Oto jedna z prawdziwych zalet bycia kotem. Możesz całkowicie i zupełnie odpłynąć i tak się… hm… wyluzować. Totalny odlot. Koty nie muszą prowadzić samochodów, chodzić do pracy albo podejmować ważnych życiowych decyzji, na przykład jaki fundusz emerytalny wybrać. Większość z nich musi zdecydować, czy woli spać na krześle, czy może na kanapie albo czy bawić się myszką, czy piłeczką. A jeśli wybór trzeba odłożyć na później, to co za różnica?
Krótko mówiąc, dawaj kotu tyle kocimiętki, ile tylko zapragnie. Im świeższa, tym lepsza. Dobrze jest hodować ją w jakimś trudno dostępnym miejscu – oczywiście trudno dostępnym dla kota – żeby móc odcinać kawałeczki i wkładać je w kocie zabawki albo wetrzeć odrobinę w ulubione drzewo twojego pupila.
Zdjęcia świetne, ale ostatnie rewelacyjne.)
OdpowiedzUsuńMusi być niezła ta kocimiętka :)
Usuńuśmiałam się z tego ostatniego foto :)
OdpowiedzUsuńcmok!
cmok :)
Usuńu mnie Kayron jest kociomiętkolubny :-)
OdpowiedzUsuńTo tak jak Maciek :)
UsuńHehe ostatnie zdjęcie jest super :-)))
OdpowiedzUsuńTak - też myslę że fajne :)
UsuńO kotowatych mogę czytać codziennie , zawsze coś ciekawego wynajdziesz i zdjęcia jak zwykle perfecto -są urocze ...tak sobie myślałam jak by to było mieć kota każdej maści , takie różne są a przez to piękne :)
OdpowiedzUsuńSą różne i mają różne charaktery - fajnie jest obserwować zachowanie zwierząt - po jakimś czasie można przewidzieć co mają zamiar zrobić :)
Usuń:). Chyba się pokuszę o kocimietkę w ogrodzie :D... :).
OdpowiedzUsuńA Ja na balkonie :)
UsuńFajnie jest odpłynąć! A ja nie muszę być kotem by to robić. Najgorzej, gdy przytrafi się to w trakcie konwersacji :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest odpłynąć! A ja nie muszę być kotem by to robić. Najgorzej, gdy przytrafi się to w trakcie konwersacji :)
OdpowiedzUsuń