sobota, 30 listopada 2013

Buty z psa i kota :)))



 

Co ma wspólnego Whoopi Goldberg i Lady Gaga? Ich wspólnym mianownikiem są buty od ekscentrycznego projektanta. Ale to jeszcze nic. Te buty mają kształt banana, filiżanki kawy, orki, flaminga, kota, a nawet psa. Nie wierzycie? Obejrzyjcie galerię.








Ekscentrycznym projektantem jest Kobi Levi. Urodził się w Tel Awiwie w Izraelu. Pierwsze buty zaprojektował już w liceum. Do perfekcji było im wtedy daleko, bo były zrobione z kartonu. Jednak od czegoś trzeba zacząć. W 2001 roku Kobi ukończył prestiżową Bezalel Academy of Arts & Design w Jerozolimie. Od tego momentu Kobi pracował jako freelancer, uczył się wtedy nie tylko sztuki, ale i technik tworzenia oraz rzemiosła. Projektował komercyjne obuwie we Włoszech, Brazylii czy Chinach. W wolnym czasie projektował unikalne i niezwykłe buty, które na nowo definiowały pojęcie obuwia. Swoimi projektami Kobi podzielił się z internautami w 2010 roku, kiedy zaczął prowadzić blog i umieszczać na nim zdjęcia swoich prac. Blog szybko zaczął żyć własnym życiem, przyciągając rzesze fanów oraz zainteresowanie mediów. Projektami Kobiego zainteresowała się między innymi Lady Gaga, która postanowiła że „podwójne kozaki” zostaną wykorzystane w jej klipie do piosenki „Born this Way”. Po tym zainteresowanie projektantem lawinowo wzrosło. Jego skrzynka mailowa została zasypana prośbami i pytaniami, gdzie można kupić „takie” buty. Dlatego w 2011 roku Kobi otworzył studio w Tel Awiwie, gdzie zaczął sprzedawać swoje oryginalne obuwie. Wszystkie proponowane przez niego projekty przygotowywane są w limitowanych edycjach (zaledwie 20 par danego modelu), robione są ręcznie, z najwyższej jakości materiałów. 

 

 

 

 

Co projektant proponuje?

 





 

 

Między innymi buty w kształcie psa, kota, kaczki, łabędzia, czy rekina. Ale też szpilki inspirowane czarnymi charakterami z bajek Disney’a czy serię butów nawiązujących do gry w baseball. Są też kozaki będące swoim lustrzanym odbiciem, czy szpilki, gdzie szpilką jest mniejszy identyczny but. W kolekcji znajdują się też buty, gdzie szpilka przypomina gumę do żucia, lub kubek z wylewającą się kawą. Jest też proca i leżak, a także słoń.

 

 



 

 

Inspiracje



Skąd artysta czerpie inspiracje do tak oryginalnych projektów? Jak sam przyznaje, z otaczającego go świata. Kobi lubi przyglądać się prostym przedmiotom i studiować ich strukturę, grubość, ułożenie i fakturę. Jednak najbardziej Kobi’ego pociągają zwierzęta. „Uwielbiam przyglądać się zwierzętom, starając się uchwycić kwintesencje ich kształtu i koloru” – mówi Kobi. Przeważnie efekt tych obserwacji i ich późniejszego przedstawienia w butach jest humorystyczny, ale jednocześnie z unikalnym punktem widzenia twórcy. Kiedy artysta ma nowy pomysł, stara się go natychmiast naszkicować, aby przypadkiem nie zapomnieć ważnego szczegółu. Jeśli pomysł ma w sobie wystarczająco dużo potencjału, aby stać się butem, artysta projektuje prototyp, aby przetestować, czy but jest wygodny i stabilny. Jeśli oba te warunki są spełnione, pozostaje już tylko wybranie materiału i koloru. I tak oto powstaje kolejna para niezwykłych butów.

 

 

 

Nie zapomnijcie odwiedzić blog Kobi’iego Levi:

http://www.kobilevidesign.blogspot.com








Takie tam





                       A tu ku przestrodze




 

 

A to ogłoszenie pokazało się na FB - co o tym sądzicie ? Nie za ostre ?




czwartek, 28 listopada 2013

Dół





 

 

 

Słuchajcie jestem znowu chora - nic mi się nie chce - nie chce mi sie ruszyć ręką ani nogą - nie mam siły na nic. Jeszcze mogę tylko czytać Wasze blogi , ale ledwo komentuję , ale komentuję. Cały czas jestem na lekach ale nic mi nie pomaga i nie piszcie żebym poszła do lekarza bo i tak nie pójdę chyba że mnie ktoś zawiezie a wcześniej puści mi wiąchę i kopnie w tyłek. Jeszcze mam depresje , paję faje za fają - dobrze że pies mnie wyprowadza bo bym jeszcze dodatkowo się struła.

 

 

 



środa, 27 listopada 2013

Ach jaki jestem zmęczony :)

 

 

Jak wszystkim wiadomo, koty to bardzo pracowite zwierzęta. Tak pracowite, że często ze zmęczenia wprost słaniają się na nogach. Nie ma tu żadnego znaczenia pora dnia – kot śmiertelnie wycieńczony może być równie dobrze zaraz po drzemce. To chyba zrozumiałe…

 

 

internet


Wraz z nastaniem internetu kocia mania zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, zawładnąwszy monitorami już nie tylko wyznawców „kocizmu”, ale także tych, którzy za owymi futrzakami niezbyt przepadali. Trudno jednak pozostać obojętnym na czar i urok następców Garfielda. Leniwe koty są po prostu odjazdowe!



 

 

Właśnie dlatego wyszperaliśmy dla was najlepsze i najzabawniejsze zdjęcia zmęczonych kociaków, które postanowiły oddać się relaksowi w nieco dziwacznych pozach (a pisząc „kociaki w dziwnych pozach”, naprawdę mamy na myśli zwierzęta…). Jeśli po ciężkim tygodniu ktoś z was zastanawia się więc, jak spędzić weekend, w naszej dzisiejszej galerii powinien znaleźć garść inspiracji. Miłego leniuchowania!

 

 



internet

internet



internet

internet

internet

internet



poniedziałek, 25 listopada 2013

Zwierzęta albo dzieci ??





Posiadanie zwierząt zamiast dzieci to jakiś ogólnoświatowy trend, który powoli dociera do Polski ?

 

Co o tym sądzicie?

 

 

Kompensowanie sobie braku dzieci psem czy kotem wynika z adaptacji człowieka do współczesnych czasów. W krajach wysokorozwiniętych lub szybko rozwijających się, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych, Australii, Wielkiej Brytanii, Japonii, Indiach, spada przyrost naturalny, ale rośnie liczba posiadanych zwierząt. 

 

 

 

 

 

Mieszkańcy tych państw, coraz więcej czasu spędzają w pracy, antykoncepcja jest powszechnie dostępna, dzięki czemu decyzje o potomstwie podejmowane są świadomie. Dodatkowo, człowiek ma, większą niż kiedyś, potrzebę bycia samowystarczalnym, podejmuje odważne decyzje, o zmianie zamieszkania, zmianie stylu życia i nie ma czasu, materialnego zabezpieczenia i ochoty na dzieci, które zmieniają absolutnie wszystko.

 

 

 



Źródło: onet.pl
 
 
 

Pod kocią ochroną



 

 

 

W Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie jest 350 etatów, w tym 12 elektryków, 127 pracowników administracyjnych oraz 49 sprzątaczek. I 20 kotów.

 



Policjant patrzy na mnie badawczo i dość niechętnie. Elżbieta Michalska przekonuje, że to nic osobistego. Taki już jego zawód. Jest tutaj szefem i najstarszym pracownikiem. Musi pilnować terenu. Ogląda mnie więc dokładnie, obchodząc ze wszystkich stron. Chwilę później przyglądają mi się już inni pracownicy. Czarne, białe, szarobure i łaciate. Jak to koty. Zupełnie zwyczajne. – Żadne tam zwyczajne! To są koty pałacowe – denerwuje się Michalska. Rzeczywiście, trochę te koty niezwykłe. Bo czy to zwyczajne, żeby kot miał etat? I to w Pałacu Kultury? Najwyższym budynku w Polsce, który można zobaczyć na każdej warszawskiej pocztówce i w czołówkach przynajmniej połowy rodzimych seriali telewizyjnych? W takim miejscu byle kto pracować przecież nie może. 




<



– Zwykły piwnicowy Mruczek tu się nie odnajdzie – mówi Elżbieta Michalska, od 15 lat zajmująca się pałacowymi kotami. Podziemia mają powierzchnię kilku tysięcy metrów kwadratowych i miliony zakamarków. Do ich patrolowania zarząd Pałacu Kultury zupełnie legalnie zatrudnia 20 kotów. Co miesiąc wypłaca im nawet pensję. Tysiąc zł na 20 pracowników to znacznie poniżej średniej krajowej, ale na kurczaka, suchy pokarm, żwirek i prowadzenie polityki świadomego macierzyństwa, jak nazywa się tutaj sterylizację kotów, wystarcza.




Zakres służbowych obowiązków zwierząt jest dość wąski. Mają chronić piwnice przed gryzoniami. Stanowisko jest jednak obarczone dużą odpowiedzialnością, bo w pałacowych podziemiach ciągną się kilometry rur i światłowodów. Jakby się między nimi jakiś szczur zadomowił i, nie daj Boże, światłowód przegryzł, to cały Pałac by zgasł. A on się przecież musi świecić na okrągło. Co prawda w pałacu szczurów nie ma od dawna, ale jak przekonuje opiekunka zwierząt, dzieje się tak właśnie dzięki obecności kotów. Pracę więc mają głównie prewencyjną, ale jeśli jakiś gryzoń się w budynku pojawi, to Michalska nie chciałaby być w jego skórze. Widziała kiedyś na własne oczy, jak koty takiego szczura zamęczają. Zrobiło jej się nawet żal, a przecież gryzoni nie lubi.

 

 

niedziela, 24 listopada 2013

Rudzik testuję zasłonę




 

 

Dostałam fajną zasłonę. Nigdy nie miałam długiej - zawsze sięgają do parapetu. Koty też się przyzwyczaiły do takiej długości a tu długa. Powinna być do ziemi , ale mam wysokie mieszkanie 3m i troszkę i te troszkę zabrakło :)

 



 

 

Koty trochę popatrzyły i odeszły. Tylko jeden postanowił bliżej się przyjrzeć i przetestować.

 

 

 

 

 

Noo .... kolory ma niezłe takie żywe - nigdy takich nie mieliśmy zawsze tylko wzór kwiatowy , delikatny - materiał jakiś sztywny .... no nie wiem.

 

 

 

 

 

Może dać sobie spokój i nie testować - w końcu co mnie to obchodzi. Może sobie podrapię w komodę.... już i tak Pańcia !!  machnęła ręką - powiedziała że pomaluje na wiosnę więc jest okazja !!

 

 

 

 

 

No dobra - wejdę na chwilę za zasłonę. O !!! super - nikt mnie nie widzi , mogę się bawić z Cebulą w chowanego :)

 

 

 

 

 

O !!! tu jestem - siedzę sobie na parapecie jak jakieś niewiniątko i ..... co złego to nie Ja :)

 

 

 

 

 

A kuku ?? To Ja Rudzik bardzo grzeczny kot

 

 

 


                           

 

                       Miłej niedzieli :)










piątek, 22 listopada 2013

Przystojni faceci i koty













Kot to zwierzę wielofunkcyjne. Ogrzeje w chłodny dzień, przytuli, kiedy nam źle, i rozbawi, kiedy jest nam smutno. Obudzi rano (czasem bardzo wcześnie rano!), wieczorem utuli do snu. Warto też pamiętać, że okład z kota jest dobry na korzonki! Ale te fantastyczne zwierzęta sprawdzają się znakomicie w jeszcze jednej roli: w naśladowaniu ludzi (szczególnie, kiedy im w tym trochę pomożemy).

 

 

 


 

Ta galeria została stworzona głównie z myślą o miłośniczkach kotów i przystojnych facetów. Wybuchowa mieszanka? Owszem. Spotkacie w niej między innymi Johnny'ego Deppa, Roberta Pattinsona, Zaca Efrona oraz wielu innych nieziemsko przystojnych panów, którym partnerować będą jeszcze bardziej odjazdowe kociaki. Tyle dobra w jednym miejscu :)


Miłego oglądania!

 

 

 Kto fajniejszy: facet czy kot? W tym przypadku naprawdę trudno się zdecydować. Najlepiej, gdyby taką parę można było dostać w pakiecie :)

 

 

 

 



 

 

 

                     Miłego weekendu :))

 

 

Jesu jak Ja nienawidzę jesieni !!!

 

 

Wiem , wiem powiecie - No co Ty ? Jesień jest piękna. Te liście , te kolory.  Mnie się też podoba , ale na zdjęciach. Kocyk dobra książka ,herbatka jak to ładnie brzmi.Nienawidzę kocyka bo uwielbiam chodzić w długiej podkoszulce po mieszkaniu. Od gorącej herbatki wolę kawę i zimną coca colę. Lubię jak w mieszkaniu jest ciepło. Siedzieć w dresie i zawinięta w koc to nie dla mnie.Może to romantycznie brzmi i ładnie wygląda na zdjęciach, ale tylko na nich.






 

 

Ja potrzebuję światła !!!! inaczej moja depresja się odzywa. Jest mi smutno , nic mi się nie chce , nie mam siły, ciągle jestem przeziębiona. A jak żle się czuję to nawet książek nie mogę czytać - nie mogę się skupić.Chciałabym zapaść w sen i obudzić się na wiosnę której pewnie nie będzie bo ostatnio po zimie jest lato.







Odkrycie Facebookowe






TU możesz zobaczyć więcej rysunków

 Odkryłam Porysunki przypadkiem na Facebooku - polubiłam i cały czas obserwuję . Polecam :)







czwartek, 21 listopada 2013

12 kocich znaków zodiaku c.d



 

Kocia Waga



Koty spod znaku Wagi są niesamowicie empatyczne. Twój problem jest ich problemem. Szczególnie, kiedy masz problem z nadmiarem kociego jedzenia w lodówce, albo śmietanki, albo czegokolwiek innego, co można zjeść. Kot nie spocznie, póki nie pomoże cię się uporać z tym kłopotem. 

 

 

Kocie Skorpiony

 

 

Kociaki urodzone między 24 października a 22 listopada mają zazwyczaj bardzo bogate wnętrze. Na pozór są wyluzowane, mające wszystko (jak na kota przystało) głęboko gdzieś. Na pozór… Pod tą pozorną obojętnością kryje się jednak potrzeba rozwikłania najtrudniejszych zagadek Wszechświata, jak np.: „Jeśli promienie słoneczne się przesuną, a będę zbyt leniwy, żeby się podnieść i położyć w nich na dalszą część drzemki, to czy mimo wszystko one nadal będą istniały, czy – niepotrzebne mi do niczego – znikają?”. 

 

  

 

Koci Strzelec 

 

Najbardziej pozytywnie zakręcony kot z całej dwunastki. Jego miseczka zawsze jest (przynajmniej) do połowy pełna mleczka. Dla niego „Wystarczy już!” z ust właściciela to tylko zachęta do dalszego przytulania. „Jak cię dorwę, to ci nogi z…” – to zapowiedź ulubionej zabawy: berka. Dla Strzelców pora „przed obiadem” zaczyna się jeszcze w tracie śniadania i będzie tak długo ślicznie prosił, aż nie dostanie tego, czego chce. Jak już wspomnieliśmy, to wielki optymista…

 

 

Koci Koziorożec



Koty urodzone na przełomie roku są jeszcze bardziej ambitne, niż wszystkie pozostałe. To właśnie one włażą na najwyższą gałąź najwyższego drzewa na podwórku, dzięki czemu ich właściciele znają się już ze strażakami po imieniu. To one przesadzają w domu roślinki, których żaden normalny kot nie byłby w stanie wykopać z doniczki. To one potrafią z bardzo grubych kotar zrobić przewiewne zasłonki.


Te koty mają prawdopodobnie jeszcze większego świra niż inne – a to już o czymś świadczy… 

 

 

  

 

Koci Wodnik 

 

 

 Natura kotów Wodników jest dwojaka. Z jednej strony prędzej wydrapią ci oczy, niż pozwolą się wykąpać. O tym, że na dworze zacznie padać, zawsze wiesz wcześniej niż meteorolog, ponieważ twój futrzasty czworonóg zacznie niemiłosiernie wyć na balkonie, żądając wpuszczenia do ciepłego domu.

Z drugiej jednak strony koci Wodnik uważa, że twoje kapcie zawsze są zbyt suche, dlatego lubi je traktować jako swoją kuwetę. Ot, taki z niego psotnik

 

 

 

Kocie Ryby




Koty urodzone na początku lutego i marca to najwięksi smakosze w całej ekipie. Rybka w końcu określa ich naturę. Niestety, często też bywają śmiertelnie głodne, przez co tracą humor. A kot w złym humorze to zło wcielone. Jeśli zapomnisz chociażby o jednej porze karmienia, możesz spodziewać się zemsty. A będzie ona równie okrutna, co niespodziewana!