poniedziałek, 24 marca 2014

Idziemy z Maćkiem do Weta :(






Zacznę od tego , że w nocy ostatnio często się budzę. Odkąd Weronika się wyprowadziła Maciek śpi ze mną - blisko obok głowy. Zawsze to było miejsce Tusi i trochę walczą i wieczorem kto pierwszy ten lepszy i trzyma się tego miejsca do rana ha ha  . Tej nocy obudziłam się koło trzeciej - Maciek leżał koło mojej głowy - zaczęłam go głaskać i wyczułam na szyi jakieś zgrubienie - zerwałam się z łóżka i od razu poleciałam po pensetę - zajrzałam co to jest i nie bardzo wiem. W środku ciemna mała kropka tak jakby strupek - naokoło taki jakby guz , zgrubienie jasno różowe a naokoło rumień. Strasznie się zdenerwowałam bo codziennie sprawdzam po spacerze czy Maciek nie ma kleszczy - bardzo tego pilnuję czyżbym nie zauważyła ? Kurcze parę dni temu ostrzygłam go także nie ma problemu żeby zobaczyć czy coś ma na skórze. Jeśli chodzi o samopoczucie Maćka - jest świetne. Ma apetyt , wesoły - rano przychodził do mnie z zabawką i prosił żeby mu rzucać. Denerwuję się. Naczytałam się w nocy , że jak taki kleszcz wejdzie głębiej to pies może nawet umrzeć. Podali objąwy że biegunka , temperatura,nie je ,osowiały. Ale on jeszcze nie ma takich objawów. Kurcze lekarz na mojej wiosce przyjmuje dopiero od 11 - jeszcze 2 godz. 




13 komentarzy:

  1. Nie martw się na zapas, będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie dobrze, musi być. Nie zamartwiaj się na zapas. Ważne, że szybko zareagowałaś.
    Trzymam mocno kciuki za Maciusia. Daj znać po powrocie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spokojnie!Może się gdzieś zakuł,zadrapał albo po prostu czyści mu się skóra,moja też miewa takie strupki.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy pojawiają się objawy choroby odkleszczowej z reguły jest już za póżno.Trzeba jak najszybciej do weta. Mieszkam na terenach,gdzie co roku z tego powodu umiera wiele psów.Pola,sunia mojej córki cudem została odratowana a choroba miała w ciągu dwu lat dwukrotny nawrót.Teraz kleszcze są bardzo aktywne,słaba zima,wczesna wiosna to dla nich idealne warunki.U nas mozna spotkac je nawet na trawnikach przy domu.Trzymam kciuki,żeby ,jeśli kleszcz,to nie TEN.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno trzeba do weta...
    Daj znać , co to było.
    Trzymamy kciuki za Maciusia...

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze ze szybko zareagowalas, bedzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam mocno kciuki aby to był jakiś drobiazg. Czekamy na wieści!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kleszcze raczej nie wchodza cale, zawsze odwlok zostawiaja na zewnatrz.
    Trzeba sie w tym roku uzbroic w obroze przeciwkleszczowa, albo smarowac regularnie Frontlainem, bo lato ma byc bogate w psich krwiopijcow, z uwagi na lagodna zime.
    Pisz zaraz po powrocie, co z Maciuchna. :(((

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie dobrze :) Pewnie Maciek już u weterynarza. Trzymam kciuki i czekam na wieści :)

    OdpowiedzUsuń