Dzisiaj Ja
Cześć kochani - zawsze tylko koty i koty a moja pani zapomniała napisać że byłem chory.Miałem zapalenie gardła. No bo to było tak. Pani zauważyła że cały dzień nic nie jem i gdy wychodzimy na spacer jem trawę. Powiedziała - To pewnie brzuszek. Skąd mogła wiedzieć że mnie boli gardło. Przecież jej nie powiem bo po ludzku gadać nie umiem. Koty to wiedziały bo im powiedziałem - nawet mi współczuły.Pani bardzo się zmartwiła no bo wiadomo - kocha mnie bardzo. Wiem to bo ciągle mnie przytula , całuje, tarmosi - mówi do mnie że mnie kocha i takie jakieś Maciusiu, Pitulku , Cipulku- czasem myślę że zwariowała no ale na miłość nie ma rady - człowieka łapie taka jakaś miłosna choroba i na to nie ma siły i leków chyba też - tak mi powiedziała Tuśka bo ona w tym domu najstarsza jest i na wszystkim się zna. No i rządzi się strasznie - jak ktoś jej podpadnie to potrafi nawet po ryju dać. Najwięcej dostaje Cebula , ale on się tym nie przejmuje. Śmieje się z tego.
No i poszliśmy do lekarza. Zaczął macać mnie za uszami - powiedział że mam powiększone węzły chłonne i mam zapalenie gardła. Dostałem zastrzyk - antybiotyk. Chodziliśmy na ten zastrzyk przez 3 dni. Fajnie nie było. No ale na szczęście jestem już zdrowy. Łobuzuje jak zwykle , bawię się z kotami i jestem wesoły a pani szczęśliwa że już wszystko dobrze.
Drogi kolego dobrze, że to tylko gardziołko. I nie daj się Tośce!
OdpowiedzUsuńMnie Tuśka nie leje- ignoruje mnie - nie wiem co gorsze :)
UsuńZycze powotu do pelnej formy:))
OdpowiedzUsuńDziękuję - już jest prawie dobrze :)
UsuńPitulku kochany, lody podgrandziles z lodowki, czy co? No bo skad ta angina?
OdpowiedzUsuńZyczymy Ci zdrowia i... lepiej napij sie herbaty, zamiast lizac lody w zimie :)))
Kira i Miecka
Kurcze sam nie wiem jak mi się to stało. Lody to nawet lubię ale ostatnio pani nie kupuje :)
UsuńTrzymajcie się :)
Maciek - Pitulek
bidulek :*
OdpowiedzUsuńJuż jest dobrze :)
UsuńPozdrawiam :)
Bardzo dobrze ,że wyzdrowiałeś Maciusiu ...
OdpowiedzUsuńDużo głasków tym razem tylko dla ciebie ;-)))
Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńKochane nasze zwierzaczki- tyleż samo z nimi trosk, co z malutkimi dziećmi. Wiem coś o tym- z moją Nytką się nachodziłam niemal dwa tygodnie, w świątek, piątek i niedzielę, a i tak nie było dla niej ratunku. Takie miałam zeszłoroczne przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia :/ No to Maciusiu, bądź zdrów i dokazuj ile wlezie, bo spokojne dzieci, to chore dzieci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i łaskoczę za uszkiem :)
Na szczęście nie było to nic poważnego :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dobrze Maciuś że już jesteś zdrowy :) A Pani tak Cię tarmosi bo kocha, i tak to już jest, jak to powiedziała Tusia :)
OdpowiedzUsuńNo tak - bo Tusia jest mądra i wszystko wie :*
Usuńoj to dobrze że już zdrów :) mój Cezary ostatnio tez miał pewne problemy ale skończyło się na priobiotyku i chwilowej zmianie karmy - mam nadzieje ze to pomogło
OdpowiedzUsuńNajbardziej się martwimy gdy są chore , ale na szczęście jest dobrze :)
UsuńKochany piesek :-) Martwi sie ze jego Pani sie martwi ....
OdpowiedzUsuńZdrówka Maciusiu ... musisz sie trzymać bo koty zaczną się rządzić :-)))
One cały czas rządzą , ale mu tonie przeszkadza :)
Usuń