sobota, 1 listopada 2014

Obojętność






1 Listopad -  Święto Zmarłych. Jakby tak zapytać o co w tym wszystkim chodzi i  skąd się wywodzi pewnie większość by nie wiedziała. Tylko to że się wspomina zmarłych , jeżdzi na groby - raz w roku. Acha - tydzień wcześniej wszyscy robią wielkie sprzątanie grobów żeby nie było obciachu przed rodziną.Przygotowują piękne stroje ( niestety w tym roku futer nie założą bo za ciepło he he) wizyta u fryzjera , żarło , wóda i można zaczynać wielkie świętowanie. Większość w ciągu roku nie jeżdzi bo ma na to wyjechane . Czytam niektóre blogi i robi mi się słabo - ktoś pisze że raz w roku zapala lampki i że jest to takie przeżycie, że lampki się świecą , że tak romantycznie i te wspomnienia i ach i och. Jakby tak napisała że jeżdzi co tydzień to szacunek a tak to mogę sobie wsadzić palec w gardło i się wyrzygać. Oczywiście po tych wspaniałych przeżyciach na grobach wszyscy w te pędy lecą do domu żeby się najeść i napić nie wody tylko wóóóódy - wtedy lepiej idzie wspominanie. Mam to święto w wielkiej dopie bo wspominać mogę wszędzie i przez cały rok. 






Moja matka ( 18 lat)





Ale dzisiaj będę na grobie mojej matki , bo co roku jestem do tego zmuszana przez rodzinę - bo to taka tradycja i trzeba. Więc żeby nie było gadania - jadę chociaż niechętnie bo dla mnie jest ważniejsze że wspominam Ją przynajmniej raz w miesiącu i nie są to miłe wspomnienia. O ojcu nie mówię bo ten to już całkowicie mi lata. 








22 komentarze:

  1. Rzeczywiscie zrzygac sie idzie od tej zadumy, wspomnien, refleksji i zachwytow nad atmosfera cmentarzy. A w gruncie rzeczy kazdy jest zirytowany, bo nie ma jak dopchac sie na cmentarz, a wydatki takie, ze glowa boli. Trzeba przyjmowac gosci, albo samemu jechac na drugi koniec Polski, zeby napic sie z nielubiana czescia rodziny. Bo napic sie trzeba, inaczej wspomnienia nie wroca. A pozniej w tym pijanym lub kacowym widzie trzeba wracac do domu. Dodatkowo jeszcze w tym roku brak dnia na wytrzezwienie, bo to sobota. Cudnie jest, jak zwykle!
    A pojutrze trzeba zaczac myslec o swietach, wytesknionych, rodzinnych, radosnych, znow rodzinka i picie.
    Podajcie mi duza miednice, bo bede oddawac... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he - wyjęłaś mi to z ust - miskę już sobie przywiozłam z piwnicy więc będzie ok.

      Usuń
  2. Miłego,świątecznego dnia.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm...masz ciekawe podejście do tego święta. Nie każdy WTEDY pije wódę (ja nie), nie każdy ubiera futro (nawet nie posiadam), stroi się (nie lubię), podróżuje (1 listopada często jestem w pracy).
    Nie oceniaj po pozorach. Rozumiem, że może Cię boleć parę rzeczy, ale nie wszyscy są tacy, jak piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są moje obserwacje z wielu lat. Słyszę co ludzie mówią na Cmentarzu , jak się zachowują , niektórzy już przychodzą pijani. Słucham co opowiadają na mojej ulicy , co mówią znajomi , co piszą na Fejsie itd. Pewnie nie wszyscy są tacy ale niestety wiekszość jest .

      Usuń
  4. Pomijając to co obie napisałyście-mam tak samo-bardzo lubię chodzić na cmentarz właśnie w to święto,ale wolałabym aby nie było tam...ludzi:)Dziś sobie odpuszczam bo wczoraj drapnęłam jakiegoś wirusa-łokropny kaszel i wysoka temperatura,jutro sobie pojadę i pozapalam znicze.
    Miłego...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wracaj szybko do zdrowia i nie przejmuj się że dzisiaj nie pojdziesz bo tak naprawdę wszyscy jutro powinni chodzić i wspominać a dzisiaj według dawnych wierzeń jest Święto Wszystkich Świętych i wspomina się Świetych np J.P II :)

      Usuń
  5. Pani mówi, że jej odczucia bywają podobne i (niestety) oddają te obrazki:

    http://remekdabrowski.pl/wp-content/uploads/2013/11/akcja-znicza.jpg
    http://remekdabrowski.pl/wp-content/uploads/2013/11/akcja_znicz.jpg

    OdpowiedzUsuń
  6. ja od jakiegoś czasu troche tez "buntuje" sie na to święto. do tej pory co rok jeździłam na groby osób których nigdy nie znałam - bo tak z rodzina się jeździłao. ale od kąd zyskałam "prawo głosu" raczej juz nie jeżdze chyba żeby mamie dotrzymac towarzystwa ale to co innego. Ja mam grób babci w innej miejscowości i ten jest dlamnie ważny, naszczęście mój tata ma takie samo podejście jak ja - nie lubi tego spędu i zawsze jeźzi na grób swojej mamy przed albo po 1.11. symbolicznie. czasem udajemi sie z nim zabrac - w tym roku tak jest i pojedziemy jutro. zreszta mój dziadek i tak trzyma w małej amforze część "babci" więc taki mały ołtarzyk towarzyszy nam prz sniadaniu nie raz kiedy go odwiedzam. i szczerz - to jest dlamnie rpawdziwsze niz ten betonowy kamień wbity w ziemię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz szczęście że masz prawo głosu - w tej chwili w mojej rodzinie jestem najstarsza , ale nie mam prawa głosu - mam być bez gadania czy chce czy nie chce inaczej wszyscy są obrażeni. Proponowałam żeby pójść jutro bo będzie mniej ludzi i pogoda ma być piękna - to nie !!! ma być dzisiaj i już - no to wysłałam smsy że nie idę i wyłączyłam telefon - pierwszy raz w życiu się wyłamałam.

      Usuń
    2. Mówić"nie"też się trzeba w końcu nauczyć:)Dzielna Dziewczynka:)

      Usuń
    3. No właśnie , ale niestety mam wyrzuty sumienia - trudno - przejdzie mi :)

      Usuń
  7. też nie lubię tego Święta a PANIE W SZPILKACH DO NIEBA I MINIÓWACH to już w ogóle dla mnie nie na miejscu... i te oczy jadące od góry do dołu czy nowy płaszcz? czy wszyscy byli?? OH!!! no spotkanie z rodziną... kto brykę zmienił?? kto się rozwodzi??
    na wsi to szczególnie widać tą rewię mody...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byłam młodsza miałam dwie znajome które ze wsi wprowadziły się do Warszawy. Na każde święta wracały do siebie na wieś. Cały czas tylko gadały o ciuchach , że muszą się odstawic żeby wszystkim sąsiadom na wsi szczęki poopadały - zero rozmowy o świętach

      Usuń
  8. Wczoraj usłyszałam hasło 'grobbing 2014 uważam za otwarty' :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy temat podjęłaś...eseje można by pisać :)) Ja jestem z tych co się wyłamują i uważam że nic na siłę . Nie lubię się tłumaczyć , zazwyczaj milczę , albo zmieniam temat i uśmiech robię , uśmiech :))) Pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry sposób. U mnie - jak nie chce iść to mówią że się lenie i wtedy idę żeby pokazać że się nie lenie. Ale w tym roku po prostu wyłączyłam telefon :)

      Usuń
  10. Po tym jak siostra niemęża na cmentarzu wrzeszczała, że jestem mordercą ich matki,"bo myłam ja w zimnej wodzie"-odpuściłam. Grób Dziadka jest bardzo daleko za granicą-być nie mogę. Mam dziwne wrażenie, że tym kosteczkom pod płytą jest głęboko obojętne czy tam jesteśmy,czy nie. Za to i teściową i z Dziadkiem pogadam sobie od serca parę razy do roku. Myślę że to jest dla nich ważne. Nie celebruje tych świąt, z resztą żadnych nie celebruję. A Twoje wyrzuty sumienia znikną jak sen złoty-wystarczy, że raz się wyłamałaś to dalej już z górki :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też gadam. Raz w tygodniu przejeżdzam obok Cmentarza i wtedy gadam z matką - Cześć co słychać itd.

      Usuń