Wywiad z Kasią Pisarską
Kasia Pisarska (źródło: hacker.how-hau.com)
Kasia Pisarska - jak
o sobie pisze: "Psiara, zwierzolub, kobieta, autor (w tej kolejności)".
Emanująca pozytywną energią kobieta, która udowadnia, że warto pomagać
zwierzętom. Opowiadane przez nią historie w programie "Psie adopcje i
nie tylko" poruszały i poruszają najbardziej zatwardziałych w sobie. Czy
faktycznie warto pomagać i dlaczego Tobie - człowieku powino być wstyd?
Na pytania portalu kolczykomania.com odpowiada Kasia Pisarska.
Kasiu, nazywasz sie zwierzolubem. Od zawsze tak było?Na pytania portalu kolczykomania.com odpowiada Kasia Pisarska.
Od zawsze zwierzęta kochałam i szanowałam je. Wszystkie bardzo, ale psy
bardziej. W mojej rodzinie nikt nie trzymał psa na łańcuchu, ale
pamiętam, że od zawsze taki widok mnie raził i drażnił. Nie wszyscy z
psami spali w łóżku, ale nikt ich nie maltretował, nie bił...
W jaki sposób zaczęłaś się mocniej angażować w pomoc zwierzętom?
Od dawna marzyło mi się, aby posiadać Westa Highland.
West Highland White Terrier (źródło:www.pl.wikipedia.org)
To dla mnie pies - marzenie. Moja koleżanka
rozmawiając ze mną o Westach powiedziała mi, że na pewno znajdę takiego
psa w na Paluchu. Zachęcona jej słowami pojechałam do schroniska. To
była moja pierwsza wizyta w schronisku. To, co odczuwa się po pierwszej
wizycie trudno wyrazić słowami. Bezsilność, poczucie bycia zwierzęcym
podgatunkiem, bo przecież 100% psów za kratami znajduje się tam z winy
człowieka. Z Palucha wróciłam już z przyjacielem - Rocky'm. 100% kundla w
kundlu.
Rozumiem, że to stało się impulsem to aktywniejszego działania?
Wtedy to we mnie zakliełkowało. Potem przyszedł czas na artykuły, a z artykułów powstał blog, potem strona www.how-hau.com.
Teraz kiedy Rocky'ego już nie ma ze mną stronę prowadzi mój psiak -
Hacker. Staramy się przekonywać ludzi, że psy ze schroniska nie są ani
gorsze ani brzydsze. Naprawdę warto dać im szansę. Założyłam profil na
FB "Jestem adoptowany jestem kochany" i tam każdy kto
adoptował/przygarnął może się pochwalić swoim pupilem: [link]
Rocky (źródło: fanpage "Jestem adoptowany jestem kochany")
Ludzie kojarzą SCHRONISKO przez pryzmat
interwencji. Jest dla nich miejscem negatynym, odpychającym. Rocky - mój
pierwszy pies ze schroniska; Hacker również a Jocker wpadł mi do domu
prosto z ulicy. Chcę, aby ludzie zobaczyli, że pies ze schroniska też
może być piękny, śmieszny, fajny, wesoły.
Hacker (źródło: fanpage Hackera)
Jocker (źródło: fanpage Jockera)
Dlatego odwiedzam szkoły z moimi psiakami, aby
wpoić dzieciom, że adopcja psa to pojęcie bardzo pozytwne i że w ten
sposób mają szanse odmienić życie czworonoga.
Działalność edukacyjna Kasi w szkołach (źródło: fanpage Kasia Pisarska)
Zwierzęta, które lądują za kratami w schronisku są
tam tylko i wyłącznie z naszej winy. To ludziom brakuje
odpowiedzialności w ich wychowaniu, nie chipują psów, niepotrzebnie
rozmnażają. Zero myślenia! Jeśli ktoś od strony serca nie może tego zrozumieć to są także ekonomiczno- finansowe aspekty. Jakie? Schronisko utrzymujesz Ty - obywatelu.
Im więcej psów, kotów ze schroniska znajdzie swoje domy, koszty
utrzymania spadną. Aby zwierząt było mniej - NIE ROZMNAŻAJMY ICH! NIE
KUPUJEMY - ADOPTUJEMY! Rachunek jest prosty. Najważniejsze jednak, aby
zwierzę znalazło swój kochający dom.
Kasia w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej (źródło: fanpage Psia Ekipa)
Prowadziłaś program telewizyjny "Psie adopcje i nie tylko". Jak wyglądał taki typowy dzień zdjęciowy?
Różnie. Czasami pracowaliśmy zgodnie z planem a czasami wyjeżdżaliśmy do niezaplanowaych wcześniej wydarzeń. Niekiedy spotykały nas niespodzianki. Mieliśmy sygnał o koczujących od kilku dni psach, podczas gdy przybyliśmy na miejsce okazało się, że psy zmieniły lokalizację. To co udało nam się zrobić poprzez program w TV to przede wszystkim znaleźć wielu bezdomnym, chorym psiakom i kotom nowe domy. Ale co ważne, widzowie mogli się dowiedzieć m.in. czym jest dom tymczasowy dla zwięrzęcia. Wielu nie miało pojęcia o takich inicjatywach pomocy tymczasowej. Media mają dobry zasięg i to warto wykorzystywać.
Różnie. Czasami pracowaliśmy zgodnie z planem a czasami wyjeżdżaliśmy do niezaplanowaych wcześniej wydarzeń. Niekiedy spotykały nas niespodzianki. Mieliśmy sygnał o koczujących od kilku dni psach, podczas gdy przybyliśmy na miejsce okazało się, że psy zmieniły lokalizację. To co udało nam się zrobić poprzez program w TV to przede wszystkim znaleźć wielu bezdomnym, chorym psiakom i kotom nowe domy. Ale co ważne, widzowie mogli się dowiedzieć m.in. czym jest dom tymczasowy dla zwięrzęcia. Wielu nie miało pojęcia o takich inicjatywach pomocy tymczasowej. Media mają dobry zasięg i to warto wykorzystywać.
Na planie programu "Psie adopcje i nie tylko" (źródło: ttv.pl)
A jak działasz teraz, poza programem?
Działałam przed programem, więc oczywiste jest, że
działam i "po"! Odwiedzam schroniska, szkoły. Ogromnie mnie cieszy, że
grono osób, które chce pomagać zwierzętom cały czas się powiększa.
Prowadzę fanpage'a Kasia Pisarska
i m. in w ten sposób mogę dotrzeć do Was. Frajdą jest to, że tak dużo
ludzi śledzi nas i komentuje, choć oczywiście mam nadzieję, że szybko
wrócę do TV.
Moje ostatnie proadopcyjna szaleństwo to Pocker - The Polish DOGtrotter. Pocker był w Estonii, Chicago i na Florydzie, zwiedził Warszawę, był w Sejmie, miał sesję zdjęciową do kalendarza, poznał "mamę" Reksia... jutro leci do Londynu!
Moje ostatnie proadopcyjna szaleństwo to Pocker - The Polish DOGtrotter. Pocker był w Estonii, Chicago i na Florydzie, zwiedził Warszawę, był w Sejmie, miał sesję zdjęciową do kalendarza, poznał "mamę" Reksia... jutro leci do Londynu!
Projekt Pocker - The Polish DOGtroter (źródło: fanpage Pocker...)
Kupiłam używaną maskokę, której nikt nie chciał za
4 złote. Maskoka nie mogła być nowa, bo ja promuję "używane" psy a
staram się być koherencyjna w tym co robię. Projekt Pocker- The Polish DOGtroter jest
prosty. Maskotka ma objechać cały świat i zachęcać ludzi na każdym
końcu kuli ziemskiej do adopcji. Jak? Pockera można tymczasowo adoptować
i wziąć do pracy, na uroczystą kolację, do fryzjera... "Adoptujemy" go
minimum na 24h maksymalnie na 10 dni. Trzeba codziennie na jego
facebookowy profil wkleić 1 zdjęcie i jednej osobie (w sklepie,
samolocie, metrze, u lekarza) powiedzieć, że zwierzęta się adoptuje a
nie kupuje. (W Polsce za kratami na miłość czeka ok 100.000 psów!).
Projekt "Pocker" urodził się półtora mięsiąca temu. Przez ten czas: -
mamy ponad 1400 fanów na facebooku - Pocker był w Chicago i na Florydzie
- został inspektorem CENTRUM POMOCY ZWIERZĘTOM "TRIP" - został przyjacielem Adopcje jamników - S.O.S. dla jamników
- był przy sterylizacji suni Dory - był przy adopcji suni Toli - jechał
metrem Metropolitana di Varsavia - zwiedził Warszawę - był w psim
hoteliku - wszedł mi na głowę - był w Sejmie(!) Sejm
Rzeczypospolitej Polskiej - miał życiową szansę na ruch Twój Ruch -
odwiedził miasto Pruszków i Starostwo Pruszków - poznał duuuuuuuuuużo
zwierząt m. innymi żółwia i szczura - dzięki Pruszkowskie Stowarzyszenie na Rzecz Zwierząt
- był w Tworkach Tworki, Warszawa, Poland - był w Estonii - był na
planie filmowym wraz z BOA Warszawa - był w Redakcji Przyjaciel Pies -
był w PKP CARGO - wylądował na kilku portalach w tym na TVP [link] czy [link] - gdzie odwiedził Miejskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej. - zwiedził Bielsko-Białą , udzieli wywiadu w Radio Bielsko - miał sesję zdjeciową do kalentarza - poznał Panią Helenę Filek-Marszałek czyli "mamę" Reksia (autora pierwszego szkicu na którym opracowano bajkę) - zwiedził Trójmiasto.
Zdjęcia Pockera
Zdjęcia z Sejmu
Zdjęcia Pockera
Zdjęcia z Sejmu
Kasiu, zostawmy na chwilę psi świat i skupmy się na świecie Kasi Pisarskiej - kobiety. Jaka jest Twoja ulubiona biżuteria?
Nie wychodzę z domu bez biżuterii. Lubię obcasy i make-up. Uwielbiam "starą biżuterię". Mówię sobie, że urodziłam się "stara", bowiem lubię rzeczy starej daty: biżuterię, meble... Jeśli coś ma ileś tam lat to dla mnie ma wartość. Czasami, kiedy założę coś nowego (bo akurat pasuje mi do kreacji) potrafię wrócić się do domu po swoje ulubione - stare kolczyki.
Twoje motto życiowe?Nie wychodzę z domu bez biżuterii. Lubię obcasy i make-up. Uwielbiam "starą biżuterię". Mówię sobie, że urodziłam się "stara", bowiem lubię rzeczy starej daty: biżuterię, meble... Jeśli coś ma ileś tam lat to dla mnie ma wartość. Czasami, kiedy założę coś nowego (bo akurat pasuje mi do kreacji) potrafię wrócić się do domu po swoje ulubione - stare kolczyki.
Lubię motta i aforyzmy. Mogłabym je przytaczać bez
końca. Ale to najważniejsze, dla zwierzolubów takich jak ja to:
"Adoptując jednego psa nie zmienisz świata, ale świat się zmieni dla
tego jednego psa" Jestem osobą bardzo pozytywną i wierzę, że w dążeniu
do postawionego sobie celu można błądzić i popełniać błędy, ale
ostatecznie nasz GPS doprowadzi nas do sukcesu. Wielkie HAU!
(źródło: fanpage Kasia Pisarska)
justyna@kolczykomania.com
dorota@kolczykomania.com
świetna akcja adopcyjna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Też tak uważam - fajna babka :)
UsuńNo właśnie .... ludzie !!!
OdpowiedzUsuńdobrze ze sa tacy co pomagają bo tych co niszczą jest za dużo ....
Niestety- tych co niszczą jest więcej , ale trzeba być dobrej myśli. Chociaż jeden pies lub kot uratowany to też dużo :)
UsuńAkcja wzbudza sympatię, jest fantastyczna- wielkie hau dla Ciebie. Życzę powodzenia wszystkim zwierzaczkom. Artykuł niezwykle ciekawy. Moja przyjaciółka, a chrzestna córki ( https://www.facebook.com/anna.strychalska.7?fref=ts ) też zajmuje się bezdomniakami i podziwiam Was za to
OdpowiedzUsuńPozdrowienia cieplutkie :)
Ja niestety mam nieduży wkład w porównaniu z innymi. Też podziwiam :)
UsuńNiesamowita kobieta :-)
OdpowiedzUsuńOby takich więcej...
Oby :)
UsuńMiłego dnia - pozdrawiam :)
Znani ludzie czesto moga zrobic dlazwierzat wiecej, niz my szaraczki... obty tylko im sie chciało.
OdpowiedzUsuńWielu się chce. Często podają to na portalu " Z Pazurem "
UsuńPozdrawiam :)
Gdyby psy nie byly tu takim luksusem, na ktory mnie po prostu nie stac, na pewno wzielabym jeszcze jednego ze schroniska. Podatek za pierwszego psa kosztuje prawie 130 euro, za drugiego juz podwojnie, a gdzie cala reszta, szczepienia, karma, wyprawka? Szkoda.
OdpowiedzUsuńTo drogo. Faktycznie - nie ma takiej możliwości.Szkoda.
UsuńA Ja od niedawna też marzę o tym żeby posiadać Westa Highland i nawet miałam parę możliwości żeby wziąć takiego psiaka ze schroniska , ale niestety mam już za dużo zwierząt w domu i musiałam odpuścić.
oby jak najwięcej takich pozytywnych ludzi - a świat będzie lepszy :-)
OdpowiedzUsuńDobrze by było - podziwiam takich ludzi :)
UsuńDzięki za wywiad.Piękna dziewczyna z wielkim sercem,dobrze,że takie są.
OdpowiedzUsuńDlatego pomyślałam że chętnie Ją poznacie :)
Usuń"Super" Kasia super dziękuje. W między czasie Pocker pół świata zwiedził ;-) Australię, Ateny, Budapeszt... Buziakuję i pozdrawiam ja i moi "chopaki" - Hacker, Jocker i Pocker. <3 https://www.facebook.com/pages/Pocker-The-Polish-DOGtrotter/172019979659784
OdpowiedzUsuńKasia https://www.facebook.com/pages/Kasia-Pisarska/569777859719066