebie. Ty też pomiziaj ode mnie :)
Miłej soboty :)
Wzajemnie :-)))
Usuń:)
Usuńja po ciuchu marzę,ze mam w domu samych rekordzistow - chce zeby moje mruczki były ze mna jak najdluzej! :)
OdpowiedzUsuńJa też bym chciała :)
UsuńŻyją coraz dłużej, to może wydłużyć im też wiek przejścia na emeryturę ;-)))
OdpowiedzUsuńA tak serio to dobra wiadomość, ale mająca też swoje minusy - najgorsze, gdy pupil przeżyje właściciela, wtedy jego los może być smutny :-(
Tak też bywa - szczególnie jak ktoś nie ma rodziny :)
UsuńGdy patrzę jak Moje Futro śmiga po domu, wariuje, szalej to nie myślę o tym, że kiedyś może się zestarzeć albo... odejść...
OdpowiedzUsuńOczywiście dbam o nią... chodzi mi o to... że tak jak dziecko w podstawówce nie wyobraża sobie siebie jako staruszki tak ja nie chcę jej sobie wyobrażać w tym wieku... a zrobię wszystko aby była baaaardzo starym kociem
Ja też staram się o swoje dbać jak najlepiej :)
UsuńWarto dbać o naszych Przyjaciół wtedy lepiej i dłużej żyją. Bemol niestety jest kotem wychodzącym. Niby ma ku temu przyjazną okolicę, ale wolałabym żeby nie wychodził... Nie dało się go jednak zatrzymać w domu... :/ Zanim trafił do nas był do tego przyzwyczajony...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No tak - ma już swoje przyzwyczajenia :)
UsuńPozdrawiam :)
Nie wątpliwie, gdy kot ma dobrze w swoim domu,będzie mu się żyło lepiej i dłużej.
OdpowiedzUsuńJedynie czego się obawiam to fakt zakończenia życia przed moimi pupilami,na rodzinę może liczyć tylko jeden,a co z resztą,brry strach pomyśleć.
Ciekawe temat poruszasz Retro,miłego dnia życzę:)))
No tak - różnie w życiu się układa :)
Usuńprzepraszam, przyznam się nie przeczytałam całości zajęłam się ogladaniem zdjęc ^^
OdpowiedzUsuńNie szkodzi - moje zwierzaki będą zadowolone :)
UsuńCiekawe tematy poruszasz:)) Moje dwie kotki mimo należytej opieki z racji tego że mieszkam przy ruchliwej drodze niestety uległy wypadkowi , dzięki wetowi nie cierpiały , ale mam ogromny żal do siebie , że może za mało zrobiłam :( No cóż, trudno wszystko przewidzieć i zaplanować , taki już los .
OdpowiedzUsuńNiestety - tak bywa :)
UsuńPozdrawiam :)