Papiernik
Parę dni temu były moje urodziny - często na takich imprezach opowiada się różne historie , wspomina. Przypomniała mi się pewna historia. Przez dłuższy czas mieszkałam w Warszawie na Ochocie na ulicy Grójeckiej róg Niemcewicza w 12 -sto piętrowym wieżowcu na dole jest lokal "Dekada" a wcześniej była kawiarnia "Słoneczna ". Wejście do budynku było od ulicy Niemcewicza
To jest ten wieżowiec - zdjęcie z lat osiemdziesiątych - wtedy zamieszkałam w tym bloku. Karina miała 3 lata a Weronika 1 rok. Jak trochę podrosły 6 - 8 lat zapoznały się z chłopcem w ich wieku Piotrkiem zwanym Papiernik. A dlaczego - bo jego rodzice mieli sklep papierniczy na przeciwko. Właśnie na drugim zdjęciu widać za sklepem muzycznym - zresztą mają go do dziś tylko przejęli go synowie.
Obok była wielka brama i piękne duże podwórko i tam zawsze chodzili się bawić. Przyjażnili się i przyjażnią do dziś - Papiernik się ożenił i ma dziecko i teraz w trójkę przychodzą do Weronki zrobić sobie włosy.
Z papierem toaletowym nie miałam wtedy problemu ha ha
To był wstęp - wracam do historyjki z której nieżle się pośmialiśmy na urodzinach. Było to 8 lat temu. Miałam trochę kasy na zbyciu bo sprzedałam mieszkanie - wyobraście sobie że mieszkanie na Grójeckiej sprzedałam , pózniej mieszkałam w Ursusie, potem na Grzybowskiej - trzy razy sprzedawałam i zawsze z dużym zyskiem - byłam niezła w te klocki. Więc miałam kasę i co i pomyślałam że od dawna podobają mi się koty brytyjskie więc sobie kupię. Zasiadłam oczywiście do komputera i na allegro ................
ciąg dalszy jutro
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy:-)
OdpowiedzUsuńJuż jutro :)
UsuńPozdrawiam :)
Jak to!... Jak to!?... ładnie to tak trzymać w napięciu!?... :) Pozdrawiam i czekam niecierpliwie
OdpowiedzUsuńTo fajnie - do jutra :)
UsuńNie wytrzymalas!!! Wiedzialam!!! Toz bez nas uschlabys z tesknoty.
OdpowiedzUsuńDobrze sie zaczyna Twoja opowiesc, z trudem doczekam dalszego ciagu.
Czy Ty wiesz, ze ja tez pomieszkiwalam na Grojeckiej? http://swiattodzungla.blogspot.de/2012/06/domy-domy-4.html
Bylo to jednak w poczatkach lat 60-tych.
Oczywiście że znam ten budynek - na przeciwko zaglądałam do Cepelii a obok jest Hala Banacha :)
UsuńLubię historie...o kotach:)))
OdpowiedzUsuńA muszę Ci powiedzieć,że jedna z sióstr mojej mamy mieszkała/już nie żyje/ tuż przy Grójeckiej,kiedyś ta ulica się nazywała Wery Kostrzewy-wiem,że ma zmienioną nazwę ale nie wiem na jaką:(
Orko, przeczytaj post pod linkiem w moim komentarzu. To byl dom na Grojeckiej wlasnie przy Wery Kostrzewy.
UsuńJaki ten swiat jest maly!
Też nie pamiętam , ale oczywiście wiem gdzie jest ta ulica :)
Usuńhihi no ciekawe co jeszcze :D
OdpowiedzUsuńBedzie mam nadzieję ciekawie :)
UsuńTo może powinnaś na powaznie zająć się kupowaniem i sprzedawaniem mieszkań ?
OdpowiedzUsuńKiedyś o tym myślałam , ale jakoś tyle miałam innych spraw a teraz już jestem chyba za stara kto by mnie chciał :)
OdpowiedzUsuńCzekamy z niecierpliwością na kolejny odcinek :)
OdpowiedzUsuń