Okazuje się, że zwierzęta potrafią być świetnymi przyjaciółmi nie tylko w domu, ale także w pracy. Najlepiej dowodzi tego historia pewnego kuriera rowerowego z Filadelfii, który zabiera ze sobą w trasę ukochaną kotkę o imieniu Mary Jane.
Nie wszystkie koty boją się podróży, niektóre jak Mary Jane uwielbiają poznawać okolicę
Rudi Saldia od urodzenia stopniowo przyzwyczajał kotkę do jazdy przez miasto na rowerze. Obecnie Mary Jane nie czuje już większego niepokoju, a nawet z zaciekawieniem obserwuje okolice wtulając się w ramię swojego opiekuna. Jak większość kotów nie przepada jedynie za dźwiękiem syren karetek, samochodów policyjnych i hałasem motocykli. Z kolei kierowcy z niedowierzaniem obserwują nietypową parę na ulicach Filadelfii. Każdego dnia Rudi musi dostarczyć setki paczek i listów do odbiorców przebywających głównie w centrum miasta, ale zdarzają mu się także kursy na dalekie przedmieścia.
Niedawno rowerzystą i jego kotką zainteresowała się firma GoPro zajmująca się produkcją kamer przeznaczonych do nagrywania filmów powstających w czasie ruchu. Dzięki użyciu takiej kamery udało się nagrać wysokiej jakość film pokazujący Mary Jane towarzyszącą Rudiemu przy wykonywaniu codziennej pracy, który można zobaczyć w serwisie You Tube pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=T8F8WR2rzPA. Obecnie kotka potrafi przejechać dziennie z kurierem rowerowym około czterdziestu kilometrów. Zdaniem Rudiego na jesieni Mary Jane będzie w stanie pokonywać nawet 160 kilometrów każdego dnia.
Co ciekawe Mary Jane jest pierwszą kotką w życiu Rudiego Saldi i przyszła na świat w szufladzie w Prima Aprilis wraz z czwórką rodzeństwa. O ile pozostałe kociaki szybko znalazły nowe domy, o tyle Mary Jane nikt się nie interesował, a Rudi bardzo szybko ją pokochał i dzięki temu pozostała w jego mieszkaniu. Zabawne jest to, że chociaż większość przechodniów i przypadkowych świadków wyczynów Mary Jane ma ochotę pogłaskać kotkę to jednocześnie odczuwa przed nią strach sądząc, że nie jest to zwykły kot, z którym można bezpiecznie się pobawić. W rzeczywistości kotka jest bardzo spokojna i łagodna i jak zapewnia Rudi Saldi nigdy nawet nie podrapała go podczas jazdy na rowerze.
Z pazurem.pl
Chyba trzeba wczesnie i dlugo przygotowywac kota do takich fanaberii. Miecka za drzwiami mieszkania zaczyna drzec paszcze i drze, poki nie wroci. No i nienawidzi byc brana na rece.
OdpowiedzUsuńI jak z taka swiruska robic wycieczki rowerowe? :)))
Ha ha - ja też sobie nie wyobrażam żeby moje koty chciały bawić się w kuriera :)
UsuńMój kot spokojnie podróżuje, w transporterze przymocowanym do bagażnika rowerowego :)
UsuńA ja myślę, że większość kotów uwielbiałaby pracę kuriera... Tyle paczek do rozdrapania i schowania się w środku ;)
OdpowiedzUsuńNo tak - pudełka i papier to ulubine zabawki kota :)
Usuńno mi się marzy kot w szufladzie pracowej hihi tudzież na biurku obok monitora, nie wspominając już o kocie torebkowym co by w drodze do pracy mieć takowego zawsze pod ręką ;-)
OdpowiedzUsuńmoje niestety też nie są mobilne, nad czym boleję szczególnie gdy przychodzi czas wyjazdu - strasznie nie lubię rozstawać się z moimi futrami ;-)
swoja drogą ja chyba bym się bała, że kot w momencie nagłego hamowania, skrętu czy niespodziewanego hałasu spadnie mi z pleców... o zgrozo, wprost pod samochód. Mógł zainwestować w jakieś szelki bezpieczeństwa ;-) lub jakieś specjalne nosidełko plecaczek ;-)
Mnie tylko szkoda mojego psiaka bo jak wychodzę bez niego bardzo to przeżywa a koty zajmują się sobą - nawet nie zauważają mojego wyjścia :)
Usuńmój kot woli bawić się w hydraulika i jak tylko otwieram wnęke gdzie znajdują się rury i zawory włazi tam...jedna sekunda! nie uwagi i dosłownie wczoraj wyciągałam go za tylnie łapki bo geniusz koniecznie chciał wejść w ściane o.O niestety Cezary jest bardzo ciekawym kotkiem i przy każdej robocie chce towarzyszyć nie da się go odgonić
OdpowiedzUsuńNo to masz z nim wesoło :)
UsuńNiesamowita kotka...
OdpowiedzUsuńWidocznie ma charakter podróżniczki :-)
Na filmiku widać że siedzi na plecach tego pana w czasie jazdy rowerem :)
UsuńMoja absolutnie nie lubi podróży. Jakimś kocim zmysłem wyczuwa, że chcę ją gdzieś zabrać i nie można jej potem długo zlokalizować.
OdpowiedzUsuńPeeS. Właśnie mi doniesiono, że paczka doszła:)
Kurcze - to długo szła bo wysłałam priorytetem.I tak Cię przepraszam za opóżnienie :)
UsuńOjej ..... mam nadzieję ze koteczce sie podoba to zabieranie do pracy ,,, hm,,,
OdpowiedzUsuńNoo na tym zdjęciu to ona na szczęśliwą jednak nie wygląda ;-)))
OdpowiedzUsuńMoja Venus jest chyba jednak bardziej zrelaksowana podczas podróży ;-)))