poniedziałek, 6 stycznia 2014

Dzisiaj o super Kasi i psach

Wywiad z Kasią Pisarską




Kasia Pisarska (źródło: hacker.how-hau.com)
Kasia Pisarska - jak o sobie pisze: "Psiara, zwierzolub, kobieta, autor (w tej kolejności)". Emanująca pozytywną energią kobieta, która udowadnia, że warto pomagać zwierzętom. Opowiadane przez nią historie w programie "Psie adopcje i nie tylko" poruszały i poruszają najbardziej zatwardziałych w sobie. Czy faktycznie warto pomagać i dlaczego Tobie - człowieku powino być wstyd?
Na pytania portalu kolczykomania.com odpowiada Kasia Pisarska.
Kasiu, nazywasz sie zwierzolubem. Od zawsze tak było?
Od zawsze zwierzęta kochałam i szanowałam je. Wszystkie bardzo, ale psy bardziej. W mojej rodzinie nikt nie trzymał psa na łańcuchu, ale pamiętam, że od zawsze taki widok mnie raził i drażnił. Nie wszyscy z psami spali w łóżku, ale nikt ich nie maltretował, nie bił...
W jaki sposób zaczęłaś się mocniej angażować w pomoc zwierzętom?
Od dawna marzyło mi się, aby posiadać Westa Highland.

West Highland White Terrier (źródło:www.pl.wikipedia.org)
To dla mnie pies - marzenie. Moja koleżanka rozmawiając ze mną o Westach powiedziała mi, że na pewno znajdę takiego psa w na Paluchu. Zachęcona jej słowami pojechałam do schroniska. To była moja pierwsza wizyta w schronisku. To, co odczuwa się po pierwszej wizycie trudno wyrazić słowami. Bezsilność, poczucie bycia zwierzęcym podgatunkiem, bo przecież 100% psów za kratami znajduje się tam z winy człowieka. Z Palucha wróciłam już z przyjacielem - Rocky'm. 100% kundla w kundlu.
Rozumiem, że to stało się impulsem to aktywniejszego działania?
Wtedy to we mnie zakliełkowało. Potem przyszedł czas na artykuły, a z artykułów powstał blog, potem strona www.how-hau.com. Teraz kiedy Rocky'ego już nie ma ze mną stronę prowadzi mój psiak - Hacker. Staramy się przekonywać ludzi, że psy ze schroniska nie są ani gorsze ani brzydsze. Naprawdę warto dać im szansę. Założyłam profil na FB "Jestem adoptowany jestem kochany" i tam każdy kto adoptował/przygarnął może się pochwalić swoim pupilem: [link]

Rocky
(źródło: fanpage "Jestem adoptowany jestem kochany")
Łamiesz w ten sposób stereotyp psa ze schroniska?
Ludzie kojarzą SCHRONISKO przez pryzmat interwencji. Jest dla nich miejscem negatynym, odpychającym. Rocky - mój pierwszy pies ze schroniska; Hacker również a Jocker wpadł mi do domu prosto z ulicy. Chcę, aby ludzie zobaczyli, że pies ze schroniska też może być piękny, śmieszny, fajny, wesoły.

Hacker (źródło: fanpage Hackera)

Jocker (źródło: fanpage Jockera)
Dlatego odwiedzam szkoły z moimi psiakami, aby wpoić dzieciom, że adopcja psa to pojęcie bardzo pozytwne i że w ten sposób mają szanse odmienić życie czworonoga.
Działalność edukacyjna Kasi w szkołach (źródło: fanpage Kasia Pisarska)
Zwierzęta, które lądują za kratami w schronisku są tam tylko i wyłącznie z naszej winy. To ludziom brakuje odpowiedzialności w ich wychowaniu, nie chipują psów, niepotrzebnie rozmnażają. Zero myślenia! Jeśli ktoś od strony serca nie może tego zrozumieć to są także ekonomiczno- finansowe aspekty. Jakie? Schronisko utrzymujesz Ty - obywatelu. Im więcej psów, kotów ze schroniska znajdzie swoje domy, koszty utrzymania spadną. Aby zwierząt było mniej - NIE ROZMNAŻAJMY ICH! NIE KUPUJEMY - ADOPTUJEMY! Rachunek jest prosty. Najważniejsze jednak, aby zwierzę znalazło swój kochający dom.

Kasia w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej (źródło: fanpage Psia Ekipa)
Prowadziłaś program telewizyjny "Psie adopcje i nie tylko". Jak wyglądał taki typowy dzień zdjęciowy?
Różnie. Czasami pracowaliśmy zgodnie z planem a czasami wyjeżdżaliśmy do niezaplanowaych wcześniej wydarzeń. Niekiedy spotykały nas niespodzianki. Mieliśmy sygnał o koczujących od kilku dni psach, podczas gdy przybyliśmy na miejsce okazało się, że psy zmieniły lokalizację. To co udało nam się zrobić poprzez program w TV to przede wszystkim znaleźć wielu bezdomnym, chorym psiakom i kotom nowe domy. Ale co ważne, widzowie mogli się dowiedzieć m.in. czym jest dom tymczasowy dla zwięrzęcia. Wielu nie miało pojęcia o takich inicjatywach pomocy tymczasowej. Media mają dobry zasięg i to warto wykorzystywać.

Na planie programu "Psie adopcje i nie tylko" (źródło: ttv.pl)
A jak działasz teraz, poza programem?
Działałam przed programem, więc oczywiste jest, że działam i "po"! Odwiedzam schroniska, szkoły. Ogromnie mnie cieszy, że grono osób, które chce pomagać zwierzętom cały czas się powiększa. Prowadzę fanpage'a Kasia Pisarska i m. in w ten sposób mogę dotrzeć do Was. Frajdą jest to, że tak dużo ludzi śledzi nas i komentuje, choć oczywiście mam nadzieję, że szybko wrócę do TV.
Moje ostatnie proadopcyjna szaleństwo to Pocker - The Polish DOGtrotter. Pocker był w Estonii, Chicago i na Florydzie, zwiedził Warszawę, był w Sejmie, miał sesję zdjęciową do kalendarza, poznał "mamę" Reksia... jutro leci do Londynu!

Projekt Pocker - The Polish DOGtroter (źródło: fanpage Pocker...)
Kupiłam używaną maskokę, której nikt nie chciał za 4 złote. Maskoka nie mogła być nowa, bo ja promuję "używane" psy a staram się być koherencyjna w tym co robię. Projekt Pocker- The Polish DOGtroter jest prosty. Maskotka ma objechać cały świat i zachęcać ludzi na każdym końcu kuli ziemskiej do adopcji. Jak? Pockera można tymczasowo adoptować i wziąć do pracy, na uroczystą kolację, do fryzjera... "Adoptujemy" go minimum na 24h maksymalnie na 10 dni. Trzeba codziennie na jego facebookowy profil wkleić 1 zdjęcie i jednej osobie (w sklepie, samolocie, metrze, u lekarza) powiedzieć, że zwierzęta się adoptuje a nie kupuje. (W Polsce za kratami na miłość czeka ok 100.000 psów!). Projekt "Pocker" urodził się półtora mięsiąca temu. Przez ten czas: - mamy ponad 1400 fanów na facebooku - Pocker był w Chicago i na Florydzie - został inspektorem CENTRUM POMOCY ZWIERZĘTOM "TRIP" - został przyjacielem Adopcje jamników - S.O.S. dla jamników - był przy sterylizacji suni Dory - był przy adopcji suni Toli - jechał metrem Metropolitana di Varsavia - zwiedził Warszawę - był w psim hoteliku - wszedł mi na głowę - był w Sejmie(!) Sejm Rzeczypospolitej Polskiej - miał życiową szansę na ruch Twój Ruch - odwiedził miasto Pruszków i Starostwo Pruszków - poznał duuuuuuuuuużo zwierząt m. innymi żółwia i szczura - dzięki Pruszkowskie Stowarzyszenie na Rzecz Zwierząt - był w Tworkach Tworki, Warszawa, Poland - był w Estonii - był na planie filmowym wraz z BOA Warszawa - był w Redakcji Przyjaciel Pies - był w PKP CARGO - wylądował na kilku portalach w tym na TVP [link] czy [link] - gdzie odwiedził Miejskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej. - zwiedził Bielsko-Białą , udzieli wywiadu w Radio Bielsko - miał sesję zdjeciową do kalentarza - poznał Panią Helenę Filek-Marszałek czyli "mamę" Reksia (autora pierwszego szkicu na którym opracowano bajkę) - zwiedził Trójmiasto.
Zdjęcia Pockera
Zdjęcia z Sejmu
Kasiu, zostawmy na chwilę psi świat i skupmy się na świecie Kasi Pisarskiej - kobiety. Jaka jest Twoja ulubiona biżuteria?
Nie wychodzę z domu bez biżuterii. Lubię obcasy i make-up. Uwielbiam "starą biżuterię". Mówię sobie, że urodziłam się "stara", bowiem lubię rzeczy starej daty: biżuterię, meble... Jeśli coś ma ileś tam lat to dla mnie ma wartość. Czasami, kiedy założę coś nowego (bo akurat pasuje mi do kreacji) potrafię wrócić się do domu po swoje ulubione - stare kolczyki.
Twoje motto życiowe?
Lubię motta i aforyzmy. Mogłabym je przytaczać bez końca. Ale to najważniejsze, dla zwierzolubów takich jak ja to: "Adoptując jednego psa nie zmienisz świata, ale świat się zmieni dla tego jednego psa" Jestem osobą bardzo pozytywną i wierzę, że w dążeniu do postawionego sobie celu można błądzić i popełniać błędy, ale ostatecznie nasz GPS doprowadzi nas do sukcesu. Wielkie HAU!

(źródło: fanpage Kasia Pisarska)



kontakt@kolczykomania.com
justyna@kolczykomania.com
dorota@kolczykomania.com

17 komentarzy:

  1. świetna akcja adopcyjna :)

    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie .... ludzie !!!
    dobrze ze sa tacy co pomagają bo tych co niszczą jest za dużo ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety- tych co niszczą jest więcej , ale trzeba być dobrej myśli. Chociaż jeden pies lub kot uratowany to też dużo :)

      Usuń
  3. Akcja wzbudza sympatię, jest fantastyczna- wielkie hau dla Ciebie. Życzę powodzenia wszystkim zwierzaczkom. Artykuł niezwykle ciekawy. Moja przyjaciółka, a chrzestna córki ( https://www.facebook.com/anna.strychalska.7?fref=ts ) też zajmuje się bezdomniakami i podziwiam Was za to
    Pozdrowienia cieplutkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety mam nieduży wkład w porównaniu z innymi. Też podziwiam :)

      Usuń
  4. Niesamowita kobieta :-)
    Oby takich więcej...

    OdpowiedzUsuń
  5. Znani ludzie czesto moga zrobic dlazwierzat wiecej, niz my szaraczki... obty tylko im sie chciało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu się chce. Często podają to na portalu " Z Pazurem "

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Gdyby psy nie byly tu takim luksusem, na ktory mnie po prostu nie stac, na pewno wzielabym jeszcze jednego ze schroniska. Podatek za pierwszego psa kosztuje prawie 130 euro, za drugiego juz podwojnie, a gdzie cala reszta, szczepienia, karma, wyprawka? Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To drogo. Faktycznie - nie ma takiej możliwości.Szkoda.
      A Ja od niedawna też marzę o tym żeby posiadać Westa Highland i nawet miałam parę możliwości żeby wziąć takiego psiaka ze schroniska , ale niestety mam już za dużo zwierząt w domu i musiałam odpuścić.

      Usuń
  7. oby jak najwięcej takich pozytywnych ludzi - a świat będzie lepszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za wywiad.Piękna dziewczyna z wielkim sercem,dobrze,że takie są.

    OdpowiedzUsuń
  9. "Super" Kasia super dziękuje. W między czasie Pocker pół świata zwiedził ;-) Australię, Ateny, Budapeszt... Buziakuję i pozdrawiam ja i moi "chopaki" - Hacker, Jocker i Pocker. <3 https://www.facebook.com/pages/Pocker-The-Polish-DOGtrotter/172019979659784

    Kasia https://www.facebook.com/pages/Kasia-Pisarska/569777859719066

    OdpowiedzUsuń