czwartek, 21 lutego 2013

Elliott Erwitt – “Woody Allen świata fotografii”

Elliott Erwitt jest wybitnym fotoreporterem, rejestrującym trudną amerykańską codzienność połowy XX wieku. A jednak do historii przeszedł głównie dzięki temu jednemu zdjęciu.






Elliott Erwitt uwielbia psy i pasjami je fotografuje– wydał nawet album, w całości poświęcony czworonogom. Są tam zdjęcia psów z Paryża, Londynu, z ulic irlandzkich miasteczek i z Manhattanu, powstałe między 1946 a 2000 rokiem. Erwitt fotografował psy przez całe swoje życie.


Elliott Erwitt jest fotoreporterem, który poruszał ważne sprawy współczesnego świata; jest też członkiem elitarnej Agencji Magnum. Wszyscy znawcy jego dorobku jednak są zgodni: to, co wyróżniał go z grona fotoreporterów XX wieku, to niesamowite poczucie humoru i słabość do absurdu. Większość jego zdjęć pokazuje sytuacje śmieszne, surrealistyczne, dziwaczne, nie ma w nich jednak wyśmiewania się – celem autora było wywołać uśmiech, ale nie wyszydzić. Wielu badaczy uważa, że Erwitt poczucie humoru i wrodzony "czujnik", bezbłędnie wychwytujący z otaczającego świata niesamowite sceny zawdzięcza swojemu wielokulturowemu wychowaniu: jego rodzice to rosyjscy Żydzi, którzy uciekli z rodzinnych stron przed prześladowaniami i schronili się w Paryżu, gdzie urodził się im syn. Później cała rodzina przeniosła się do USA – Erwitt studiował w Los Angeles socjologię, ukończył też szkołę filmową. Taka mieszanka musiała ukształtować niezwykłą osobowość – która znalazła odzwierciedlenie w fotografii.




„Obrazy można znaleźć wszędzie. Wystarczy zauważać różne rzeczy i nadawać im porządek. Trzeba zwracać uwagę na to, co dzieje się dookoła, interesować się ludźmi i komedią ludzką”, mówił Elliott Erwitt. Nie tylko ludzką zresztą – jednym z jego ulubionych tematów są psy, którym poświęcił kilka albumów.





„Najciekawsze rzeczy dzieją się wtedy, kiedy akurat przypadkiem masz przy sobie aparat” – mawiał Elliott Erwitt, jeden z najlepszych fotografów naszych czasów.






Fotograf oprócz obsesyjnego uwieczniania psów jeździł po świecie dokumentując ważne historyczne wydarzenia i przesyłając wizualne korespondencje z całego świata – był także w Polsce w 1964 roku. Sam później określił swój pobyt w naszym kraju jako “ciężkie czasy, ale ciężkie czasy są dla fotografa najlepsze?.











16 komentarzy:

  1. historia postu bardzo ciekawa pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawe zdjęcia:))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na mojego bloga po wyróżnienie :-)
    Każdy ma swoje hobby , on lubił fotografować psy :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcia ciekawe i niektóre przerażające swoją tematyką.Na pewno nie przejdzie się obok nich obojętnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe - rózna tematyka - wielbiciel psów :)

      Usuń
  5. Wspaniały blog, bardzo mi się podoba :)
    Zapraszam na moje Urodzinowe Candy: http://skradzionechwile.blogspot.com/2013/02/urodzinowe-candy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe spojrzenie na otaczajacy nas świat ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo klimatyczne niezwykłe fotografie. Teraz już nie robi się takich zdjęć...

    OdpowiedzUsuń