Elliott Erwitt jest wybitnym fotoreporterem, rejestrującym trudną amerykańską codzienność połowy XX wieku. A jednak do historii przeszedł głównie dzięki temu jednemu zdjęciu.
Elliott Erwitt uwielbia psy i pasjami je fotografuje– wydał nawet album, w całości poświęcony czworonogom. Są tam zdjęcia psów z Paryża, Londynu, z ulic irlandzkich miasteczek i z Manhattanu, powstałe między 1946 a 2000 rokiem. Erwitt fotografował psy przez całe swoje życie.
Elliott Erwitt jest fotoreporterem, który poruszał ważne sprawy współczesnego świata; jest też członkiem elitarnej Agencji Magnum. Wszyscy znawcy jego dorobku jednak są zgodni: to, co wyróżniał go z grona fotoreporterów XX wieku, to niesamowite poczucie humoru i słabość do absurdu. Większość jego zdjęć pokazuje sytuacje śmieszne, surrealistyczne, dziwaczne, nie ma w nich jednak wyśmiewania się – celem autora było wywołać uśmiech, ale nie wyszydzić. Wielu badaczy uważa, że Erwitt poczucie humoru i wrodzony "czujnik", bezbłędnie wychwytujący z otaczającego świata niesamowite sceny zawdzięcza swojemu wielokulturowemu wychowaniu: jego rodzice to rosyjscy Żydzi, którzy uciekli z rodzinnych stron przed prześladowaniami i schronili się w Paryżu, gdzie urodził się im syn. Później cała rodzina przeniosła się do USA – Erwitt studiował w Los Angeles socjologię, ukończył też szkołę filmową. Taka mieszanka musiała ukształtować niezwykłą osobowość – która znalazła odzwierciedlenie w fotografii.
„Obrazy można znaleźć wszędzie. Wystarczy zauważać różne rzeczy i nadawać im porządek. Trzeba zwracać uwagę na to, co dzieje się dookoła, interesować się ludźmi i komedią ludzką”, mówił Elliott Erwitt. Nie tylko ludzką zresztą – jednym z jego ulubionych tematów są psy, którym poświęcił kilka albumów.
„Najciekawsze rzeczy dzieją się wtedy, kiedy akurat przypadkiem masz przy sobie aparat” – mawiał Elliott Erwitt, jeden z najlepszych fotografów naszych czasów.
Fotograf oprócz obsesyjnego uwieczniania psów jeździł po świecie dokumentując ważne historyczne wydarzenia i przesyłając wizualne korespondencje z całego świata – był także w Polsce w 1964 roku. Sam później określił swój pobyt w naszym kraju jako “ciężkie czasy, ale ciężkie czasy są dla fotografa najlepsze?.
historia postu bardzo ciekawa pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż pozdrawiam :)
Usuńbardzo ciekawe zdjęcia:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mnie się podobają :)
UsuńZapraszam na mojego bloga po wyróżnienie :-)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje hobby , on lubił fotografować psy :-)
Dziękuje :)
UsuńZdjęcia ciekawe i niektóre przerażające swoją tematyką.Na pewno nie przejdzie się obok nich obojętnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe - rózna tematyka - wielbiciel psów :)
UsuńWspaniały blog, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje Urodzinowe Candy: http://skradzionechwile.blogspot.com/2013/02/urodzinowe-candy.html
Bardzo chętnie zajrzę :)
UsuńCiekawe :-)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia - bardzo lubie czarno - białe :)
UsuńCiekawe spojrzenie na otaczajacy nas świat ...
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo ciekawe ale takie smutne,ponure :)
UsuńBardzo klimatyczne niezwykłe fotografie. Teraz już nie robi się takich zdjęć...
OdpowiedzUsuńWłaśnie .... szkoda :)
Usuń