piątek, 7 lutego 2014

Festa




Wchodzą - pięknie , czyściutko . Pani przynosi malutką kiciunię. 


Weronka mówi - Ojej jaka piękna !!! 


Papiernik Ją uszczypał


 - Ałłła !! 


Dał znak twarzą żeby siedziała cicho. Pokręcił się - popatrzył na kicię i mówi.


To ten kot kosztuję 800 zł ?


Wie pani co ? U mnie to takich pełno biega po podwórku. 


Co pan mówi ? 


Kobiecina zdębiała. 


Weronika się zrobiła cała czerwona ze wstydu. 


Proszę pana to i tak jest bardzo tanio. To jest kotka brytyjska z papierami !!! zapiała już rozwścieczona . 


A Papiernik : A gwarancja na tego kota jakaś jest ?? bo jak nie to musi pani trochę spuścić z ceny bo nigdy nic nie wiadomo moze jest jakaś trefna,chora albo co ? 


(dodam że Papiernik nigdy się nie denerwuje, jest opanowany i zawsze uśmiechnięty , chyba żeby mu się komputer zepsuł to wtedy już się nie uśmiecha )


No !! tego już kobiecie było za wiele. Powiedziała że kotki nie sprzeda , że pierwszy raz w życiu ma do czynienia z takim typem i żeby wyszli z jej domu   


N a t y c h m i a s t !!!!! 


No i wyszli .


Teraz Weronika się wściekła


 - Papier !!! coś Ty zrobił - miałam kupić kota i co Ja teraz mamie powiem !!! 


Oj tam Weron i co się stało ? Kot jak kot - taki jakiś mały i kolor jakiś dziwny - mówię Ci u mnie takie ...... i wtedy oberwał w ramie.


No co Ty Weron ? za kota ? No dobra pójdę po niego.


Nie !!! Ty siedz w samochodzie - Ja pójdę sama.


Poszła z duszą na ramieniu bo nie wiedziała czy Ją ta babka wogóle wpuści.


Weronika jej wytłumaczyła , że to jej kolega i że ona a właściwie mama ją wysłała po kota i żeby zadzwoniła się upewnić. Babka zadzwoniła - opowiedziała mi wszystko i powiedziała że za miesiąc przyjedzie do nas sprawdzić czy z kotką wszystko w porządku bo ona się obawia o jej zdrowie i nawet życie i że wogóle głupia jest że daje , ale zaryzykuje. Wzięła nr telefonu. Weronikę spisała z dowodu i dała kotkę. 


Przywiezli ją do domu Papier był naburmuszony mówił że on chciał dobrze i nie rozumie co on takiego zrobił. Popatrzyłam na Niego - wyobraziłam sobie co tam się działo i umarłam ......... ze śmiechu.






To oczywiście była Tusia. Na początku chciałam Ją nazwać Allegrina bo kupiona na Allegro. Ale w papierach miała Festa. Ale Festa jakoś mi się żle mówiło Festa , Festusia , Tusia.


Papiery kotka ma niezłe urodziła się w Polsce . Matka rosjanka - ojciec polak. Podani są dziadkowie ,pradziadkowie , prapradziadkowie i praprapradziadkowie. Ale nie o papiery tu chodzi , ale oto że Ją kocham a papiery musiałam poszukać bo chciałam zrobić zdjęcie. I przy okazji upewniłam się co do jej wieku bo tak szczerze mówiąc papiery te oglądałam jakieś 6 lat temu jak robiłam porządki w teczkach.


Tyle lat minęło od tego czasu - w życiu bym nie pomyślała że będę miała 4 koty i psa. Zawsze miałam tylko 2 koty bo 1 to mało a dwa to już mają towarzystwo - razem się bawią , kumplują.


Oczywiście po miesiącu miałam odwiedziny tej Pani - bardzo się ucieszyła że jest wszystko ok.












.

27 komentarzy:

  1. W zyciu nie dalabym za kota nawet zlotowki! Miecka byla za darmo i tez piekna, co nie?
    Ale w Twoim przypadku warto bylo zaplacic, zebysmy mogli przeczytac te opowiesc. Buhahaha! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym już też nie dała - wystarczy wejść na FB na stronę "Rasowe bez domu" jak ktoś marzy o rasowcu tam ma do wyboru do koloru i dwa w jednym bo rasowy i robi dobry uczynek. A Ja nie żałuję tych pieniędzy w końcu rasowe też szukają domu.Tuśka u mnie ma Kanadę a nie wiadomo gdzie by trafiła - może by się komuś znudziła i wylądowała na ulicy. A poza tym podobają mi się rasowe koty , psy - to chyba nie tradegia ? Wczoraj Anka Wrocławianka napisała mi że też kiedyś kupiła kota , ale teraz wie że już nigdy nie zrobi takiego wielkiego błędu. Zrobiło mi się głupio. Biedna Tuśka - mój wielki błąd !! Podziwiam Ankę , ale bez przesady - mnie wystarczy że dałam 2 kotom z ulicy dom na więcej nie mam warunków - też mi żal tych wszystkich biedaków , ale jak by każdy wziął 2 koty tak jak Ja szybko by się zmniejszyła ilość na ulicy. I sterylka !!! U mnie całe lato gmina wyłapywała koty i sterylizowała - taka letnia akcja.

      Usuń
    2. A dlaczego Ci głupio? Twoje decyzje, Twoje pieniądze, Twoja sprawa. Podoba Ci się taki, a nie inny kot, pies, chomik, rybka... to decydujesz się na to właśnie zwierzę, a nie sugerujesz się opiniami innych.
      Chwała Ci za to, że przygarnęłaś koty z ulicy. Cieszę się także, że Tusia jest z Wami.
      Ważna jest odpowiedzialność i to w jaki sposób opiekujesz się swoimi zwierzakami. Bez względu na ich cenę.

      Usuń
    3. Właściwie to już mi przeszło. Nie sugeruję się - mam 2 rasowe i 2 dachowce - mam takie jakie chcę :) Jeszcze marzę o czarnym ale to już by było za dużo :)) Ostatnio namawiałam córkę żeby też wzięła albo kupiła :)

      Usuń
  2. Ciekawa opowieść :)
    Najważniejsze, że z happy endem :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak czytałam na początku, to mi tak aż trochę Bułhakowem zapachniało :D Też nigdy nie kusiło mnie kupować rasowych zwierzaków. Ale jestem w stanie to zrozumieć :) Sama zawsze przygarniałam koty plączące się po okolicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Bułhakowem to super bo lubię . Ja mam 2 rasowe i 2 przygarnięte z ulicy więc sprawiedliwie pół na pol

      Usuń
  4. Nooo,masz szczęście,że dziś koniec:)))A wczoraj pomyślałam,że może Papier też się skusi na takiego kociaka:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On ? W życiu. Nie zna się na takich pięknościach. :)

      Usuń
  5. dobrze że opowieść zakończona pozytywnie!

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. ale nas zaskoczylas, myslalaam ze po kolejnego pojechali :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha - nie ..... ale może kiedyś znowu ich wyślę po jakiegoś zwierzaka :)

      Usuń
  7. Oj, ten Papiernik! Ale dobrze się skończyło ;) Czytając, że wracasz do tej Pani miałam duszę na ramieniu... Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  8. Francuzi uwielbiaja rasowe koty, sporo ich tu biega, niektorzy chlopcy niewykastrowani, dziewczyny bez sterylki, wiec niektorzy wlasciciele maja niespodzianki:)
    Moja znajoma oniemiala, gdy jej przygarnieta kotka wydala na swiat w jednym miocie: kotke a la brytyjke, kocura norweskiego, czarna kotecke, i kocurka bikolorka;)

    A Tusia-sama slodycz;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha to faktycznie niespodziewane niespodzianki - nie wiem czy bym tak chciała :)))

      Usuń
  9. Faktycznie...Miała prawo kobieta się zdenerwować,
    ale koteczka na szczęście trafiła w Twoje dobre ręce :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak bym była na jej miejscu też bym popędziła takie towarzystwo :)

      Usuń
  10. Ja tam nie osądzam czy ktoś kupuje zwierzaka czy bierze ze schroniska, czy z ulicy. Ważne jest żeby nie wspierać pseudo hodowli a potem dać zwierzakowi dobry dom. Jak byłam nastolatką to marzyłam o perskim kotku i mama mi kupiła cudną persiczkę, która była z nami przez 15 lat. Teraz bym nie kupiła zwierzaka, bo nie jest to dla mnie ważne czy rasowy czy nie, ale każdy ma prawo decydować o tym sam. Można ewentualnie kogoś uświadomić, że ma inny wybór.
    Ale historia świetna:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie dlatego dla równowagi wzięłam 2 z ulicy - Cebulę przyniosła mi córka a Rudzika wzięłam sama :)

      Usuń
  11. Tusia ma historię nie tylko w rodowodzie, ale też fajną historię przybycia do Ciebie ;) A kot czy rasowy czy nie ważne żeby było kochany :) Sama marzę o niebieskim, a o takiego dachowca trudno, więc kto wie co będzie kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Twoje marzenie się spełnić zaglądaj na FB na stronę "Rasowe bez domu" Ludzie wyrzucają z domu niestety najwięcej rasowych zwierząt .

      Usuń
  12. I znowu się uśmiałam ...dzięki :)) mnie się wszystkie koty podobają , i chętnie kupiłabym sobie rasowego , właśnie do kochania ... tylko muszę poczekać na przeprowadzkę . Na razie mam trzy dachowce a i tak zawsze oglądam się za kotami innej maści , bo mi się podobają , jak raz się zacznie to już odwrotu nie ma , pozdrawiam i udanego weekendu życzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też się oglądam za kotami i nieraz mam chętkę na więcej , ale muszę się powstrzymywać bo już i tak mam dużo :)

    OdpowiedzUsuń