środa, 3 września 2014

Jakiś obłęd




Największy rosyjski bank daje koty na kredyt . Sbierbank, oferuje swoim klientom biorącym kredyty hipoteczne - wypożyczanie kotów - donosi portal businessweek.com.




Według rosyjskich przesądów, kot przekraczający jako pierwszy próg nowego domu przynosi szczęście. "Zamów kota na parapetówkę i zaproś szczęście do swojego domu" - brzmi slogan reklamowy nowej usługi Sbierbanku. Bank oferuje do wyboru 10 ras kotów, w tym koty syjamskie, sfinksy i dachowce. Prym podobno wiodą zwykłe "buraski".




Koty te należą do osób prywatnych, w tym w dużej części pracowników Sbierbanku. Oczywiście tych, którzy wyrazili zgodę na uczestnictwo w projekcie, jak zapewnia rzeczniczka prasowa banku, Anastazja Vakhlamova. Pierwsze wnioski o wypożyczenie kota złożono tuż po uruchomieniu usługi czyli  w połowie sierpnia br.



W obecnych niełatwych czasach, gdy kurs rubla spada na łeb na szyję, nie trzeba szczególnie zachęcać klientów do inwestowania w nieruchomości. To teraz bardzo popularna i stosunkowo "pewna" lokata oszczędności. Lepsza niż ruble czy nawet dolary. W obliczu sankcji w odpowiedzi na konflikt Rosja-Ukraina, rosyjskie banki mają ograniczoną zdolność do pozyskiwania środków finansowych w krajach Unii Europejskiej i USA. Rośnie oprocentowanie kredytów hipotecznych. Czyżby nowa "kocia" oferta miała pomóc w zdobyciu nowych klientów?




Według państwowej Agencji Kredytów Hipotecznych, zajmującej się monitoringiem rynku kredytów hipotecznych, wartość pożyczek na domy i mieszkania może sięgnąć nawet 50 mld dol. Korzysta na tym Sbierbank, który oferuje najwięcej takich produktów. W drugim kwartale zysk banku, który jest na liście instytucji finansowych objętych amerykańskimi i unijnymi sankcjami, wzrósł o 13 proc., zaś wartość kredytów konsumenckich sięgnęła kwoty 87 mld dol.




 Drobnym druczkiem dopisano na stronie internetowej Sbierbanku, iż oferta będzie oferowana tylko dla pierwszych 30 klientów, biorących kredyt hipoteczny w wysokości minimum 116 000 dolarów w okresie promocyjnym, który trwa od połowy sierpnia do połowy grudnia. 15 kredytobiorców ma pochodzić z okolic Moskwy, pozostałych 15 - z innych części kraju. Kot ma przebywać w domu przez dwie godziny, po czym ma wrócić do swojego opiekuna.




Cóż, zawsze można wypożyczyć kota od życzliwego sąsiada. Bez podpisywania umów.




 

21 komentarzy:

  1. No tak, ale bez podpisywania tych bankowych umow nie dostanie sie od sasiada kredytu na mieszkanie razem z kotem. O ile kotom sie takie dwugodzinne wycieczki podobaja... dlaczego nie? :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż na wojnie zawsze zarabiano, tyle że nie byli to zwykli ludzie...
    Jak pożyczysz kota od sąsiada to nie będzie trendy.
    Musi być z banku, bo to modne...:/

    OdpowiedzUsuń
  3. No to niezłe pomysły mają. Zamiast pożyczać kota z banku lepiej mieć swojego, niech przekracza próg domu pierwszy i zostaje tam na zawsze, a nie tylko 2 godziny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko wszędzie wariactwo i bez serca.Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kot to nie zabawka i w zasadzie tyle w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję pomysłowości, czegoś takiego się nie spodziewałam. Wcale, a wcale nie podoba mi się podejście do kota jak do zabawki ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Yyyy... zatkało mnie. Oni już całkiem "saszli z uma":-(

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki wypożyczony kot się nie liczy. Liczą się tylko koty, które mieszkają na stałe :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Można i śmiać się z pomysłu, ale i spróbować wczuć się w tamtejsze zwyczaje. Najważniejsze, że żaden zwierzak nie ucierpiał podczas akcji :)
    Dla pieniędzy wykorzystuje się wiele ludzkich słabości... takie mamy czasy.

    OdpowiedzUsuń