piątek, 15 listopada 2013

Już nie wytrzymam - odkrywam swoją prawdziwą twarz

 

 

 

 

Może jestem świnią , ale już dłużej nie mogę tego trzymać w sobie.

 

Bloga prowadzę - nie wiem od 2 - 3 lat (muszę sprawdzić ) o zwierzętach , ale interesuję się wnętrzami , decoupage itd. O takiej tematyce blogi obserwuję. 

 

I tu się zaczyna sprawa - zaczynam bać sie o moje zdrowie psychiczne. Zwierzęta bardzo kocham , ale o czym niektóre bloggerki wypisują i jak do nich mówią synku - córciu - mamusia - tatuś ostrzega mnie że coś jest nie tak, że to przesada. Jak czytam że mój synek dzisiaj zjadł wszystko a mamusia poczeka aż mu się odbije nie wiem co napisać w komentarzu . W głowie mam że "zwariowała" ale po prostu nic nie piszę. 

 

 Ja moje zwierzęta traktuję normalnie , ale piszę tak bo kiedyś myślałam że zaczyna mi odbijać jak do mojego psa zaczęłam mówić cipeczku i tak weszło  mi to w krew że nawet na spacerze mówiłam tak do niego - ciekawe co ludzie o mnie myśleli - pewnie że stara baba zwariowała na stare lata. 

 

Teraz już wiem że to nic takiego w porównaniu z tym co czytam.Moje zwierzeta żyją swoim życiem a Ja swoim . Koty - wiadomo podchodzą kiedy chcą i wtedy mamy dla siebie swoje minuty na głaskanie , mizianie ( dziwne słowo) Pies jak to pies kocha mnie bez granic , więc jemu muszę poświęcić więcej czasu. 

 

Podziwiam wszystkie bloggerki które prowadzą domy tymczasowe dla zwierząt bardzo je szanuje bo to wielka sprawa co robią. Chwała im za to - Ja bym nie mogła - nie nadaję się do tego nie mogłabym oddać  - wykończyło by mnie to psychicznie. 

 

Gdy piszę tego posta siedzę na kanapie a przy mnie wszystkie moje zwierzaki smacznie  sobie śpią. Ale nie napiszę że  moje dzieci śpią a Ja zrobię im obiadek i trochę będe miała czasu dla siebie a inni tak piszą. Czytam komentarze pod tymi postami i nie wierzę żeby wszyscy tak myśleli. "Och jakie to cudowne" "Jakie wzruszające " " Jakie piękne masz dzieci"

 

 

Już nawet boję się napisać że podoba mi się rasowy kot bo wszyscy (blogger,FB) od razu " No co Ty jak śmiesz - musisz wziąć ze schroniska biednego dachowca" i wpędzają mnie w wyrzuty sumienia. Ale przecież tak nie jest bo mam owszem 2 koty rasowe ale też uratowałam 2 dachowe.Dokarmiam koty z mojej ulicy. Więcej nie jestem w stanie - mogę jedynie współczuć.

 

 

 Zaglądam na blogi wnętrzarskie - tu jeszcze lepiej - na każdym blogu wszyscy wszystko malują na biało. Białe ściany,biała podłoga,białe meble - czarne dodatki - koniecznie jakiś jelonek albo reniferek na poduszce.Nuda. Komentarze "Cudne" Fantastyczne" " cudeńko" itd - ani jednego komentarza np. niezbyt mi sie podoba taka stylizacje bo.... Ja nie lubię takiego kadzenia nigdy nie wiedziałabym czy to prawda czy ktoś tylko chce mi zrobić przyjemność.

 

Albo Rękodzieło - komentarze "Cudne" "jaka jesteś utalentowana" a wyroby są różnej jakości . Tu po prostu nie daję komentarza ( już nie jestem taką małpą ) wiem ile w to serca i pracy trzeba włożyć. Sama robię różne rzeczy ale nie pokazuję bo nie uważam żeby to było jakieś wyjątkowe. 

 


Budyń,budyń,budyń - trochę mnie mdli

 

 

 

P.S

 

Po tym poście pewnie zmieni mi się ilość obserwatorów - trudno - jakoś to przeżyję :))




53 komentarze:

  1. Zawsze trzeba mówić prawdę. Pozdrawiam kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może czasami trzeba coś przemilczeć , ale Ja jak w tej piosence " człowiek musi inaczej się udusi "

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Moze wrecz przeciwnie ilosc obserwatorow sie zwiekszy;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie ;)
    A serio to w którymś momencie myślałam, że to pisane o mnie :)
    Blogosfera byłaby dużo ciekawsza gdyby ludzie pisali to co na prawdę myślą, a nie to co inni chcą usłyszeć, albo raczej co jest poprawne, grzeczne i ulizane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę - byłoby ciekawie , a nie tylko boskie ,cudo, piękne.

      Usuń
  4. Ja cenię sobie szczerość. Nigdy nie kadzę na blogach tylko dlatego żeby kadzić. Już wolę coś przemilczeć niż skłamać ;))
    Ja czasem prezentuję swoje wyroby czy zdjęcia, ale teraz to juz nie wiem czy podobają naprawdę... ;))
    Jeśli chodzi o koty to też uważam, że lepiej jest uratować życie jakiemuś biedakowi, ale mnie się podobają niektóre rasowe koty. Tzn. właściwie podobają mi się wszystkie koty;)) Ale w uwielbieniu dla rasowych kotów nie ma nic złego byle tylko nie kupować ich z pseudo hodowli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córka niestety kupiła psa z takiej hodowli - tego który jest teraz mój. Może i dobrze bo nic mu się nie stało i ma fajne życie. Niestety nie zgłosiła tego bo nawet nie wiedziała że tak trzeba - było to 6lat temu.Teraz już wie że tak trzeba. Maciek był bardzo brudny,śmierdzący w kupach - okropność.

      Usuń
  5. Ja zawsze byłam, jestem i będę za prawdą. Na szczęście wszystkie blogi, do których zaglądam są dla mnie interesujące i zawsze jest coś pozytywnego do powiedzenia. Jeśli jest jakiś post, który mnie nie interesuje to po prostu nie komentuję albo nawet nie zaglądam. Co do malowania na biało, jest to z pewnością teraz moda, ale ważne jest czy naprawdę to kochamy. Ja kocham te style, które prezentuję u siebie, świetnie się w nich czuję i to jest moja pasja. Rękodzieło też nie wychodzi mi świetnie, ale robię to z pasji, zamiłowania, dla frajdy i utrwalam moje poczynania na blogu. Nikt przecież nie jest zmuszony, żeby komentować, tak mi się przynajmniej wydaje. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twojego posta, czy te mdłości dotyczą między innymi mnie i mojego bloga, ale nie czuję się urażona i szanuję, że piszesz co myślisz. Dla mnie najważniejsze jest to aby być szczerym i uczciwym w tym co się robi. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat o Tobie nie pomyślałam - bo bardzo lubię zaglądać do Ciebie. Ja też lubię kolor biały ale bez przesady. U Ciebie bardzo mi się podoba - masz fajną ścianę w cegiełki, piekne meble , dodatki. Jest przytulnie .Mdłości dotyczą komentarzy.

      Usuń
  6. oj tam oj tam każdy ma swojego bzika byleby to nie przeszkadzało w normalnym funkcjonowaniu:)))
    a gdy jest przesada to już nie fajnie :)
    ja tam wole przykrą prawdę niż słodzenie :)
    buźki

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam, popieram, proszę nie zmieniaj się ani swojego bloga.Nie zdziwię się jeżeli niedługo na blogach będą prezentowane ulubione czworonogi w stylu shabby chic lub scandinavian style.Pozdrawiam i wiernie obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Szczególnie scandinavian style ha ha ha. Nie lubię tego stylu .... jest zimny :)

      Usuń
  8. Jeżeli z powodu Tego posta ktoś odejdzie to tylko jego strata ;-) Nie do wszystkiego mogę się odnieść bo przykładowo blogi o życiu, gdzie córcia i synek itp zupełnie mnie nie interesują. Zwierzęcych obserwuję może z 5, w miarę regularnie jestem na co najwyżej 3 - to jednak wynika z braku czasu na więcej. Moje kociaki traktuję nie do końca normalnie ;-) Szczególnie Cassandrę która była u mnie od małego i wyrobiła sobie wobec mnie zachowania zbliżone do tych, jakie można zaobserwować przy kociej mamie. Tak więc ona jest dla mnie kocią córeczką. Może nie każdy to rozumie ale tak pozostanie ;-) To, że moje koty nie są rasowe nie oznacza że nie podobają mi się inne. Gdyby byłoby mnie stać kupiłabym sobie kota bengalskiego. Od czasu gdy zobaczyłam je na żywo, jestem nimi po prostu oczarowana. Ciekawa jestem jakie najbardziej podobają się Tobie. Biżuterię i inne prace ręczne oglądam czasem losowo. Fakt, nie wszystko mi się podoba ale w końcu gusta są różne a i warunki też. Np pamiętam piękną biżuterię młodej osoby, która pracuje ze srebrem i kamieniami szlachetnymi, sama nie wiem czym jeszcze. Jej prace to już faktycznie małe dzieła i naprawdę nieźle sobie za nie liczy... Ale czemu nie, są wyjątkowe. Kilka razy trafiłam też na prace starszej pani, która do dyspozycji ma tylko tanie koraliki itp. Za coś takiego pewnie nikt by nie dał 10 zł ale mnie na swój sposób się podoba. Jest prosto ale z sercem, choć dla innych może to kicz. Generalnie jeśli chodzi o pracę ludzkich rąk to jeśli mi się podoba to to piszę, jeśli nie to milczę z szacunku do danej osoby i jej starań. Ja z kolei mam bloga książkowego i czasem bardzo brakuje mi polemiki z osobami, które odnosnie książki mają inne zdanie. Można co najwyżej liczyć na ostrożne stwierdzenie że komuś podobało się bardziej lub mniej... Kiedyś ktoś chwalił książkę ktora kompletnie mi się nie podobała. Napisałam w komentarzu cały elaborat, wysunęłam wszelkie możliwe działa by udowodnić jak książka jest słaba. Właścielka bloga wysłała do mnie maila z podziękowaniami, bo podobnego komentarza nigdy nie dostała. Faktycznie czasem za dużo tego budyniu, za mało indywidualnych opinii. Niby z grzeczności i sympatii, niemniej momentami robi się naprawdę mdło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to możemy sobie podać rękę bo od jakiegoś czasu zakochałam się w bengalu. Kto wie może w jakimś schronisku na mnie czeka - wtedy go uratuje i będzie dwa w jednym :)

      Ja też się zachwycam różnymi pracami.Nawet często namawiam moją córkę (jest dziennikarką i wydawcą w radiu "Czwórka" żeby zaprosiła. Ha ha - wymyslam dla niej tematy.

      Na pewno było Ci miło jak dostałaś maila z podziękowaniami i to jest to !!

      Usuń
  9. No wiesz co! Moje zwierzaki to tez jak wlasne dzieci. Zawsze twierdzilam, ze mam szescioro: trzy corki, psa, kota i meza. Co z tego, ze tylko corki mam rodzone, a reszta przygarnieta? Kolo wszystkich trzeba rowno skakac, rowno glaskac, kazdego nakarmic i dobrym slowem obdzielic. I jak tu nie twierdzic, ze to sa moje dzieciaczki? :))) Wiem, wiem, nadaje sie do wariatkowa :)))
    Co do slodzenia... to ci, ktorzy pokazuja swoje prace, oczekuja pochwal raczej, niz krytyki. Nieprzychylne opinie bardzo demotywuja, lepiej nie pisac nic. I tego sie trzymam.

    A w ogole to moglabym sie pod Twoim postem podpisac (oprocz tych zwierzecych dzieci, oczywiscie ;)) i na pewno nie wypisze sie z Twoich obserwatorow, nie dam sie, bede sie bronic i walczyc do konca, gdybys chciala mnie wykopac (za "dzieci").
    Od nadmiaru slodkosci bowiem mozna sie porzygac na slodko.
    No! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty ? przecież ja cię kocham - jesteś" cudna i boska" No ale cudna to faktycznie jesteś - widziałam zdjęcia.Dobra !!!! niech tam daruje Ci te dzeci. Ale mnie chodziło o co innego o te teksty że mamuńka da Ci teraz ciupciulku mleczusia a jak zrobisz siku to ci dupeńkę podetre a potem komentarze: och jakie to wzruszające, cudne itd :)

      I przypominam że koronka się pokazała specjalnie dla Ciebie !!!!!

      Usuń
    2. O jezu !!!! ale Ci pokadziłam :)))))

      Usuń
    3. Ja tez Cie pokochalam miloscia gwaltowna i namietna. Za koronke! :))) Pisalam przeciez, ze jestem zachwycona brakiem wieziennych krat ;)

      Do wlasnych dzieci nie tniutnialam, zeby z nich czubki nie wyrosly. Nie zrobie tez takiego afrontu zwierzetom, za bardzo je kocham :))

      Usuń
  10. Masz rację,uważam,że kot czy pies to nie jest dziecko.Bardzo kochałam wszystkie psy,które były ze mną,one kochały mnie.Spały ze mną,były pełnoprawnymi członkami mojej rodziny,pierwsze dostawały jeść,kiedy było trudno o mięso ,my jedliśmy kluchy, dla nich były mięsne kąski.Ale to nie były moje dzieci,to byli moi przyjaciele spolegliwi.Teraz mam Kocię,kocham ja bezwarunkowo,jestem jej- można rzec -sługą-ale nie jest moim dzieckiem.Kiedy słyszę takie teksty-nie wiem jak się zachować,jest mi głupio i szkoda mi zwierzaka.Nie można przypisywać ludzkich cech zwierzętom,one tego nie lubią i podejrzewam,że nie są szczęśliwe,uważam takie traktowanie za niewłaściwe i nie czytam tego rodzaju tekstów,nie wdaję się tez w pogawędki z takimi osobami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje wszystkie 4 sztuki kota i pies też śpią ze mną a Ja w środku sztywna i nawet nogą nie ruszam żeby im nie było przykro ha ha ha. A jak sobie zrobie kanapki to wędlinę zjada pies a Ja resztę , ale to są moi przyjaciele :)

      Usuń
    2. hehehe ja mam tak samo, rude futro śpi albo na mnie albo po lewej stronie, a po prawicy drugie futro, a za futrem mąż :-P i często robię im specjalnie miejsca żeby mogły się wygodnie ułożyć (i to nic że panci jest już mniej wygodnie, szczegół hehe) I moje zwierzaki traktuję jako pełnoprawnych członków rodziny, często mówię o nich 'moje chłopaki' (włączając w to męża :-P) albo 'dzieciarnia'. No ale cóż ja mam kota na punkcie kotów ;-) i swego lubego, od razu uświadomiłam, żeby nie było hehe, że albo bierze mnie+koty albo nic ;-D no nie wyobrażam sobie domu bez kota i koniec kropka to jedyna kwestia, w której nigdy nie poszłabym na ustępstwa ;-) Ale ale żeby nie wyszło, że żyję pod dyktando kocich dyktatorów (no dobra może odrobinkę hihi). Koty to moi przyjaciele i tak ich traktuję :-)

      Usuń
    3. Ja tez nie wyobrażam sobie życia bez moich zwierzaków tym bardziej że mieszkam teraz sama bo moje dorosłe córki poszły już w świat i praktycznie są moimi towarzyszami i przyjaciółmi. Mam taki obrazek na górze " Dom bez kota i psa jest zwykłym mieszkaniem "

      Usuń
  11. I jeszcze słowo do reszty posta. No dobra kilka słów ;-) Mnie też mierzi ten wszechobecny blogowy lukier. No ale co zrobić. Sama raczej z rzadka komentuję. Zazwyczaj gdy coś mi się spodoba (dedukując wychodzi na to, że malkontent ze mnie straszny bo komentuję niewiele hehe). Krytyczne uwagi zazwyczaj zachowuje sobie. Kiedy ktoś z takim zapałem i zachwytem rozpływa się nad czymś co mnie w ogóle nie leży, to o ile wiem (przynajmniej tak mi się wydaje), że komentarz we właściwy sposób zostanie odebrany to bazgram co ja mam do powiedzenia w temacie, ale zazwyczaj nie odzywam się wcale, bo... głupio mi tak jakoś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No - ja tak samo - po prostu nie zostawiam komentarza. Dopiero dzisiaj wybuchłam :)

      Usuń
    2. Tu się mogę podpisać - mam tak samo - albo mnie mdli ,albo wcale nic nie piszę ;)))
      Cieszę się że nie jestem w tym osamotniona ;)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Cieszę się bo myślałam że zostanę zjechana za to co wypisuje , ale okazało się że dużo osób myśli podobnie :)

      Pozdrawiam i zyczę miłego dnia :)

      Usuń
  12. No cóż, ten świat rządzi się swoimi prawami, że wiele komentarzy wynika z sympatii i wzajemnego wspierania się. Ja tam nie ukrywam, że moje zwierzaki są dla mnie jak dzieci, choć nie mówię tak do nich, ani o nich.

    A z tym bengalem, to sama widzisz, że szczerość nie zawsze jest pożądana. Napisałaś, że chcesz i spotkałaś się z krytyką... To już Ci się nie bardzo spodobało. :)

    No i wiesz, ja też tak kiedyś myślałam o domach tymczasowych. Na szczęście przekonałam się, że to nie zabija, a wręcz przeciwnie, daje wiele satysfakcji. Szkoda, że tak wiele lat straciłam nie robiąc tego.

    Z przyjemnością przeczytałam, co Ci w duszy gra. Miłego wieczoru, Grażynko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z tym bengalem to już była końcówka. Cały czas na FB czytam napisy . Nie kupuj rasowego weż ze schroniska - cały czas - w kółko. Zdjęcia zwierząt wystawiają okropne. Biedny brudny psina - lecą na litość. Kiedyś oglądałam zdjęcia z amerykańskiego schroniska , były i sa pokazywane na Facebooku. Piękne artystyczne zdjęcia w ładnym wnętrzu pies pięknie utrzymany,wykąpany,wyczesany,wesoły (o ile to możliwe ) takiego psa aż się chce zabrać do domu. Dlaczego wszystko u nas musi być takie ponure i smutne.

      Usuń
    2. To bardzo ciekawy problem. Jeśli czytałaś moje wcześniejsze posty, to wiesz, że właśnie tak chcemy działać jeśli chodzi o koty z wrocławskiego schroniska. Nie na litość, a na radość.

      Usuń
    3. Tak - czytałam i wiem że chcecie inaczej i bardzo się cieszę bo to będzie coś innego , fajnego i może inni wezmą z Was przykład :)

      Usuń
  13. Hahaha, mnie jak irytują piszący to rezygnuję z obserwowania. Na fb to mam nagminnie ( mnie np denerwuje wyjątkowo przebieranie zwierząt). Zgadazm się z dziewczynami powyżej szczerość się liczy więc się mniejszą ilością Obserwujących nie przejmuj, wcale nie tak łatwo niektórych zniechęcić ;) bardzo źle wg mnie że niektórych nie kożna zablokować żeby nie mogli nas odwiedzać (ściągać pomysłów) ale coż nie można mieć wszystkiego. Pisania żeby brać tylko koty podwórkowe nie chcę komentować bo wejdę z pewnością z kimś w konflikt..a po co komu kłótnia z głupim.. Pozdrawiam się nie denerwuj na punkcie zwierzaków łatwo zwariować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem , wiem sama trochę wariuję , ale jeszcze nad tym panuję :)

      Usuń
  14. Aaaa tam. Nie jesteś sama. :)
    Jak ktoś pisze głupoty- nie czytam. Nie komplementuje czegoś co mi się nie podoba. Często nie skomentuje nawet, bo po cóż kłamać.
    Bądź sobą! Ot i (aż) tyle ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. hm...moze reczywiscie nie dajmy sie zwariowac, ale moze te osoby co mowia o zwierzatkach jak o swoich dzieciach, nie maja dzieci czy cos? co do cukrowania na temat kotow, to moge sie podpisac pod tym, bo kazdy kot mi sie podoba,a jak jesczce dobre zdjecie to juz wogole, co do wystroju wnetrz...mam jakies wizje jak bym chciala urzadzic swoje,ale brak mi pomyslow i wyobrazni, jak ktos robi cos dokladnie tak jak bym chciala to zasluguje na pochwale :) no ale co za duzo to niezdrowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak te osoby nie mają dzieci to rozumiem że przelewają miłość na zwierzęta , ale muszą znać granice.
      Bo jak sie czyta taki tekst to robi sie to po prostu niesmaczne :)

      Usuń
  16. Tylko raz w życiu miałam psa z hodowli a raczej pseudo.Uratowałam mu,właściwie jej, życie,bo nie spełniała warunków rasowca(doga) i hodowca chciał ją uśpić(!).Kochalismy ją wszyscy,była dobra,piękna empatyczna.Do dziś kiedy myślę o niej boli mnie serce(miała raka).Cała reszta to znajdy i wyrzutki.Ale nie oburzam się,że ktoś kupuje,płaci ciężkie pieniądze itp.. Bo ważny jest nie rodowód a nasz stosunek do zwierzaka,sposób w jaki go traktujemy,warunki,które zapewniamy i serce,które dajemy.Rasa nie jest gwarancją dobrego traktowania,wystarczy zajrzeć na strony schronisk.Niech więc każdy zostanie przy swoich upodobaniach i nie miejmy sobie za złe,że ten chce amstafa czy persa a inny kundelka czy dachowca.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mój Maciek też został uratowany przez moją córkę z takiej hodowli. Też nie spełniał warunków rasowca - yorka.
    W ogień za nim bym wskoczyła. To mój prawdziwy przyjaciel :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ten post był bardzo potrzebny. ja - niestety - bywam szczera i komentuję zgodnie z tym co myślę. nie jest to miele widziane, bo - zdaje się - blogosfera to takie "kółko wzajemnej adoracji".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie wszędzie , ale niestety w większości tak jest :)

      Usuń
  19. Też jestem za szczerością. Nie odnoszę jednak wrażenia, żeby ktoś mi nieszczerze kadził na moim blogu. :) A ja obserwuję i komentuję blogi, które mi się podobają. Nie mam tendencji to ściemnienia. Strasznie mnie to drażni ( a w realu nie raz zetknęłam się z takim ludźmi) Piszę jednak tylko pozytywne komentarze, a jeśli coś mi się nie podoba wolę przemilczeć i nic nie napisać. No chyba, że wyraźnie ktoś CHCE, żeby wyrazić swoje zdanie. Po prostu nie chcę nikomu sprawić przykrości... :)
    Pozdrawiam i miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak - Ja tez nie wystawiam jak mi się nie podoba post - wolę przemilczeć :)

      Usuń
  20. :)) no od tej bieli, to u mnie pewnie Cię oczęta bolą, hehe:) Ale wierz mi, mimo całej słodkości pod postami, niewiele jest osób, które tak naprawdę lubią mój styl. To znaczy bywam u innych, więc wiem;) Ale lubię niektóre blogi, zwlaszcza zachodnie, ktore merytorycznie piszą o różnych stylach i tam można swobodnie wyrażać opinie, czy się podoba czy nie.
    Jednak nie wszystkie blogi wymagają polemiki, nie wszystkie są po to pisane. Choć masz rację, skoro to nie moja działka, to po prostu po co kadzić.... Sama niewiele mam czasu na chodzenie po blogach, a tym bardziej na komentowanie. Ale bywam tu i tam, bo lubię, więc nie ma ryzyka, że muszę się powstrzymywać przed sztucznym lukrowym komentarzem, po prostu nie czytam blogów, które mnie nie interesują oraz tych, na których są domy nie w moim guście i już, no bo po co? To strata czasu! I jeśli komuś nie odpowiada mój styl, to ja go nie zmuszam do bycia u mnie ;) A już na pewno do komentowania!! Taka moja filozofia:)))
    Ściskam serdecznie**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaglądam do Ciebie bo podziwiam Twoje wyroby. Są piękne własnoręcznie wykonane.Uwielbiam Twoje lampiony,pudełka,porcelanę .Robisz świetne zdjęcia. Ja też lubię biel ale nie w nadmiarze. Biała ściana, białe meble i piękna drewniana podłoga malnięta też na biało do tego białe kubki i białe talerze to już dla mnie za dużo. Antyk w świetnym stanie przemalowany na biało i to jeszcze nieudolnie to dla mnie obraza. A pod postem bydyń,budyń,budyń. A po co wchodzę ? bo szukam. Zresztą na wiele już nie wchodzę :)

      Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)

      Usuń
  21. A ja biel lubię, i reniferki na podusiach będę miała na święta. ;) Cóż poradzę, że mam ostatnio do tego słabość.
    Cenie Twoją szczerość. Rękodzieło mnie wciągnęło, więc dziergam kremowe skarpetusie na szydełku.
    Zajrzysz jeszcze do mnie?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja też lubię biel , ale nie w nadmiarze. Lubię rękodzieło , ale w dobrym wykonaniu. Reniferki lubię ale w święta w stylu amerykańskim - dużo koloru czerwonego. Nie lubię czarnego i nie lubie skandynawskiego stylu od razu robi mi się zimno. A dlaczego miałabym do Ciebie nie zajrzeć ?? bo lubisz biel i rękodzieło ??

    OdpowiedzUsuń
  23. To był żart oczywiście z tym zaglądaniem ;-) Tak z przymrużeniem oka. A mnie ostatnio wzięło na te skandynawskie elementy i troszkę je przemycam. A czerń, biel i szarość uwielbiam :-) Śmieszny i dziecinny jest szantaż z nieobserwowaniem. Trudno. Jeśli się komuś coś nie podoba na blogu to już jego sprawa i jego strata ;-)
    Buziaki od Niebieszczaków :-) Wygłaszcz od nas futerka i kociego Macieja :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten post nie był kierowany do Ciebie . Prowadzisz bloga o kotach - lubię Twój blog i wiadomo że będe wchodzić :)

      Usuń
  24. po pierwsze - przykro mi ale nadal będe Ci obserwować czytac i komentować ;p
    a co do rezty :)
    ... ja na mojego Cezarego tez mówie przeróżnie od kocurra po (że użyję tego słowa) "dupka kochanego" - zawyczaj jednak to jest jak jesteśmy sami ze sobą i mam akurat dzień na jakieś takie przeywanie go na rózne sposoby, nie raz jak jestem gdzieś ze znajomymi to się śmiej eże czuję się jabym miała dziecko w domu i muszę do niego już wracać ale przecierz to jest jeszcze dziecko :) 7 miesięcy to jeszcze tzw. gównarzernia :) i jego zachowanie poprostu jest takie jak rozbrykanego dziecka lub zbuntowanego nastolatka . Nie mam jednak jakoś potrzeby pisac o nim w postach o nim w ten sposób. Wystarczy że jestem młoda bez faceta za to z kotem - wyszłabym na starą panne kociare ;p .

    Co do bieli i reniferków - taka moda. Lubie sobie to poprzeglądać może gdzieś coś zainspiruje ale włąsnie chyba dlatego że wszędzie tego pełno jakoś zostawiam bez komentarza (no chyba że coś naprawdę jest pięknie ustylizowane).

    Co do slodzenia o wyrobach ręcznych - kiedy np. kolor mi sie nie podoba przecierz wystrczy na pisać "mi/w moim odczuciu/nie w moim guście" bo wzór lub całość po za kolorem może być fajne. Jak coś wyjatkowo mi nie podpasuje to nie komentuje bo tak jak piszesz wiele wkłada się w to serca i wysiłku a na takich blogach wiele amatorek mi podobnych szuka motywacji do dalszych działań i zawsze troche się boi zbyt ostrej zniechęcającej krytyki. Za to rady zawsze mile widziane!

    no to tyle mojego elaboratu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - Ja też w domu wygaduje różne głupoty do zwierzaków - siedzę sama w domu to trzeba z kimś pogadać ha ha , ale na blogu o tym nie piszę. A jakie mają imiona, zdrobnienia po parę na głowę - nawet ich nie wymienię ha ha

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń