Przeczytałam takie pytanie na Facebooku
Drapak - ale tak naprawdę jak się chce mieć kota trzeba też przyjąć że będzie wchodził na stoły - u mnie wchodzi i co - poprostu przecieram stół - mam koszyk wiklinowy i drapią w ten koszyk - poza tym jak się kocha zwierze to wiele się mu wy...baczy - nie będzie chodzić jak w zegarku i leżec w jednym miejscu bo tak ty chcesz - przed wzięciem kota trzeba było o tym poczytać - to jest bardzo proste - jest pełno stron kocich wystarczy wpisać w google - nie lubie czytać takich pytań - wkurza mnie to że ktoś bierze kota a nic o nim nie wie - przeważnie pożniej taka osoba pozbywa się kota - bo wchodzi na stół,drapie,skacze,miauczy itd
Inni odpowiadali żeby pryskać wodą , krzyczeć,dawać w pupę.
ja chciałam na początku napisać drapak i zostawić to pytanie ale mnie ta kobiecina wkurzyła
z tego zapytania wynika że nic nie wie o kotach - nie wiem może jestem przewrażliwiona ale
mam taką sąsiadkę najpierw przychodziła do mnie i zachwycała się Marcysiem że piękny że
długi włos - cudo. Za jakiś czas pochwaliła się że ma persa - no to mówię - super. Po tygodniu
przychodzi i narzeka - E tam tyle roboty przy tym kocie - sierść mu wychodzi - drapie meble
czesać go trzeba - no to jej tłumaczę że niestety trzeba czesać inaczej zrobią się kołtuny itd.
Po następnym tygodniu poszłam do niej bo byłam ciekawa tego kota. Jezu jak zobaczyłam
myślałam że mnie krew zaleje - zaniedbany - cały w kołtunach - szkoda gadać. Póżniej
powiedziała mi że oddała go do kogoś z rodziny.Za jakies 2 lata córka mi oddała psa Maćka
sąsiadka też się zachwycała i kupiła sobie psa. Po jakimś czasie - mówi - E nie chce mi się
z tym psem wychodzic - też go oddała. Jakiś rok temu znalazłam w lesie małe kotki - wzieła
jednego pięknego czarnulka - no na razie ma go już od roku i widać że jest w nim zakochana
więc chyba zatrzyma go na stałe (mam nadzieje ) ma krotki włos ,robi do kuwety ,jest czysty
jak ją odwiedzam to przeważnie otwiera mi trzymając kota na rękach - może dorosła do tego
żeby mieć zwierzaka
też myślę, że najlepszy jest drapak...
OdpowiedzUsuńnp. Bemol ma taką starą nieoheblowaną dechę, którą lubi drapać ;)...
Pozdrawiam i miłego wieczoru!
Ludzie niestety często uważają zwierzaki za zabawki, zupełnie nie myślą, że to żywe zwierzę o konkretnych przyzwyczajeniach i potrzebach, zdane na swojego właściciela w większości spraw.
OdpowiedzUsuńKlarka jakiś czas temu napisała posta, dlaczego nie warto brać kota :)
Mam nadzieję, że ta Twoja sąsiadka jednak nareszcie dorosła do posiadania kota. :)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Myślę że może tak - pozdrawiam :))
UsuńOby zatrzymała, ale boję sie że jak przy kocie znowu sie roboty troche zrobi (rozchoruje sie - tfu tfu) to znowu odda :/
OdpowiedzUsuńTfu tfu lepiej nie
UsuńTeż mnie wkurza ludzka ignorancja. I tak wykazałaś dużo chęci odpisując. Pozdrawiam;-))
OdpowiedzUsuńBywa i tak niestety, a później koty lądują na ulicy.
OdpowiedzUsuńDługowłose maja to do siebie, że trzeba o nie więcej dbać i to lubić te,
dlatego nigdy nie chciałam długowłosego.
mam jednego "exo" i wiem,że to była słuszna decyzja.
Mam nadzieję,że są sąsiadka pokochała tego kota...
Myślę że wszystko będzie dobrze - minął już rok
UsuńJaskie krzyczeć, dawać klapsa??? Faszyści. Jak sie ma kota to z całym dobrodziejstwem inwentarza i już. Trzeba jedno miejsce, rzecz poświęcić dla kici przyjemności. U nas to jest stary paskudny wielki fotel. Od tyłu już wisza kawałki obicia ale kotki tak go sobie upodobały:) :) Wiem świra mamy, ale mruczenie na kolanach nam to wynagradza.
OdpowiedzUsuńTak myślę jak Ty - ja też mam fotel - kurna antyk - byłam szczęśliwa jak go kupiłam - no i niestety koty upodobały sobie ten fotel - z tyłu cały materiał pościerany - no ale co zrobie - chciałam oddać córce ale nie chciała bo ma urządzone mieszkanie nowocześnie - kocham moje koty więc pozwalam im na wszystko - miałam kiedyś kanape skorzaną i w nią nie drapały ale jak chciały to się jakoś nie dawało porwać więć zrezygnowały więc myślę że może kiedyś oddam tan fotel do tapicera żeby zmienił na skóre a teraz niech sobie drapią
UsuńZwierzę to nie zabawka. Niestety niektórzy tego nie rozumieją:(
OdpowiedzUsuńZgadzam się :))
UsuńPowinnaś jej napisać: "Jest jeden skuteczny sposób by Twój kot nie wchodził na blaty. Bierzesz rozpęd, biegniesz i z całej siły walisz czołem w blat. Może zaskoczy Ci wtedy coś w mózgu i oświeci, że nie powinnaś mieć kota, co najwyżej patyczaki możesz hodować".
OdpowiedzUsuńPS. To pryskanie kota wodą zaczerpnięte jest z wielu książek o kotach, pisanych przez "ekspertów". Uważam, że i oni powinni taki rozbieg zrobić. Niestety, jak coś pisze "ekspert" albo "profesor" jakiś to wielu uważa to za wyrocznię.
Ja nigdy nie pryskałam - mówię kotu nie wolno i albo schodzi albo nie - robi co chce - w końcu ja mu tylko usługuje :))
Usuń