niedziela, 22 lipca 2012

Główne Grzechy Kociarzy




...czyli najczęstsze błędy popełniane przez właścicieli kotów. Zazwyczaj z nieświadomości, czasami z lenistwa lub oszczędności. Przypominamy je ku przestrodze, bo nigdy nie jest za późno, aby stać się „kociarzem wzorowym”.
 
Lekceważenie szczepień i odrobaczania
Czasami ktoś, kto szuka oszczędności, rezygnuje ze szczepienia swojego kota. Jeżeli zwierzę nie wychodzi na zewnątrz, może się wydawać, że praktycznie nie ma zagrożenia. Niestety, zarówno na profilaktycznych szczepionkach, jak i na odrobaczaniu, nie warto zaoszczędzać.
Nie sterylizowanie kotek, nie kastrowanie kocurów
Z wyjątkiem sytuacji, kiedy jesteśmy właścicielami hodowli i zamierzamy rozmnażać nasze stado, koty należy sterylizować i kastrować. Populacja bezdomnych lub mieszkających w schroniskach kotów jest na tyle duża, że każdy chętny znajdzie kota dla siebie: młodego lub starszego, kocura lub kotkę, dowolnej maści i dowolnego charakteru. Nie ma sensu powoływać na świat kolejnych kociąt.
Zła dieta
Pod żadnym pozorem nie należy żywieniowych nawyków swojego kota pozostawiać przypadkowi. Zbilansowana dieta, zawierająca wszystkie potrzebne zwierzęciu składniki, jest podstawą jego zdrowia i długiego życia. Istotne jest również to, że kot jest drapieżnikiem i natury nie należy poprawiać. Jeżeli jesteś wegetarianinem, porzuć pomysł przestawiania swojego kota na bezmięsną dietę.
Tuczenie
To, że kot chce jeść zawsze, nie znaczy, że należy mu zawsze dawać. Regularne pory posiłków i wielkości porcji powinny być bezwzględnie przestrzegane. Ciągle dostępna miska z suchą karmą, w przypadku gdy zwierzę nie spocznie, dopóki nie zje wszystkiego, szybko prowadzi do otyłości.



Pozostawianie kota samego na długi czas
Owszem, koty zazwyczaj śpią, gdy właścicieli nie ma w domu, ale to nie znaczy, że można je zostawić same na dowolnie długi czas! One czekają nie tylko na jedzenie, które przyniesiesz i na wyczyszczenie kuwety, ale i ciebie samego. Kot to żywa istota i naturalne jest, że potrzebuje towarzystwa swojego „dużego przyjaciela”. Jeśli masz więcej kotów, sprawa wygląda trochę inaczej: potrafią zająć się sobą i się nie nudzą. Ale i tak jesteś im potrzebny, choćby do załatwienia tych prozaicznych spraw jak jedzenie i kuweta.
Obojętność, brak zrozumienia
Po pierwsze: po co masz kota w domu, skoro nie masz czasu lub chęci się nim zajmować? To nie mebel, nie drewniana figurka na półce, ale żywe zwierzę! Poza zaspokojeniem podstawowych potrzeb (jedzenie, leczenie, sprzątanie kuwety), potrzebuje: rozmów, pieszczot, zabaw i uwagi. Po drugie: kot to kot – wysoko skacze, intrygują go rzeczy wiszące, ruszające się, toczące po podłodze, instynkt każe mu ostrzyć pazury i polować na większość tego, co przed nim ucieka, a życie nocne przedkłada nad aktywność dzienną. Musisz to zaakceptować. Inaczej kup sobie psa albo rybki.



Za mało zabaw i ruchu
Dla zdrowia i utrzymania dobrej kondycji kot wymaga ruchu. W przypadku kotów żyjących w mieszkaniu to ty musisz im ten ruch zapewnić, najlepiej w postaci codziennych sesji zabaw. To gimnastyka dla kociego ciała i umysłu, ale i dla człowieka niezła frajda – dlaczego więc tyle osób sobie to odpuszcza?
Niesprzątanie kuwety lub za mało kuwet na kilka kotów



Lubisz korzystać z ubikacji, gdy ktoś przed tobą nie spuścił wody? No właśnie. Twój kot też nie lubi. Wiemy, że to akurat mniej miły obowiązek, ale dbaj, żeby kocia kuweta zawsze była czysta. A jeżeli masz kilka kotów, zastanów się czy masz odpowiednią liczbę kuwet. Bo jeśli jest ich za mało, nie nadążysz ze sprzątaniem i zawsze któryś z kotów będzie musiał korzystać z brudnej. Gorzej dla ciebie, jeśli nie skorzysta...
Lekkomyślne branie do domu i wyrzucanie
Chcesz mieć kota? Dobrze się zastanów. To zobowiązanie na kilka lat. Lepiej, aby wziął go ktoś inny, niż miałbyś za kilka lat oddać go do schroniska. To samo tyczy się „pozbywania się” kota. Najlepiej zapomnij o takiej możliwości. Każdy problem da się rozwiązać – poproś o radę specjalistę (weterynarza, lekarza, alergologa, osobę z kociej fundacji), w zależności od tego jaki problem sprawia, że już kota nie chcesz lub nie możesz mieć.
Nieumiejętne „uczenie dyscypliny”
Myślisz, że jak wsadzisz kotu nos w siki, to nauczy się, gdzie jest kuweta? Zapomnij! Kot nie kojarzy tych faktów i tylko zafundujesz mu niepotrzebny stres. Jeśli masz problem z kocią dyscypliną, poczytaj o psychologii kota albo poradź się specjalisty. Bicie, krzyczenie i upokarzające moczenie nosa w odchodach przynosi odwrotne rezultaty.
Życzymy wszystkim, aby w Waszych domach popełniało się jak najmniej błędów!





9 komentarzy: