czwartek, 27 czerwca 2013

Strzyc czy nie strzyc – oto jest pytanie




Strzyżenie kotów ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Jedni oburzają się na takie traktowanie pięknej okrywy włosowej, inni tłumaczą się wygodą. Zatem strzyc czy nie strzyc kociej sierści?








Po pierwsze – zapytaj kota


To nie żart. Koty są zwierzętami o bardzo delikatnej psychice, jeśli nie akceptują siebie bez futra potrafią nabawić się depresji. Jeśli Twój kot po ostrzyżeniu chowa się po kątach i wstydzi tego jak wygląda, nie funduj mu takich atrakcji, po prostu naucz go i siebie systematycznie wyczesywać okrywę włosową, by nie dopuszczać do powstawania kołtunów. Są natomiast koty, które absolutnie nic nie robią sobie z postrzyżyn i w 100% akceptują włoski przycięte na jeżyka – w takim przypadku możesz ze spokojnym sumieniem i bez szkody dla swojego pupila poddawać go nawet regularnemu strzyżeniu. Sama mam kota, który jest otyły i z tej przyczyny niedostatecznie dba o swoją higienę, dla wygody swojej i jego jest więc regularnie strzyżony maszynką – dzięki temu łatwo go pielęgnować (przecierając wilgotną szmatką z mikrofibry) i dbać o stan skóry, a także – co tu dużo mówić – wygląda o wiele korzystniej.







Czym, jak i gdzie?


Jeśli nie masz doświadczenia w strzyżeniu zwierząt – powierz kota w ręce specjalisty. Kocia skóra jest bardzo delikatna i cienka i bardzo łatwo ją przeciąć. Szukaj fryzjera, który ma doświadczenie i podejście do kotów, to, że jest polecanym „psim” specjalistom nic nie znaczy. Dobry koci groomer to taki, który zna, lubi i szanuje koty. Taki fryzjer nigdy nie użyje siły, rękawic ochronnych czy nie będzie podnosił głosu – nie wyrzuci Cię także za drzwi. Taki fryzjer doskonale wie, że kot różni się od psa diametralnie i trzeba go szybko i sprawnie ostrzyc używając bardzo cichej maszynki z ostrym ostrzem. Nie boj się, kiedy groomer zaproponuje nakrycie kociej głowy ręcznikiem – takie odizolowanie kota od tego co wkoło często bardzo pomaga i wycisza zwierzę. Niestety wciąż za mało jest groomerów znających kocią psychikę.

Często gabinety weterynaryjne oferują usługę strzyżenia kotów, zapytaj więc swojego zaufanego weterynarza – być może będzie w stanie Ci pomóc.






14 komentarzy:

  1. ja jestem na nie... jeśli ktoś bierze kota z długą sierścią to powinien wiedzieć z czym to się wiąże ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Good advice! If you are going to give your cat a haircut, you have to know what you are doing. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. My nie mamy takiego problemu :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam persa , ale go ciągle czeszę więc też nie mam takiego problemu :)

      Usuń
  4. ojej, jestem raczej przeciwko strzyżeniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Chyba że jest taki zaniedbany to wtedy trzeba :)

      Usuń
  5. Ciekawy post :D
    Kot musi siebie akceptować. Najważniejszy jest komfort psychiczny naszego zwierzaczka :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że to prawda. Ja mojego Marcysia dostałam jak miał rok - niestety ta Pani nie dbała o niego - był cały w kołtunach. Mnie udało się go wyczesać , ale też musiałam mu trochę powycinać - wyglądał okropnie i chyba o tym wiedział bo chował się po kątach :)

      Usuń
  6. Fajnie opisałaś problem...ja osobiście jestem przeciwko :) W końcu tak natura stworzyła kociaki to po co mamy ingerować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem przeciwko. O kota z długim włosem trzeba dbać - codziennie czesać :)

      Usuń
  7. to chyba nie jest dobry pomysł, aby strzyc kota... ja bym swoich nigdy nie ostrzygła!

    OdpowiedzUsuń