Zabawy pso-kotowe i wiosna
U mnie już wiosna. Na razie w domu. Oczywiście bażki wysoko na szafce chowają się przed kotami. Inaczej nie mogę . Szkoda bo bardzo lubię kwiaty. Jak miałam Tusię i Marcysia - kwiaty były w całym domu. Po prostu nie interesowały ich kwiaty. Nie wiem czy to przypadek , czy tak już jest że moje rasowe koty są bardzo spokojne, drapią tylko w drapak lub w koszyk wiklinowy - chodzące ideały. Jak doszedł Cebula a potem Rudzik wtedy się zaczęło. Nowa kanapa wygląda jak stara. Fotel podrapany. Na szybach codziennie poodbijanych dużo łap kocich - są wszędzie. A Ja latam ze szmatą i wycieram. Ale kocham Je więc musiałam zgodzić się na ich wybryki. I oczywiście jest bardzo wesoło bo to wielkie rozrabiaki - 100 pomysłów na godzinę.
Dzisiaj Rudzik postanowił pobawić się z Maćkiem. Jemu to nawet się spodobało bo on już chyba sam nie wie czy jest psem czy kotem. Przejął już bardzo dużo zachowań kocich.
Maciek bardzo kocha swoje koty i wzajemnie.
Maciek na pewno wie ,że jest psem , tylko jest dżentelmenem , więc się dostosowuje do kotów :-)
OdpowiedzUsuńRasowe koty chyba są spokojniejsze...
A może to od rasy zależy ??
Tusia i Marcyś to spokojne rasy...
Też tak pomyślałam . Koty nierasowe są bardzo żywe , psotne ale też bardziej interesujące w zachowaniu - ciekawie jest je obserwować :)
UsuńHmmm... ta spokojność to chyba jednak nie zależy czy od kota rasowego czy nie. U mnie na przykład Elliot jest bardzo spokojny, grzeczny (oczywiście nie zawsze, ale baaardzo często) natomiast reszta to niezłe rozrabiaki :) Moim zdaniem po prostu każdy kot jest inny,niezależnie od rasy :)
UsuńAle super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńUrocze zwierzaczki :)
Pozdrawiam
Dziękuje i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńMój Lucek tez jest super grzeczny, nie licząc drapania kanapy w jednym miejscu. Za to Gacek zniszczył mi prawie wszystkie kwiatki doniczkowe a te co zostały zamierzam oddać... Może za jakiś czas wrócę do kwiatków jak Gacek podrośnie ;))
OdpowiedzUsuńJa już zwątpiłam że moje rozrabiaki się zmienią :)
Usuńale masz z nich pociechę :))) nasz "przybłęda garażowy " dziś na okno do kuchni przyszedł... chyba juz można powiedzieć że jest nasz :D
OdpowiedzUsuńWybrał Was sobie i przychodzi :))))
UsuńPozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNasza pani weterynarz zawsze mówi do naszego Milaka: witaj kocie, który myśli, że jest psem! Za to maltany chyba myślą, że są kotami sądząc po tym, że chciałyby chodzić po stole!
OdpowiedzUsuńMój kot też masakrował roślinki, w końcu zgodził się na fiołki i storczyki ;-)
Pozdrawiamy!
Może moje też kiedyś się zgodzą :)
UsuńLubię do Ciebie zaglądać ...u mnie też było tak wesoło jeszcze nie taka dawno :)) Została mi się jedna kotka Rudzia bardzo spokojna i dostojna , więc kwiaty na razie wróciły na parapety ;-)
OdpowiedzUsuńMoże żeby było znowu wesoło dobierz do towarzystwa jakiegoś kociaka i naucz żeby był tylko w domu - wtedy będzie bezpieczny :)
UsuńWzrusza mnie taka międzygatunkowa przyjaźń :-)))
OdpowiedzUsuń