sobota, 3 sierpnia 2013

Cebula poszedł w siną dal :(


Zginął Cebula. Wyskoczył przez okno i tyle go widziałam.



Nawet nie wiem kiedy to się stało. Wczoraj cały czas czytałam książkę i specjalnie nie interesowałam się co się dzieje w domu. Dopiero wieczorem zauważyłam że nie ma Cebuli. Przeszukałam wszystko - każdy kąt. Potem pomyślałam o najgorszym - że może wyskoczył przez balkon.Na dworze było już ciemno więc nie bardzo widziałam. Rano zeszłam znowu - nigdzie go nie było. Chyba nic mu się nie stało bo jakby coś to może odszedłby ale niedaleko i bym go zobaczyła. Potem byłam jeszcze parę razy - nic. Obok i wokół są domy - zaglądałam do sąsiadek - nic. Najgorsze że to jest kot nie wychodzący - siedział tylko w domu. Wierzę że może jeszcze się znajdzie ...... idę jeszcze raz poszukać.




23 komentarze:

  1. Tygrys to też kot nie wychodzący. Trawy boi się jak nie wiem, ale jeśli otworzy się okno to wyskakuje jakby był po narkotykach. Zawsze wraca...nie martw się...Cebula na pewno się znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A które to piętro ?
    Może siedzi gdzieś w karzaczorach przestraszony ... oby tylko troszkę poturbowany.
    Musisz go szukać - wołać, może się odezwie gdy Ciebie usłyszy ... biedny Cebulek.
    Trzymam kciuki .... ale się zmartwiłam :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj cały dzień co jakiś czas wychodzę i wołam - na razie nic :)

      Usuń
  3. boze...mam nadzieje ze sie znajdzie caly i zdrowy

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się zmartwiłam. Słuchałam kiedys audycji dr Sumińskiej, w której mówiła, że w takich wypadkach nie wolno się poddawać. Kot niewychodzący w takiej sytuacji może być tak przerazony, że zaszyje sie gdzieś w najgłuchszym kątku i boi się wyjść. Rano oczywiście możesz pójść poszukać, ale większa szansa jest, że wyjdzie w nocy, kiedy jest spokojnie i cicho. Należy chodzić właśnie późnym wieczorem albo nad ranem i wołać go tak, jak się wołało w domu. I nie zrażaj się, jeśli nie pokaże sie od razu. Trzeba być cierpliwym, chodzić i wołać aż do skutku.
    Mam nadzieję, że nic złego Cebule nie spotkało i że szybko się odnajdzie. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będe tak robić - już chodzę i wołam , ale może pod wieczór będzie lepiej :)

      Usuń
  5. Ojej, niedobrze :( Mam nadzieję, że wróci. Trzymaj się. Rozwieś ogłoszenia, zawsze to większa szansa, że ktoś go widział, albo zwróci uwagę i da Ci znać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mówiłam sąsiadom na naszej ulicy. Mam nadzieję że się znajdzie :)

      Usuń
  6. Trzymam mocno kciuki żeby się znalazł!!!! Porozwieszaj ogłoszenia w okolicy, może ktoś go znalazł i nie wie gdzie oddać?!!

    OdpowiedzUsuń
  7. majka przybiega jak potrzasne puszka z jej ulubionymi przysmakami, moze cebulka tez tak ma? sprobuj,
    opiekuje sie kotem znajomych i wypuscilam go dzis na dwor, uciekl mi gdzies za ogrodzenie, jak wolalam to nie przyszla, jak zrobilam to samo co z majka to przybiegla, tez lubi te chrupki :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba działać, działać, działać. Nadzieja to za mało. :(
    Ponoć koty przez ok 3 pierwsze domy trzymają się w pobliżu miejsca, gdzie wypadły/wyskoczyły, a później idą w siną dal. Choć bywa to różnie.
    Szybko ogłoszenia wszędzie. I jak już ktoś napisał, majskuteczniejsze jest szukanie nocą, nad ranek, kiedy spokój i cisza. Ale to nie znaczy, że nie w dzień można sobie odpuścić. Jakieś jedzenie smaczne miej ze sobą koniecznie. Moja siostra znalazła swoją kotkę po 3 dobach, kiedy już straciła nadzieję, w środku nocy właśnie.
    Polecam wątek Kasi, gdzie poszukiwania trwały aż 7 miesięcy - i takie cuda się zdarzają. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=120326
    Ale nie można czekać, samo chodzenie po okolicy i nawoływanie, to za mało. Przeszukaj piwnice, wszelkie krzaki, pytaj okolicznych ludzi, dzieci, powywieszaj ogłoszenia...
    Trzymam kciuki z całych sił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam w dzielnicy willowej - wszystkim sąsiadom już powiedziałam.Mój dom to mała kamieniczka 2 piętrowa - jest 10 mieszkań - też wszystkim powiedziałam. W piwnicach sprawdzałam - nic. Będe szukać dalej w dzień i w nocy .

      Usuń
  9. Strasznie Ci współczuję... to właśnie ja szukałam mojego Gucia ciągle i nieustannie przez 7 miesięcy, aż się znalazł!
    Mam nadzieję, że Tobie los oszczędzi takiego koszmaru :( bo to był koszmar :( mam nadzieję, że prędko znajdziesz Cebulę!
    A jak już znajdziesz, to koniecznie zabezpiecz balkon i okna! Dla bezpieczeństwa kici! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukam - na razie - nic ale będe szukać aż do skutku.

      Usuń
  10. :(((( mam nadzieję, że się znajdzie! trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej, ale smutna wiadomość, bardzo współczuję, biedaczek, oby się znalazł, trzymam mocno kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień już się kończy i nic , ale jutro zacznę od nowa :)

      Usuń
  12. Dobrze sprawdź wszystkie piwnice. Te u sąsiadów także... Poszerz obszar poszukiwań. Wydrukuj ulotki ze zdjęciem i powrzucaj do skrzynek na listy (działa to znacznie lepiej niż wieszanie ogłoszeń na słupach) sąsiadom bliższym i dalszym. Kot niewychodzący w nowych warunkach może być tak przerażony, że siedzi przyczajony przez kilkanaście godzin, albo szuka i odchodzi bardzo, bardzo daleko. Nie poddawaj się. On sobie sam NIE!!! poradzi.

    OdpowiedzUsuń