sobota, 15 listopada 2014

Rak sutka wyleczalny ?









I to nie tylko u kotów, ale i u ludzi! Taką przynajmniej nadzieję ma zespół naukowców z McMaster University w Toronto oraz Ontario Veterinary College.


Rak sutka - taka diagnoza u kota to niemal zawsze wyrok śmierci. Pojawia się w populacjach kotów niemal równie często, jak rak piersi u ludzi.  Jest też do niego bardzo podobny (ściślej mówiąc - podobny do najbardziej złośliwej odmiany raka piersi, z którą jak dotąd można walczyć tylko agresywną chemią i napromieniowaniem).


Nowotwór sutka dotyka najczęściej niesterylizowane kilku- lub kilkunastoletnie kotki, poddawane hormonalnej kontroli płodności (antykoncepcja hormonalna). To bardzo agresywny nowotwór, dający szybko przerzuty do węzłów chłonnych, płuc i innych narządów wewnętrznych. Nawet szybki radykalny zabieg w postaci usunięcia całej listwy mlecznej, na której wykryto choćby mały guzek, najczęściej nie chroni przed przerzutami, a jedynie wydłuża życie kota o kilka miesięcy. Nawrót choroby występuje maksymalnie po upływie 6-8 miesięcy od operacji

Najlepszym jak dotąd środkiem zapobiegawczym jest sterylizacja kotek przed pierwszą rujką. Według niektórych źródeł nakowych wczesna sterylizacja minimalizuje niemal do zera ryzyko wystąpienia raka sutka.


Ale oto pojawiła się nadzieja dla chorych kotów i ich opiekunów. Zespół naukowców z McMaster University w Toronto oraz Ontario Veterinary College rozpoczął program badawczy na 6 kotach ze zdiagnozowanym rakiem sutka. Koty poddaje się eksperymentalnej wirusowej terapii onkolitycznej - wstrzykuje wzmacniacz systemu immunologicznego wraz z dawką wirusa Maraba, których zadaniem jest rozpoznanie guzów i ich zniszczenie. Pierwsza dawkę podaje się przez zabiegiem chirurgicznym usunięcia guzów, drugą - miesiąc po operacji.

Do końca tego roku zespół badawczy planuje objęcie terapią 9 kotów, a przez cały okres badań - w sumie 24.

Koty były zgłaszane przez samych właścicieli, a chętnych było wielokrotnie więcej niż potrzeba do badań. Wszyscy mają nadzieję na opóźnienie rozwoju choroby, znaczące wydłużenie życia, a może nawet całkowite wyleczenie.


Jednym z kotów poddanych nowatorskiej terapii jest biała 12-letnia kotka Maci z Toronto, cierpiąca na raka sutka. Jak dotąd, jedyny zaobserwowany skutek uboczny to niewielki wzrost temperatury ciała.


Badania są finansowane przez Canadian Breast Cancer Foundation.

Czy terapia ta daje efekty, okaże się za kilka lat.

Znajdując lek na raka sutka u kota, otworzymy drogę do leczenia ludzi.



Artykuł ze strony Koty.pl






10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Poważna sprawa - dobrze by było znalezć sposób na raka :)

      Usuń
  2. Piszesz o kotkach i kobietach, a przeciez suki dotyka to tak samo czesto, czego najlepszym dowodem jest Kira. Moja corka popelnila ten kardynalny blad, ze nie wysterylizowala suni, a ze w domu byl jeszcze samiec, podawala jej hormonalne srodki antykoncepcyjne. Na skutek nie trzeba bylo czekac, znasz cala historie. Jestesmy juz prawie rok po mastektomii, na razie nie ma nawrotow. Inaczej: widocznych nawrotow, bo kto wie, co w srodku siedzi. Szczesliwie rak zostal wczesnie wykryty i usuniete wezly chlonne nie zostaly jeszcze zaatakowane, wiec jest nadzieja, zesmy go calkiem pokonali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Ania - no akurat zaczęli robić to na kotkach , ale jakby znależli sposób na raka pewnie też zastosowali by sukom - zresztą nie wiem - nie znam się na tym. Dobrze że coś robią w tym kierunku :)

      Usuń
  3. oby się udało na tego dziada lek znaleźć ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa terapia....
    Oby im sie udało...
    Uśmiałam się z video, jakbym mojego Czkoladę widziała :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy artykuł, Grażynko. Na pewno wielu właścicieli kotów zainteresowałaś nim. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby tak właśnie było. Mój kot ma coś z sutkami, czekam na wizytę u mojego weterynarza... Martwię się jak nie wiem :(

    OdpowiedzUsuń