Święta to czas wyjątkowy nie tylko dla nas, ale i dla naszych czworonożnych towarzyszy. I nie mam tu bynajmniej na myśli mówienia ludzkim głosem, ale sprawy znacznie bardziej przyziemne…
W ferworze walki ze świątecznymi porządkami, gotowaniem 12 potraw, pakowaniem prezentów, ozdabianiem domu i strojeniem choinki oraz wreszcie podczas celebrowaniem świąt, łatwo zapomnieć o naszych pupilach i o tym jak one czują się w tym szczególnym czasie. Korzystając, wiec z tego, że do świąt nadal zostało kilka dobrych dni zachęcam Was do zatrzymania się i spojrzenia na święta Bożego Narodzenia oczami … kota…
Jak wiadomo koty nie przepadają za zmianami. Zwykło się mówić, że kot wyznaje zasadę, że co go nie zabiło wczoraj, przedwczoraj i w zeszłym tygodniu nie zabije i dziś, co do reszty nie wiadomo, lepiej więc na wszelki wypadek trzymać się z daleka... Rzeczywiście koty, aby czuć się bezpiecznie, potrzebują stabilnego środowiska, w którym nie zmienia się zbyt wiele rzeczy na raz. Nowe pudełko czy zabawka są oczywiście zawsze mile widziane gorzej jednak gdy w domu nagle wyrasta kolorowe drzewo, domownicy zamiast zająć się kotem krzątają się bez ładu i składu a wreszcie w drzwiach zjawia się kilkanaście nowych osób, które koniecznie chcą przytulić kotka… Na osłodę pozostaje jedynie radość zrzucania bombek na podłogę, wspinania się na choinkę i podgryzania nowych roślinek, które wyrosły na stole… No i jeszcze korzystając z ogólnego zamieszania można zawsze spróbować zapolować na jakiś pyszny kąsek z blatu kuchennego…
W ferworze walki ze świątecznymi porządkami, gotowaniem 12 potraw, pakowaniem prezentów, ozdabianiem domu i strojeniem choinki oraz wreszcie podczas celebrowaniem świąt, łatwo zapomnieć o naszych pupilach i o tym jak one czują się w tym szczególnym czasie. Korzystając, wiec z tego, że do świąt nadal zostało kilka dobrych dni zachęcam Was do zatrzymania się i spojrzenia na święta Bożego Narodzenia oczami … kota…
Jak wiadomo koty nie przepadają za zmianami. Zwykło się mówić, że kot wyznaje zasadę, że co go nie zabiło wczoraj, przedwczoraj i w zeszłym tygodniu nie zabije i dziś, co do reszty nie wiadomo, lepiej więc na wszelki wypadek trzymać się z daleka... Rzeczywiście koty, aby czuć się bezpiecznie, potrzebują stabilnego środowiska, w którym nie zmienia się zbyt wiele rzeczy na raz. Nowe pudełko czy zabawka są oczywiście zawsze mile widziane gorzej jednak gdy w domu nagle wyrasta kolorowe drzewo, domownicy zamiast zająć się kotem krzątają się bez ładu i składu a wreszcie w drzwiach zjawia się kilkanaście nowych osób, które koniecznie chcą przytulić kotka… Na osłodę pozostaje jedynie radość zrzucania bombek na podłogę, wspinania się na choinkę i podgryzania nowych roślinek, które wyrosły na stole… No i jeszcze korzystając z ogólnego zamieszania można zawsze spróbować zapolować na jakiś pyszny kąsek z blatu kuchennego…
W święta to jeszcze, jeszcze, ale jak Nowy Rok to mam problem z Maksem.
OdpowiedzUsuńStrasznie się boi wystrzałów biedak...
Ja też - szczególnie Marcyś się boi :)
Usuńu nas kot ostatnio ma wszystko w nosie i spi całymi dniami
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze nic się nie robi - więc koty nie mają się czym interesować. Dzień jak co dzień.
UsuńW zeszłym roku obchodziliśmy święta u mnie w domu, ale nie było tłumów, bo obchodzimy rodzinnie, w ścisłym gronie.
OdpowiedzUsuńKot więc nie miał zbyt dużo zmian :)
A drzewko było malutkie :)
Ale dobrze czasem przypomnieć ludziom, że mają zwierzęta w domu i im również należy się uwaga w tym czasie.
pozdrowienia serdeczne!
Ja w tym roku raczej w malutkim gronie bo tylko z córkami.Siostra z rodziną postanowiła wyjechać a rodziców już nie mam. I oczywiście na głónym miejscu moi przyjaciele - zwierzęta.
OdpowiedzUsuńU nas w tym roku pojawił się w domu obcy - czyli bobas. Kotów już chyba nic nie ruszy po tych atrakcjach.
OdpowiedzUsuńZapraszam na www.kramikzcukierkami.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Usuń