czwartek, 16 stycznia 2014

Tajlandia





Jak wyjechać do Tajlandii ? Trzeba kupić wielką skarbonkę świnie taką do rozwalenia - bez żadnych plastikowych otwieraczek pod spodem.

Bo :

„Uczymy się oszczędzać, żeby spełnić marzenia. Bo wszystkie marzenia są przecież do spełnienia. A jak już uzbieramy tyle, ile chcemy, to na wycieczkę sobie pojedziemy.”






Pewnego dnia moja córka Karina pomyślała , że za dużo wydaje na jedzenie w pracy. Codziennie w przerwie schodziła do kawiarni na drugie śniadanie na kawę i croissanta. Policzyła ile Ją to wynosi rocznie i doszła do wniosku że jak codziennie ta sumę ( 15 zł) wrzuci do skarbonki to za rok pojedzie w swoją wymarzoną podróż do Tajlandii . Jak pomyślała tak zrobiła. I teraz właśnie jest tu gdzie chciała 





No tak - łatwo powiedzieć. Nie każdy jest jak Karina. W rodzinie to tylko ona po mojej siostrze są takie oszczędne - reszta ze mną na czele - lepiej nie mówić :)) Ja  pewnie bym nie wytrzymała i  wyjmowałabym np jakimś drutem z haczykiem jakiś banknocik co jakiś czas , albo częściej.





Karusia już od małego była taka oszczędna. Jak dostawała tygodniówkę to jej nie wydawała tylko na coś odkładała a Weronka nakupowała sobie "wór" słodyczy i zjadała je w jeden dzień.








Czy Jej zazdrościmy ?? Nooooooooo !!!







Na zdjęciu jest z narzeczonym Krystianem - w czerwcu będzie ślub :)







14 komentarzy:

  1. Karinka jest w ogole bardzo konkretna i zdyscyplinowana osobka. Wyznacza sobie cele, najpierw, ze bedzie biegac, pozniej zwieksza dystanse. Jest bardzo ambitna i duzo w zyciu osiagnie. Przy czym jest bardzo pogodna, nie ma zdjecia, na ktorym nie szczerzylaby zebow w usmiechu od ucha do ucha. Mozesz byc z niej bardzo dumna, Grazynko! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo dumna. Ale tez jestem dumna z Weronki też jest bardzo pracowita chociaż może to nie rzuca się w oczy tak jak u Kariny. Weronka kocha ludzi , zwierzęta i jest dobrym człowiekiem. Wszędzie jest lubiana. Jak przychodzę do jej saloniku - gęba mi się cieszy - jest wesoło - pełno ludzi. Cała ulica Weronkę zna. Jest klimatycznie - domowo :)

      Usuń
  2. rewelacja, ja oszczędna też nie jestem...moje świnki mają zatyczkę, i przez to generalnie często puste stoją:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie mam skarbonki - u mnie to nie odnosi żadnego skutku :)

      Usuń
  3. Moja ciocia własnie wrócila z Tajlandii zakochana w tym kraju po uszy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę jej szczęścia...a właściwie im :-)
    Umie dziewczyna liczyć i oszczędzać...
    Bardzo potrzebna cecha w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  5. noooo zazdrościmy!!!
    już myślę na czym zaoszczędzić na spełnienie marzeń:-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Karinka ma w sobie dużo silnej woli. Świetny pomysł. Może wypróbuję :)
    Miłego wypoczynku i biegania po tajlandzkich ścieżkach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Udały Ci się dziewczyny! Gdyby do Tajlandii mozna było pociągiem lub statkiem to piszę się od razu.Samolot odpada,robi mi się niedobrze,jak go widzę na obrazku.Kiedyś parę razy leciałam ale po tych wszystkich katastrofach nie ma takiej opcji!

    OdpowiedzUsuń
  8. E tam - katastrofy są wszędzie - autobusowe, pociągowe też :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie było mnie tu wczoraj?... Gratulacje i podziw dla Kariny :)) Piękny ma uśmiech- taki romantyczny i ciepły :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń