poniedziałek, 11 marca 2013

Rudzik już PO


Rano Rudzik był bardzo wesolutki - trochę zdziwiony że nie dostał nic do jedzenia. Ale zajmowałam go zabawą żeby o tym nie myślał - cykałam mu zdjęcia a on ciągnął za sznurek od aparatu. Bidulek nie wiedział co go czeka.



No - niestety po dłuższym nastawianiu się psychicznie zapisałam go do weta na dzisiaj żeby go wykastrował. I stało się. Już jest PO. Mamy to z głowy.



Jak go przyniosłam - nie spał - był w pół śnie. Bardzo mi go szkoda , ale myślę że wszystko będzie dobrze i nie będzie żadnych powikłań. Poprzednie koty przeszły to bardzo dobrze bez żadnych niespodzianek. Ale dziwne bo Cebula był z nim strasznie zaprzyjażniony a teraz odkąd go przyniosłam strasznie warczy na Rudzika i zachowuje się tak jakby chciał się na niego rzucić . A Tusia która ma wszystkich zawsze w nosie podeszła do niego i zaczęła mu lizać główkę.



38 komentarzy:

  1. Może Cebula czuje weta?Szybkiego powrotu do zdrowia!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej jaki ma rozszerzone źrenice, jeszcze w narkozie...
    Biedulek...
    Będzie dobrze na pewno.
    Ma inny zapach może dlatego Cebula warczy ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzielny koteczek ... będzie dobrze !!!
    U mnie kotki się sobą nawzajem opiekowały, dbały o siebie. Tusia zachowuje się jak dobra siostra :-)))
    Jutro będzie brykał :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę - dzisiaj dużo śpi bo jest osłabiony :)

      Usuń
  4. Jaki słodki na ostatnim zdjęciu :-)
    Trzymam kciuki żeby szybko się pozbierał i zapomniał :-))
    A Cebula warczał bo zapach przecież "szpitalny" - czyli nic miłego ;)
    Głaski dla koteczka !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja przyniosłam Gacka od weterynarza po kastracji to Lucek prychał na psa, chociaż nigdy wcześniej mu się to nie zdarzyło. Luckowi przeszło to zachowanie po kilku godzinach. Może i Cebula sie uspokoi?
    Dla Rudzika przesyłamy uściski, niech szybko wraca do formy!:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymamy kciuki za szybką rekonwalescencję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że już PO :D
    Zdrowia dla kotka :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. ojoj, napewno wszystko będzie dobrze i za jakiś czas znowu będzie szalał

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, ze macie to już za sobą. Będzie dobrze! Mojego Dyzia dosyć długo trzymało po narkozie, był taki otumaniony. Tosia też z rezerwą do niego podchodziła, bo pewnie zapach weterynarza swoje zrobił, ale wszędzie za nim chodziła i miała go na oku ;) Następnego dnia już brykał, a dwa dni po zabiegu już o niczym nie pamiętał ;) Rudzik na pewno szybko dojdzie do siebie i będzie roznosił dom ;) pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Rudzika też długo trzyma , ale jestem dobrej myśli :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. cudne stworzenie. niestety tak już jest, że żeby było lepiej najpierw, przez chwilę, musi być gorzej. będzie dobrze !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje - tak już jest i będzie dobrze :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. będzie dobrze :) musi być :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Musi być dobrze trzymam kciuki.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cebula na pewno zmieni znów podejście - teraz zapach czuje lecznicy... Wszystko będzie dobrze!...

    OdpowiedzUsuń
  14. Głaski dla Rudzika i trzymam kciuki, żeby wszystko było OK !

    OdpowiedzUsuń
  15. dobrze ze juz po wszystkim, to niestety dla ich dobra...
    ja i majka obie mialysmy traume po sterylce,zal mi jej bylo ze wystawilam ja na cierpinie, ale za dzien juz skakala i jadla,

    OdpowiedzUsuń
  16. Głaski dla rekonwalescenta :-)
    U mnie też tak było, że po sterylce Koci Gacek syczał i prychał na nią. Wet mówił, ze nie pasowały mu zapachy tych wszystkich środków (narkoza, zapachy z gabinetu etc.) i że to chwilowe. I tak właśnie było, więc raczej nie ma co się martwić. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem ale i tak się martwie - dopiero jak dojdzie do siebie - przestane :)

      Usuń
  17. szybkiego powrotu do formy :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Cebula z pewnością wyczuł obce zapachy, w tym tak niezbyt sympatycznie kojarzące się jak przychodnia weterynaryjna.

    Morfeusz szybko doszedł do siebie po sterylizacji. Owszem, był senny, zataczał się jak pijany, robił kilka kroków i przewracał się albo zasypiał gdzie popadnie, ale nie było żadnych powikłań.

    Kocury lepiej znoszą taki zabieg niż kotki - w ich przypadku to już poważniejsza operacja. Mizianki dla Rudzika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Rudzik miał tak samo - dzisiaj już jest dobrze ale Cebula dalej na niego warczy :)

      Usuń