Urlop z psem i kotem
Przyzwyczailiśmy się do letnich wypadów. Pakujemy więc do auta walizki, plecaki, dzieci, psa i kota. Chcemy, aby zwierzęta cieszyły się z wyjazdu tak samo jak my, a tu niespodzianka…
Kot rozpacza całą drogę, a pies właśnie zwymiotował na jasną tapicerkę siedzenia. Nie musi tak być, a jeśli jest – to nasza wina. Dla psa i kota, które całe życie spędzają w jednym miejscu, podróż może być przerażająca.
Jeśli chcemy, by z nami cieszyły się wakacjami, musimy je na to przygotować. Powinny od młodości poznawać samochód. Jeździć na krótkie przejażdżki zawsze zakończone czymś miłym – spacerem, smakołykiem. Nie wolno zapominać, że kot to nie pies nie tylko w podróży, choć właśnie wtedy wydarza się najwięcej kocich tragedii. Kot zawsze musi podróżować w transporterze. Na postojach również nie wolno go wypuszczać. Przerażony nowym otoczeniem ucieknie. Często nawet smycz nie pomoże, bo kot może wyplątać się z szelek. Poza tym taka sytuacja zawsze jest dla niego stresem, a nie – jak czasem nam się wydaje – przyjemnością urozmaicającą czas. Niewiele kotów dobrze znosi podróż. Tylko te, które od początku życia towarzyszą opiekunowi w wyjazdach, potrafią się nią cieszyć. Dlatego lepiej zostawcie je w domu. Oczywiście pod opieką.
Przez wiele lat miałam tylko dwa koty i zawsze tylko dwa. Jak przychodziło lato nigdy nie miałam problemu . Zawsze miałam z kim zostawić. Mogłam sobie wyjechać i nie martwić się. Teraz mam 4 koty i psa. Przestałam wyjeżdzac i nie żałuję .Jak to się mówi najeżdziłam sie i nazwiedzałam za wszystkie czasy i mam piekne wspomnienia. Obecnie robię sobie latem jednodniowe wycieczki np. Kazimierz , Toruń, Lublin - zwiedzam polskie miasta . Mogłabym zabrać psa , ale niestety nie jest przyzwyczajony do jazdy samochodem - bardzo sie stresuje.
Nasza Kirunia jest wzrocowym psem do podrozowania. Bardzo lubi jezdzic autem i w podrozy jest spokojna, wiekszosc czasu przesypiajac. Miecka drze ryja w drodze do weta i z powrotem, ze trudno wytrzymac. Bulka natomiast w drodze z Polski do Niemiec i to w dwoch samochodach, zachowywala sie jak Kira, niezwykle spokojnie i na luzie.
OdpowiedzUsuńCo zwierzak, to inne reakcje.
No to masz szczęście .
UsuńTo tak jest że co zwierzak to inne reakcje...
OdpowiedzUsuńJa przy tak dużym stadzie ,załatwiam im opiekę.
Ja już nie wyjezdzam - siedzę z nimi w domu :)
UsuńJa znam osobiście trzy psy, które uwielbiały podróże.
OdpowiedzUsuńJeden to terier, który kiedyś z autobusu wysiadł za tatą, jak byłam zupełnie młodziutka.
Drugi, którego siostra znalazła, gdy ktoś go wyrzucił. Ten pierwszy wsiadał do samochodu - uwielbiał jeździć.
I trzeci włóczęga, który sobie przyszedł i zadomowił się na dobre. Trzeba było się pilnować, by nie wsiadł za nami do autobusu, jak gdzieś ktoś z nas jechał.
Pozdrawiam serdecznie.
To nie masz problemu :)
UsuńNasz pies nie lubi podróżować w ogóle.A zwłaszcza długo.Teraz jak jedziemy nad morze to go do wieczora zostawiamy.I cieszy się razem z nami.Pozdrawiam życząc miłego wieczorku.
OdpowiedzUsuńJak na jeden dzień to nie ma problemu - może posiedzieć :)
UsuńPozdrawiam :)