poniedziałek, 18 marca 2013

Maciek,Maciulek,Maciejka




Dzisiaj trochę o Maćku. Bo ciągle tylko koty i koty. Może dlatego że mam ich cztery sztuki. Maćka kocham nad życie - chociaż początki były trudne. Nie chciałam psa - miałam dwa koty i tak było zawsze. A tu pies. Myślałam po co mi pies.  Wychodzić na spacery ? nie chce mi się. York ? po co mi york - taki delikatny ? Ale niestety musiałam. Moja starsza córka ( nie przepadająca za zwierzętami) postanowiła kupić sobie psa. Mówiłam - Nie kupuj !! przecież pracujesz cały dzień - nie przepadasz za zwierzętami - szkoda psa !!. Nie posłuchała.



Po miesiącu przyniosła mi do domu i powiedziała - Rób co chcesz - Ja go nie chce. No i co miałam zrobić ? Małe to to - biedne. I co dalej ? Okropność. Ja uwielbiam mieć czysto w mieszkaniu. Przy dwóch kotach miałam to zagwarantowane , ale przy psie ? Jezzzzu wszędzie siki - Ja chodziłam tylko ze ścierą i sprzatałam  - byłam w szale. Powiedziałam młodszej córce żeby szukała mu domu .



Weronika jest przeciwieństwem Kariny  - jest wielką miłośniczką zwierząt ( to ona przyniosła mi póżniej Cebulę) Powiedziała że kocha Maćka i jak Ja go nie chce to ona się z nim wyniesie w siną dal . Szantaż ? Udał się.



Nauczyłam Maćka załatwiać swoje sprawy na spacerze. Je wszystko bez wydziwiania i nie choruje ( odpukać ) I kocham Go okropnie - jest na równi z moimi kotami. Teraz ma już 4 lata - więc od tamtej pory minęło sporo czasu. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Codziennie grzecznie wychodzę na spacer i nawet jestem zadowolona. 



No miał na początku też i plusy - nigdy nic mi nie zniszczył ( bardzo dziwne ) kupiłam mu różne kości i zabawki - wyżywał się na nich. I jeszcze ciekawa sprawa - nie szczeka. Czasami na spacerze na inne psy i starych ludzi , ale jakoś tak cicho. 



Bardzo kocha swoje koty i obce na spacerze.Kochany pies - Mój Przyjaciel.



Jak masz ochotę - zagłosuj na Maćka



29 komentarzy:

  1. Kochany piesek !!!
    Tez zawsze o psie marzyłam, ale mam taką pracę, ze nigdy nie wiem o której wrócę, więc biedaczek by się zapłakał w domku.
    Dlatego mam dwa koooooty :-)))
    Trzymam kciuki za Maciejkę ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodki Maciuś. Dobrze, że trafił do Was, a nie na ulicę albo do lasu. Pięknie o nim napisałaś. Dziś specjalne ciumki dla Maciusia :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa historia:)
    moj pierwszy kot mial na imie maciejka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak się cieszę, że Maciek ma Ciebie! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz cudownego psa :-)
    Czasami żałuję ,
    że nie przygarnęłam do mojej gromadki yorka,
    ale jak widzę Twój jest wyjątkowy...
    Wątpię czy by mi się taki udał...

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny ten psiak :)))) dobrze że został z Tobą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje - też tak myślę i cieszę się że zdecydowałam się na niego :)

      Usuń
  7. Ja miałam psa przez 15 lat, trochę mi brakuje psa, ale jednak moje serce bije mocniej dla kotów ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj jaki słodziutki :)
    Zagłosuję na Maciusia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny wpis poświęciłaś Mackowi:))) Dobrze, że skradł serce Twojej młodszej córki:))
    Zazdroszczę Ci, że Maciek mało szczeka, bo mój Sam jest, niestety, baaaardzo gadatliwy, co denerwuje koty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie z tym szczekaniem mam szczęście :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. śliczny i kochany piesek! :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie o nim opowiedziałaś :)... Maciek to szczęściarz :D...

    OdpowiedzUsuń
  12. A u mnie dziś też wpis o psie Maćku, zapraszam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnego macie psa. A ile śniegu. Przydałaby się już wiosna. Zima tego roku była piękna , ale już wystarczy.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Zgadzam się co do zimy, brrrrr - dość!!!
      Również pozdrawiam :-)

      Usuń
  13. Jaki Maciek podobny do Mopka:)) I historia podobna, też go mam trochę z przypadku. Też nie szczeka, jest cichym psem. Szczeka czasem na Mazurach, chyba mu się włącza instynkt terytorialny. Też nic nie zniszczył, najbardziej lubi leżeć na poduchach, albo na moich kolanach. Z sikaniem ma do dziś problemy, jak zostaje sam, leje. Trudno, ponoć yorki tak mają. Dziś nahaftował na łózko dla odmiany:)) I też bardzo go kochamy, mam fioła na jego punkcie i pilnuję go jak dziecka odkąd pogryzł go na Mazurach miejscowy pies. To są bardzo miłe psy, a Mopek nie jest taki maleńki ma coś koło 8 kilogramów:)Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - widziałam Twojego Mopka na zdjęciu - bardzo fajny :)
      Z sikaniem mam okey - nie sika - nawet jak zostaje sam w domu na parę godzin. Ale to się zdarza rzadko - zawsze ktoś jest w domu. Ale czasami haftuje na podłogę. I zauważyłam że Yorki to bardzo mądre psy. Szybko się uczą. Nie jest maleńki ale Ja nawet wolę że jest większy bo nie jest taki delikatny.

      Usuń