środa, 13 lipca 2016

Miłośnicy piesków - pomóżcie ❗❗❗




To jest Ziko. To piesek mojej młodej sąsiadki. Jego historia zaczyna się smutno. Mieszkam obok lasu i w tym lesie moja sąsiadka znalazła przywiązanego do drzewa yorka. Zabrała go do domu , pokochała i od paru miesięcy jest u niej. Piesek bardzo wrażliwy. Bardzo zaprzyjaźnił się z moim Maciem i że mną - Ja to go nawet pokochałam , jak mnie widzi z daleka biegnie i rzuca mi się prawie na szyję







Sąsiadka bardzo kocha psiaka ale jest roztrzepana i mało odpowiedzialna. Ziko jest taki że jak go ktoś zawoła znajomy to w te pędy leci do tej osoby bo chodzi bez smyczy. Mój Maciek jest taki sam i dlatego chodzi na smyczy bo bała bym się że wpadnie pod samochód. No i stało się - ktoś małego zawołał i potrącił go samochód. Zrobili mu operacje na tylną łapę. Sąsiadka zrozpaczona ale co z tego. Pies dostał kołnierz żeby sobie nie rozdrapał zszytej rany . Oczywiście jej było żal pieska i na noc mu kołnierz zdjęła. Pies sobie ranę rozdrapał , szwy poszły. Spotkałam ją jak szła z nim do lekarza oczywiście bez smyczy. Zdenerwowałam się i ją objechałam ostro. Lekarz nie chciał zszyć rany powiedział że pies jest za słaby żeby znowu robić mu narkozę. Powiedział jej że jak jest taka głupia to teraz musi się zrosnąć tak jak jest i zostanie brzydka blizna.







Ale zbliżam się do sedna . Sąsiadka pracuje i ten biedak cały prawie dzień jest sam. Stoi na balkonie w tym kołnierzu i strasznie płacze. No wiadomo że sąsiadka musi pracować ale nie wiadomo co robić. Ludziom to przeszkadza - jedna baba chce napisać skargę. Ja jak wychodzę z Maćkiem to zamiast iść na spacer stoję i gadam z psiakiem i wtedy się uspokaja. Siedzę teraz w domu cały czas bo jestem na długim zwolnieniu i będę starać się o rentę i mogłabym tego psa brać do siebie na ten czas ale myślę że to nie jest dobry pomysł bo pies będzie skolowany i nie będzie wiedział gdzie mieszka i kto jest jej panią.


Może znacie jakieś sposoby żeby pies tak nie płakał ? Pomóżcie - tak mi żal tego psiaka 😭😭😭




🐕🐕🐕🐕🐕🐕🐕🐕🐕🐕🐕🐕🐕🐕
posted from Bloggeroid

12 komentarzy:

  1. jak on wypadnie z balkonu, to problem sie rozwiąże. to rzeczywiście bardzo nieodpowiedzialna osoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. No kurna i jeszcze to - muszę jej powiedzieć !!!
    Ona ma pod trzydziestkę a zachowuje się jak małolata

    OdpowiedzUsuń
  3. Pańcia może i ma dobre serce, ale odpowiedzialności za grosz. To nią się najpierw powinien ktoś zaopiekować i wychować, bo psa szkoda. Niestety nie mam pomysłu, co z takim psiakiem na balkonie, ale wypaść może faktycznie. No niech go tylko znów ktoś zawoła...

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie z balkonu nie spadnie bo nosi wielki kołnierz po operacji i na szczęście drzwi od balkonu są otwarte - jak jest sam siedzi trochę w domu trochę na balkonie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja powiem tak- to jest zupełny brak wyobrażni i odpowiedzialności, żeby nie powiedzieć -głupota,co nie usprawiedliwia tej osoby. Myślę,ze pobyt u Ciebie będzie dla tego zwierzątka terapią i wytchnieniem. Dopóki nie znajdzie odpowiedzialnej osoby,uważam,ze powinnas go zabierać.Ma maluch pecha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ma też szczęście bo mógłby w tym lesie umrzeć a ona uratowała mu życie. Ma dobre serce i kocha go po swojemu

      Usuń
  6. To jest klasyczny przykład na szczęście w nieszczęściu, bo z jednej strony fajnie, że przygarnęła psiaka i uratowała go, ale takie zachowanie w stosunku do żywego stworzenia już mnie denerwuje. Ja mam osiatowany balkon a i tak nie zostawiam go otwartego jak wychodzę do pracy, to za długi czas, żeby zaufać zwierzakowi. Z jednej strony masz rację, że pies będzie skołowany, bo nie będzie wiedział gdzie jest jego dom, jest duża szansa, że bardzo mu się spodoba u Ciebie i będzie smutny jak będzie wracał do drugiego domu, gdzie nie będzie miał tyle opieki, miłości i futerkowych towarzyszy.... Ale z drugiej strony szkoda psiaka..... Muszę Cię też ostrzec, że i TY się do niego bardzo przywiążesz i z każdym dniem będzie Ci trudniej go oddawać....

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz jakby się poprawiło. Mały od paru dni na balkon nie wychodzi, nie płacze - wczoraj widziałam go na spacerze , był wesoły rana się goi . Może jednak będzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz jakby się poprawiło. Mały od paru dni na balkon nie wychodzi, nie płacze - wczoraj widziałam go na spacerze , był wesoły rana się goi . Może jednak będzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  9. Może będzie lepiej, może babka poszła po rozum...

    OdpowiedzUsuń