Zwierzęta albo dzieci ??
Posiadanie zwierząt zamiast dzieci to jakiś ogólnoświatowy trend, który powoli dociera do Polski ?
Co o tym sądzicie?
Kompensowanie sobie braku dzieci psem czy kotem wynika z adaptacji
człowieka do współczesnych czasów. W krajach wysokorozwiniętych lub
szybko rozwijających się, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych,
Australii, Wielkiej Brytanii, Japonii, Indiach, spada przyrost
naturalny, ale rośnie liczba posiadanych zwierząt.
Mieszkańcy tych
państw, coraz więcej czasu spędzają w pracy, antykoncepcja jest
powszechnie dostępna, dzięki czemu decyzje o potomstwie podejmowane są
świadomie. Dodatkowo, człowiek ma, większą niż kiedyś, potrzebę bycia
samowystarczalnym, podejmuje odważne decyzje, o zmianie zamieszkania,
zmianie stylu życia i nie ma czasu, materialnego zabezpieczenia i ochoty
na dzieci, które zmieniają absolutnie wszystko.
Źródło: onet.pl
Nooooo... coś w tym jest :) Zdecydowanie wolę kota niż dziecko. Trzeba tylko nakarmić. Wyprowadza się sam i sprzątać po nim nie trzeba. W najgorszym wypadku dopada czyszczenie kuwety. Ubezpieczenie zdrowotne dla zwierzaka działa dużo sprawniej niż w przypadku pacholęcia. No i generalnie tańsze toto w obsłudze, a i mniej czasochłonne ;)
OdpowiedzUsuńNo tak z kotem to nie ma problemu :)
UsuńKiedy ja rodzilam swoje dzieci, swiat byl jeszcze zdrowy i nie wyobrazalam sobie, ze moglabym zamienic dziecko na zwierze. Dzisiaj nie bylabym taka pewna. Powolywanie do zycia dzieci graniczy czasem z totalnym brakiem odpowiedzialnosci za nie, bo swiat zmierza ku zagladzie. Nie zeby miala w nas walnac asteroida (chociaz kto to wie?), a i zmiany klimatu wskazuja na rychly koniec. Zaniklo zwarte spoleczenstwo, ludzie sa coraz gorsi, a przyszlosci zadnej dla mlodych.
OdpowiedzUsuńPo to rodzic, zeby zaspokoic instynkt? To juz faktycznie lepiej nianczyc kota.
Dla mnie to nie ma porównania - wiadomo że wybrałabym dzieci. Zawsze były na pierwszym miejscu. Teraz jak już córki są dorosłe i mieszkam sama dużo miłości przelałam na zwierzęta. Całe życie mieszkałam ze zwierzętami , ale wiadomo że jak były dzieci - im poświęcałam najwięcej czasu a zwierzęta były kochane ale nie tak jak teraz kiedy jestem już sama.Zresztą to jest zupełnie inne kochanie.
UsuńFakt ja wolę stado kotów niż 1 dziecko...
OdpowiedzUsuńNo tak - rzecz gustu :)
UsuńA ja tam bym planuje mieć i koty (przynajmniej dwa!) i psa i dzieci przede wszystkim :) Niech młodsze pokolenie też żyje sobie z kotami, jedno drugiego nie wyklucza, a ile szczęścia :)
OdpowiedzUsuńMasz racje najlepiej mieć dzieci i zwierzęta - i wtedy jest pełnia szczęścia :)
Usuńpopieram powyższą wypowiedź :) nawet liczba kotów i pies się zgadza ;p póki co cieszę się jednym moim paskudnym i przyznam ze psychicznie moze troche i rekompensuje mi brak póki co potomków oraz TEGO z którym można by je mieć. w przyszłosci nie wykluczam ale taki kot pomaga w czekaniu , wypełnia puste cztery ściany
OdpowiedzUsuńPewnie że z kotem weselej czekać na to co kiedyś się zdarzy :)
OdpowiedzUsuńPIsalas o tym, ze potem ludzie, mowia do psa :"syneczku, mamusia ci zaraz przyniesie kostecke do ogryzania". Brr.
OdpowiedzUsuńZamiast-nigdy.
Mozna miec zwierze, nie majac dzieci,ale niech ono nie bedzie -zamiast. Niech sobie po prostu jest naszym najlepszym przyjacielem.
U nas: dzieci i koty:)
Też jestem tego zdania :)
UsuńNie można mieć zwierzęcia zamiast dziecka. Zwierzątko to zwierzątko, nawet to najbardziej kochane. A ludzi, którzy się nie decydują świadomie na dziecko, bo na przykład się nie nadają podziwiam, bo to jest odpowiedzialne. Poza tym w naszych czasach, nie mając stałej pracy i nie mając mieszkania ciężko się zdecydować na dziecko. Młodzi ludzie się boją. Najlepiej ma się patologia, która zawsze ma dzieci, bo oni się nie martwią o przyszłość ;) Najfajniej byłoby mieć i dzieci i zwierzaki! Bo jednak same zwierzaki nie zapracują na nasze emerytury :P A ludzie samotni, bezdzietni KONIECZNIE powinni mieć zwierzaka.
OdpowiedzUsuńMłodzi ludzie którzy nie mają warunków to może zrozumiem , ale jest też dużo takich którzy mają świetne warunki i tez nie chcą bo robią karierę. Ludzie jak są młodzi nie myślą o tym że jak będą starzy zostaną sami i nawet żeby mieli całą gromadę zwierząt to nie będzie to samo
UsuńJa mam dzieci i kota. Generalnie jestem zdania, że dzieci powinny wychowywać się w domu, w którym są zwierzęta. Jeśli ktoś ma zwierzę, a nie ma dzieci bo tak mu lepiej... jego wola. Nic mi do tego. Zresztą pamiętam czasy, gdy twierdziłam, że ja nie będę miała dzieci. Widocznie do tego trzeba dojrzeć, choć często bywa i tak, że los stawia człowieka przed faktem dokonanym (czyt. wpadka).
OdpowiedzUsuńWpadka nie jest taka zła bo z tego rodzi się dziecko które się bardzo kocha - wiem coś o tym.
Usuńprzez wiekszosc swojego zycia wybieralam zwierze bardziej niz dziecko, ale jednak czegos brak...chyba odzywa sie instynkt macierzynski...:P ale juz mysle o tym jak dziecko bedzie pelnoletnie, wyfrunie z domu i znow bede sie mogla cieszyc tylko zwierzatkami, wtedy napewno wiecej niz jednym:P
OdpowiedzUsuńTo tak jest u mnie. Dzieci wyfrunęły a Ja mam 4 koty i psa.
Usuńdla mnie absolutnie NIE!
OdpowiedzUsuńdziecko i zwierzak to dobre połączenie :)
buźki
Oczywiście - masz racje :)
UsuńPozdrawiam :)
A ja kocham dzieciaki i zwierzęta:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak Ja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A dzieci lubią zwierzęta, więc nie trzeba wybierać :D :D :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jest znacząca różnica pomiędzy wychowywaniem zwierzęcia, a dziecka, potrzebami jednego, i drugiego.
OdpowiedzUsuńWystarczyłoby, że Ci, co szukają w zwierzętach substytutu, pogłębiliby nieco swoją wiedzę, zanim przyjmą futrzaka pod swój dach.
Do posiadania dziecka trzeba dojrzeć, a obecne czasy są tak skonstruowane, że człowiek późno zaczyna pracę, przez co i tworzenie przyszłości odwlekane jest na później. Odbija się to na gotowości do posiadania rodziny.
OdpowiedzUsuńU nas w domu zawsze było dużo zwierząt, ale jakoś to nie przeszkadzało w wychowywaniu dzieci, a i zwierzęta poświęcałam sporo czasu, oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku.
OdpowiedzUsuń