Czy głaskanie rzeczywiście stresuje koty?
W ostatnich tygodniach przez media przeszła wiadomość o doniesieniach naukowców, jakoby głaskanie było dla kotów bardzo stresujące i wpływało też negatywnie na ich stan zdrowia.
Według Johna Bradshaw z Instytutu Atropozoologii Uniwersytetu w
Bristolu, doniesienia naukowców zostały źle zinterpretowane przez media,
zbyt uogólnione. Badania mówiły tylko, iż niektóre koty reagują nerwowo
na przytulanie i głaskanie, wzrasta u nich poziom hormonów stresu, a co
za tym idzie są bardziej podatne na choroby. Ale to nie samo głaskanie
jest przyczyną nerwowości i stresu, lecz jakieś czynniki w życiu
niektórych kotów uczyniły je nadwrażliwymi na dotyk i bliskie relacje z
ludźmi. Jakie to czynniki - tego badaczom nie udało się stwierdzić.
Stres faktycznie negatywnie wpływa na stan zdrowia kotów i jest powodem
wielu dolegliwości, z których na pierwszy plan wysuwają się dwie. Jedna
to objawy skórne - nadmierne linienie lub nerwowe wylizywanie się, aż
do powstania ran na skórze. Druga - zapalenia pęcherza moczowego i
syndrom urologiczny, to ostatnie z uwagi na specyficzną budowę układu
moczowo-płciowego szczególnie dotyka kocury z nadwagą (równie często
kastratów jak i niekastrowane osobniki).
Należy pamiętać, iż koty doskonale potrafią ukrywać stan swojego
umysłu, także zestresowanie, depresję, ból i choroby. Jeśli zauważymy
zmianę przyzwyczajeń i zachowania naszego mruczka, załatwianie się poza kuwetą,
unikanie obecności innych zwierząt i ludzi, chowanie się, senność,
zmniejszenie apetytu, zwiększone linienie, wylizywanie futra aż do krwi,
zachowania agresywne - należy wziąć pod uwagę oprócz przyczyn stricte chorobowych - właśnie stres.
Jakie wnioski? Nie uszczęśliwiać kota na siłę przytulaniem i
głaskaniem, gdy nie ma na to ochoty. Zapewnić kotu odpowiednią
przestrzeń do życia. Zadbać o urozmaicenie otoczenia i rozbudowanie
wzwyż, w przypadku kotów niewychodzących. I nie wychowywać kotów na jedynaków. Unikanie stresu, zapewnianie poczucia bezpieczeństwa, a w przypadku remontu, przeprowadzki bądź dokocenia - zainwestowanie w Feliway, by kot możliwie najłagodniej przeszedł przez okres zmian w swoim życiu.
To nie głaskanie czyni koty nieszczęśliwymi, ale wszechobecny stres.
kot ma swój charakter jak człowiek i nie wszyscy ludzie, czy koty lubią być głaskani itp
OdpowiedzUsuńMasz racje :)
UsuńPozdrawiam :)
To zupełnie tak jak u ludzi, stres jest winien wszystkiemu...
OdpowiedzUsuńTakie obserwacje też mam na własnym stadzie koteczków...
Moje rzadko się stresują - może dlatego że są kotami domowymi. A głaskanie ? tak jak napisała Magdalena B zależy od charakteru jeden lubi inny nie. Ja to rozumiem i do niczego nie zmuszam.
Usuńtaaak, koty to istne indywidua i nie sposób przypisać ogółowi konkretny schemat zachowania. Mój Zig uwielbia przytualasy ale tylko wtedy kiedy ona ma na nie ochotę, a że ma często to można by podciągnąć go pod kategorię, że lubi ;-) Natomiast Tit unika dłoni, ba, uwielbią ją zaś kąsać, ale za to wieczorem gdy przychodzi pora spania miziak i przytulaśnik z niego niesamowity, traktorzysta i barankowiec jakiego do tej nie znałam :-) Ale Tit mój to kot po przejściach, wiele niedobrego spotkało go nim trafił do nas, a że trafił jak był już mocno dorosły to postępy jakie poczynił u nas i tak można uznać za kolosalne :-) A wcześniejsze koty, które towarzyszyły mi w rodzinnym domu nigdy nie unikały głasków. Ot kocia natura - ile kotów tyle preferencji :-)
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć :)
Usuńmoich kotów głaskanie nie stresuje tylko relaksuje, fajnie mruczą i domagają sie pieszczot.
OdpowiedzUsuńTo masz fajnie :)
UsuńJa to wiedziałam bez żadnych badań.
OdpowiedzUsuń:)
Wszystkie kociary to wiedzą :)
UsuńTo prawda, że nie wszystkie koty lubią być głaskane. A jak ktoś robi to na siłę to pewnie się stresują, normalne. Ja zawsze bardzo się czuję wyróżniona jak mój rudzielec przyjdzie na kolana i daje się głaskać - wtedy kiedy on chce :) Bo czasem to taki pan niedotykalski, ale jak nie chce to nie :)
OdpowiedzUsuńNo bo nic na siłę :)
UsuńSamira zaczyna się denerwować gdy nie mam czasu jej głaskać. Każdego dnia stanowczo domaga się swojej dawki pieszczot. Co kot to inna historia... ;-)
OdpowiedzUsuńTak jak każdy człowiek jest inny tak samo jest z kotami,psami itd.
Usuńpewnie jednych stresuje drugich relaksuje :-)
OdpowiedzUsuńzależny od temperamentu
Bo każdy kot jest inny i ma inne wymagania :)
UsuńA teraz mi jeszcze wytlumacz, co to jest ten Feliway.
OdpowiedzUsuńMiecka nalezy do kotow, ktore same musza chciec glaskow, w innych przypadkach jest strasznie niedotykalska. Nienawidzi brania na rece, jojczy wnieboglosy i potrafi prychac. Sa dwie sytuacje, kiedy Mietla jest w nastroju: kiedy siedze przy komputerze, wlazi na stol, rozklada sie i kaze miziac. Druga to kiedy wieczorem klade sie do lozka, wtedy wlazi na mnie i wlacza wiertarke i jest to jedyny przypadek, kiedy mamy kontakt cielesny, bo np. na kolana nie wchodzi nigdy.
Feliway® to syntetyczna imitacja kocich feromonów policzkowych. Feromony te służą oznakowaniu powierzchni, dzięki czemu kot czuje się w nich bezpiecznie.
UsuńMożna to kupić w Zooplus :)
Nie wiem jak można głaskać kota na siłę :) Jak przychodzi i się domaga pieszczot to jest głaskana :) A jak nie ma na to ochoty to nie przychodzi ;)
OdpowiedzUsuńMasz racje - robię tak samo :)
Usuń