poniedziałek, 30 września 2013

Latka lecą :)











Jak obliczyć wiek kota?

Generalnie koty żyją dłużej niż psy. Średnia długość życia kota waha się od 12 do 14 lat, choć nie należą do rzadkosci koty dożywajace nawet do 20 lat. Długość życia naszych ulubieńców zależy od wielu czynników takich jak m.in. tryb życia (koty "wałesające się" żyją średnio 8 lat). 
Odżywianie, opieka weterynaryjna, czynniki genetyczne itd. Przyjęło się uważać, że siedmioletni kot to "kot w średnim wieku", a dziesięcioletni to to już niestety - staruszek.

Poniższe zestawienie pomoże Ci przeliczyć wiek kota na "ludzki" wiek.


Wiek kota: ...............Wiek człowieka:
6 miesięcy...................................10 lat
8 miesięcy...................................13 lat
1 rok...........................................15 lat
2 lata........................................24 lata
4 lata........................................32 lata
6 lat............................................40 lat
8 lat............................................48 lat
10 lat..........................................56 lat
12 lat........................................64 lata
14 lat........................................72 lata
16 lat..........................................80 lat
18 lat..........................................88 lat
20 lat..........................................96 lat
21 lat........................................100 lat


"Na ratunek porzuconym" 2014

 

 

 

"Na ratunek porzuconym" to niezwykły kalendarz pokazujący kocie przemiany. Kociąt i kotów, których bez pomocy Ludzi Dobrej Woli być może dziś by już nie było. A dzięki bezinteresownemu zaangażowaniu wolontariuszy i Dobrych Ludzi są szczęśliwymi futrzakami. Większość znalazła już Swoje Domy i Kochających Dużych. Część jeszcze czeka, ale zdrowe i bezpieczne przebywają w domach tymczasowych, które uratowały im życie. Kalendarz wydawany jest od kilku lat przez łódzką grupę pomagającą kotom - Kotylion. Właśnie rusza sprzedaż edycji 2014.

W każdym miesiącu prezentowany jest jeden zwierzak wraz z jego historią i przemianą. Każdy miesiąc to też porady, jak zapobiegać krzywdzie i bezdomności oraz jak dbać o zwierzęta wolno żyjące. Bo nie każdy wie, jak może pomóc i że często wystarczy naprawdę niewiele, aby zrobić coś dobrego.

 

 

 


 

 

Podobnie jak w poprzednich latach kalendarz wymienia święta prozwierzęce, np. dzień kota, psa, kundelka, dzień sterylizacji czy praw zwierząt. Są też święta nietypowe, którymi można się cieszyć z rodziną, znajomymi lub futrzakami tj. dzień przyjaciela, dzień przytulania i in. pozytywnie nastrajające jak: dzień dobrych uczynków, dzień wolontariusza czy dzień dobrych wiadomości. Każdego dnia jest miejsce na notatki! To po prostu koci kalendarz, który warto mieć!

 

 

 

 

 

 

Cały dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na pomoc kotom pod opieką Fundacji Viva akcja KOTYlion (www.kotylion.pl).

 

 

 

 

 

 

A oto Modelki i Modele 2014!:

 

 


1. Staś - Mała kruszynka znaleziona na ulicy. http://kotylion.pl/maly-stas-ktorego-nikt-nie-widzial/

 

 


2. Noel - Niesłysząca piękność o niezwykłych oczach.http://kotylion.pl/noel-biala-ksiezniczka/

 

 


3. Krasnoludki - Rodzinka, jakich wiele w każdym mieście.

 

 


4. Dyzio Torcik i Calineczka - Czy wolność to na pewno to, o czym marzy Twój kot? http://kotylion.pl/adoptusie-dyzio-torcik-slodki-kochany-duzy-najmilszy-kot-cudem-odratowany-po-otruciu/ http://kotylion.pl/calineczka-walczy/

 

 


5. Jacuś - Działkowicz na poduszkach. http://kotylion.pl/zezowaty-jacus-ze-wsi-na-salony/

 

 


6. Emir - Czułym buziakiem zdobył sobie dom. http://kotylion.pl/emir-niesmialy-burasek-z-narosla-w-uchu/

 

 


7. Kalinka - Kocię na uniwersytecie. http://kotylion.pl/mala-przerazona-kalinka-z-kanalow/

 

 


8. Filip - Kot, który w wakacje rozpoczął nowe życie. http://kotylion.pl/filip-w-dt-czeka-na-swoich-duzych-tych-na-zawsze/

 

 


9. Walenty - Dojrzałość płomiennej przyjaźni. http://kotylion.pl/adoptusie-walenty-milosc-porzucona/

 

 


10. Silverek - Żywe srebro do kochania. http://kotylion.pl/silver-by-widziec-swiat-w-pelni/

 

 


11. Wojtuś - Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. http://kotylion.pl/adoptusie-wojtus-niedowidzacy-magiczny-kot-patrzacy-prosto-w-serce/

 

 


12. SiL - Zamiast prezentu gwiazdkowego, dar na całe życie. http://kotylion.pl/sil-wesola-gadula-do-adopcji/

 

 




link do poszczególnych kart: https://plus.google.com/photos/108467410785113034483/albums/5928427499165627041?authkey=CMXatrePkMPjOQ (wydruk będzie oczywiście w wysokiej rozdzielczości, tutaj tylko dla wglądu)

 

 




KONKRETY

◾format A3, układ poziomy
◾14 stron (7 kart dwustronnych)
◾papier kreda 200g
◾lakier akrylowy mat x 2
◾usztywnione plecki kartonowe
◾spiralka z zawieszką
◾wydruk: offset



CENA: 25 PLN + koszty wysyłki wg cennika Poczty Polskiej

 

 


 

piątek, 27 września 2013

Takie niby nic



 

A zaczęło się tak. Ponieważ u mnie w domu zrobiło się trochę chłodnawo wyjęłam z szafy polarową bluzę która na dole miała ściągacz - piszę miała bo nie lubię takich gumek na dole - więc szybko gumkę wyciągnęłam i chciałam wyrzucić ..... aż tu nagle MYŚL !!! dam kotom do zabawy .... iiiiiiiiiiiii się zaczęło :)



 

 

Najpierw złapał Maciek.Cebula nie był gorszy.

 

 

 

 

 

Skoki , podskoki - proszę bardzo jaka zabawa .



 

 

Maciek cały czas blisko dywaniku - boi się żeby go jakiś kot nie przejął. Dostał go od mojej siostrzenicy - nawet nie wie ile mu radochy sprawiła nie odstępuje białego na krok :)





Trochę mnie nie było




 

 

No ..... już jestem . Miałam awarie komputera. Już jest ok. Teraz będe czytać Wasze posty - może jakoś nadgonie .

 

 

 

 

                        

 

 Dzień Dobry  -  Milego Dnia :)

 

 

 

niedziela, 22 września 2013

Jesienne Candy u Retro



Z okazji tak pięknie rozpoczętej jesieni ogłaszam Candy - do wygrania 2 Koty 




 


A zasady są proste:

1. Zostaw komentarz pod tym postem

2. Dziewczyny i chłopaki prowadzący bloga proszę o wstawienie banerka i podlinkowanie

3. Jeśli zaglądną nowe osoby to byłoby mi miło, gdyby chciały ze mną zostać na dłużej  ,ale nie z powodu cukierasów tylko tego co w treści ;) Jeśli zostaniecie moimi podczytywaczkami,  zostańcie też obserwatorami ( 2 losy) bloga mojej córki TU  

Miłej zabawy :)) 

 

 

 

 


 

piątek, 20 września 2013

Garść przesądów nie tylko z czarnym kotem...


 

 

* Obcy czarny kot na ganku przynosi powodzenie. (przesąd szkocki)

 

* Usłyszeć kichającego kota to dobry znak. (przesąd włoski)

 

* Ujrzenie w nocy białego kota przynosi pecha. (przesąd amerykański)

 

* Sen o białym kocie oznacza szczęście. (przesąd amerykański)

 

* Kiedy zobaczysz jednookiego kota, spluń na kciuk, przypieczętuj nim wnętrze dłoni i wypowiedz życzenie. Życzenie się spełni. (przesąd amerykański)

 

* Kot myjący się za uszami zwiastuje nadchodzący deszcz. (przesąd angielski i francuski)

 

* Kot śpiący z wszystkimi czterema łapami podwiniętymi pod siebie zwiastuje nadejście chłodów. (przesąd angielski)

 

* Uczniowie angielscy wierzą, że ujrzenie w drodze do szkoły białego kota to zapowiedź nieuchronnych kłopotów. Aby zapobiec nieszczęściu, należy albo splunąć, albo obrócić się wokół własnej osi i przeżegnać się.

 

* Czarny kot przebiegający komuś drogę przy blasku księżyca oznacza śmierć podczas epidemii. (przesąd irlandzki)

 

* Przeniesienie kota przez strumień przynosi pecha. (przesąd francuski)

 

* Kot na nagrobku to niewątpliwa oznaka, że dusza pochowanego zmarłego jest opętana przez diabła. Dwa koty walczące ze sobą w pobliżu umierającego człowieka lub na grobie wkrótce po pogrzebie, to w rzeczywistości Szatan i Anioł walczące o władzę nad duszą zmarłego. (dawne przesądy angielskie)

 

* Ujrzenie na jezdni białego kota przynosi szczęście. (przesąd amerykański)

 

* Zabicie kota to 17 pechowych lat. (przesąd irlandzki)

 

* Jeśli koty opuszczają dom, zapanuje w nim wieczna choroba. (przesąd angielski)

 

* W Normandii ujrzenie kota szylkretowego wróży niespodziewaną śmierć.

 

* W Holandii nie wpuszczano kotów do pokojów, w których toczyły się rodzinne rozmowy. Holendrzy wierzyli, że koty z pewnością rozniosłyby plotki po całej okolicy.

 

* Kiedy wprowadzasz się do nowego domu, kota zawsze wprowadzaj przez okno, a nie przez drzwi; wówczas nie ucieknie. (przesąd amerykański)

 

* Na początku XVI w. gość przybywający do angielskiego domu zawsze całował domowego kota.

 

* Kiedy rozszerzają się kocie źrenice, spadnie deszcz. (przesąd walijski)

 

* W XVI-wiecznej Italii wierzono, że jeśli czarny kot leży na łóżku chorego, wróży to jego śmierć. Jednak panuje też przekonanie, że kot nie pozostanie w domu, w którym wkrótce ktoś ma umrzeć. Jeśli więc kot domowy nie chce pozostawać w domu, uważa się to za bardzo zły znak. 

 

 



czwartek, 19 września 2013

Już jesień :(

 

 

Obok mojego domu jest las. Mamy fajne miejsce na codzienne spacery. Wieczorem jest pięknie - światełka,drzewa ,liście. Trasa rowerowa. Mijają nas biegacze - których pozdrawiamy. Znamy się dzięki Maćkowi - uwielbia ludzi - jak ktoś się przy nim zatrzymuje od razu kładzie się na plecach i karze głaskać się po brzuchu. Wszyscy jak się zbliżają mówią O ! Maciek .

 

 

 

 

 

Ale ciemno - trochę ciary przechodzą . Jest tajemniczo. Tak głęboko w las nie wchodzimy o tej porze bo jesteśmy strachajła.

 

 

 

 

 

Dużo liści spada z drzew i trzeba uważać bo strasznie dużo zaczęło wychodzić takich łysych,wielkich, ohydnych ślimaków. Rozdeptać takiego bym nie chciała.

 

 

 

 

 

 Jak wracamy zawsze odwiedzamy Maćka przyjaciółkę Sarę - bardzo się lubią. Sara jest bardzo łagodna - jest jeszcze mała yorczka Lusia , ale teraz gdzieś pobiegła. Codziennie wychodzę tak 5 - 8 - 10 razy dziennie zależy od pogody i tyle razy zawsze musimy się zatrzymać. Ja pogadam z właścicielką piesków a psiaki też pewnie maja sobie co nieco do powiedzenia.

 

 

 

 

 

Ale jednak bardzo mi szkoda lata :))

 

 

 



środa, 18 września 2013

Tusia i Marcyś

 

 

Jak przeniosłam się pod Warszawę do nowego domu przywiozłam półroczną Tusię i Kamila biało-czarnego persa miał 12 lat i był bardzo ciężko chory - miał raka . Po jakiś 3 miesiącach Tusia została sama bo Kamil odszedł od nas. Póżniej pomyślałam że dobrze by było jakby miała towarzystwo. Weszłam na allegro i zaczęłam szukać - dużo czasu mi to zajęło bo nie mogłam się zdecydować. Któregoś dnia wchodzę na allegro i spojrzałam na zdjęcie tylko raz i pomyślałam to jest to. Mały biały persik na końcówkach ma czarne jakoś to się nazywa ale zapomniałam. Babka chciała oddać bo ma drugiego kota który go nie lubi ( podobno ) Zadzwoniłam do Weroniki żeby po niego pojechała. Przywiozła małego biednego kociaka , zaniedbanego całego w kołtunach. Babie należały się baty. No i od tamtej pory Tusia i Marcyś bardzo się zaprzyjażnili . I tak trwa to do dziś. Nigdy nie zrobiła jemu krzywdy.

 

 

 

 

Przez 3 lata byli sami i myślałam że tak będzie dalej bo Ja miałam przez wiele lat tylko 2 koty. Po prostu jedne odchodziły do nieba inne przychodziły. A tu nagle PIES - córka przywiozła zostawiła a Ja byłam wściekła. Oczywiście teraz za nim w ogień bym wskoczyła. Tuska popatrzyła  na niego z pobłażaniem i pozostała obojętna do dziś. 

 

 

 

 

Ale jak druga córka przyniosła Cebulę - wtedy dostała szału. Jak by umiała mówić pewnie powiedziałaby - Co to kurna jest ? zwariowałaś ? i się zaczęło. Pokazuje Cebuli do dziś gdzie jego miejsce i kto tu rządzi. Cebula nieraz od niej oberwał , ale nie wiem myślę że on się tym nie przejmuje bo ciągle jej robi różne złośliwości i obrywa i w kółko Macieju. Jak przyniosłam Rudzika to już nawet nie chcę wiedzieć co sobie pomyślała bo to pewnie są takie słowa że tylko trzeba by było wypikowywać. Ale na razie Rudzik jest u mnie ponad rok i oberwał tylko raz , ale on jest cwany - po prostu schodzi jej z drogi , albo zwiewa.

 

 



wtorek, 17 września 2013

Cichy poranek

 

 

Nasza :) już pościeliła , ale my jeszcze sobie drzemiemy. Maciek to jest cwaniak leży sobie na mojej ulubionej poduszce - to nic . Jestem dzisiaj pokojowo nastawiony. Ach !! taka cisza , spokój  - Tok FM sobie gra bo Nasza lubi wiedzieć co się dzieje tu i tam.

 

 

 

 

Kocham mojego Maćka - mogę się do niego przytulać i zawsze mnie broni przed Tuśką. Bo Tuśce lepiej schodzić z drogi - jak jest zła to może przywalić.

 

 

 

 

A jak Wam brakuje Tuśki to proszę bardzo .... to było wczoraj. Trochę to była wina Cebuli bo jakby po niej nie przechodził to by się Tuśka nie wściekła , ale on już taki jest ... lubi ryzykować. Ja wolę boczkiem , boczkiem i w nogi ha ha.

 

 


poniedziałek, 16 września 2013

Bezpańskie koty - Miauczący zabójcy

 

 

Są tajemnicze, leniwe, okrutne. Jeśli zaczniemy bezwzględnie walczyć z bezpańskimi kotami, te zwierzęta mogą wyginąć całkowicie w ciągu 11 lat – ostrzegają naukowcy. Czy na pewno tego chcemy?  

 

 

 

Z kotów człowiek od dawna nie ma już żadnego pożytku. Przestały chronić gospodarstwa przed gryzoniami, za to coraz chętniej polują na małe ptaki, których w miastach drastycznie ubywa. Podpadły tym samym ekologom, którzy nawołują, by populację kotów znacznie ograniczyć. Proponują poddać je sterylizacji. Ale naukowcy z Tufts University w Massachusetts właśnie ogłosili rezultaty badań, z których wynika, że trzeba to robić rozważnie, bo inaczej koty znikną całkowicie z naszych osiedli. Czy zasłużyły na taki los?









Koty uwielbiają polować. Ich ofiarami padają drobne gryzonie i ptaki. To nic nowego. W ubiegłym roku badacze z University of Georgia we współpracy z „National Geographic” wykazali, że koty żyjące w amerykańskich domach są o wiele większymi zabójcami, niż dotychczas sądzono. Do badania, które trwało ponad tydzień, uczeni wybrali 60 rodzin mających koty. Właściciele zainstalowali swoim pupilom miniaturowe kamery, które rejestrowały ich aktywność. Dzięki temu naukowcy mogli ustalić, ile zwierząt naprawdę upolowały. Dotychczas bowiem liczono tylko te ptaki czy gryzonie, które zostały przyniesione przez koty do domów.


Zastosowanie kamer pokazało, jak zaniżone były informacje o kocich ofiarach. Okazało się bowiem, że prawie co drugie upolowane zwierzę koty pozostawiają na miejscu zbrodni, pozostałe 30 proc. zjadają, a jedynie co piątą ofiarę niosą do domu.


Badaczy zaskoczyła jednak nie tylko skala zjawiska, lecz także różnorodność upolowanej zdobyczy. Koty najchętniej zabijały jaszczurki, węże i żaby, a tylko co czwartą ich ofiarą były małe gryzonie, raczej myszy i nornice niż dużo większe i bardziej bojowe szczury. Koty często też zabijały ptaki (12 proc. ofiar). Ta informacja najbardziej rozzłościła ekologów, którzy już od pewnego czasu podejrzewali, że to właśnie przez polujące koty domowe co trzeci gatunek ptaków żyjących w Ameryce jest zagrożony wyginięciem.


Na podstawie tego i kilku jeszcze innych badań naukowcy ze Smithsonian Conservation Biology Institute i amerykańskiego Fish and Wildlife Service ustalili, że amerykańskie koty domowe w ciągu zaledwie jednego roku zabiły 2,4 mld ptaków


i 12,3 mld ssaków, takich jak ryjówki, wiewiórkowate i norniki. Według szacunków uczonych koty mają na koncie nawet cztery razy więcej ofiar, niż dotychczas sądzono. W kocich pyszczkach ginie zatem więcej ptaków i ssaków niż pod kołami samochodów czy w wyniku zatrucia pestycydami. Zaskakujące dane opublikowano w styczniu tego roku w „Nature Communications”.


Wielkimi zabójcami są nie tylko amerykańskie dachowce. Podobnie jest w Wielkiej Brytanii, gdzie naukowcy również od lat przypuszczali, że za zmniejszanie się populacji ptaków odpowiadają koty. Dowodów na to dostarczyła w styczniu tego roku dr Rebecca Thomas, której pracę na temat zwyczajów łowieckich tych zwierząt opublikowało cenione czasopismo naukowe „PLOS ONE”. Wykazała ona, że co piąty kot jest aktywnym myśliwym i w ciągu roku zabił kilkanaście gryzoni lub ptaków. Rekordziści upolowali nawet kilkadziesiąt zwierzaków. – Nie są to oszałamiające liczby – przyznała dr Thomas. – Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, jak ogromne jest zagęszczenie kotów na terenach miejskich, a jak niewielkie ptaków, to wniosek jest oczywisty: ptaki żyjące w miastach i okolicach są poważnie zagrożone – komentowała swoje badania dr Thomas. 




(fot. PantherMedia)
(fot. PantherMedia) 

A koty polować nie przestaną. Lubią przytaszczyć do domu na wpół sparaliżowaną, przerażoną mysz i z dumą położyć u stóp pana. Miłośnicy kotów twierdzą, że to trofeum, dowód wdzięczności za schronienie i jedzenie. Naukowcy są dalecy od przypisywania zwierzętom ludzkich cech i zachowań, ale przyznają, że nie znają innego wytłumaczenia takiego postępowania.




Nie potrafią też wyjaśnić, co kierowało Norrisem, słynnym kotem z Bristolu, o którym przed kilkoma tygodniami pisał tygodnik „Time”. Norris nie polował na ptaki ani gryzonie (przynajmniej nikt go na tym nie przyłapał), ale właścicielom przynosił trofea, choć nietypowe. Kiedyś podarował im kawałek pizzy, innym razem świeżo uprane ubranie, a raz nawet stanik. Sąsiedzi długo nie mogli uwierzyć, że okrada ich kot, a nie jakiś złodziejaszek czy włóczęga.


Czyżby Norris w niekonwencjonalny sposób zaspokajał instynkt myśliwego? Nie można tego wykluczyć. – Koty mają instynkt myśliwego. Jeśli jednak nie muszą zdobywać jedzenia, polują mniej, dla zabawy – mówi dr Robert Kaszyński, weterynarz i konsultant medyczny w firmie Bayer. Im bowiem bardziej zadbany i nakarmiony kot, tym mniejszą ma ochotę polować – wykazali badacze z University of Illinois.


Założyli nadajniki radiowe 18 kotom, które mieszkały w domach, ale właściciele zapewniali im pełną swobodę i pozwalali na nieograniczone spacery, i 24 zwierzakom żyjącym dziko. Naukowcy śledzili potem wędrówki kotów i gdy tylko zatrzymywały się gdzieś dłużej, jechali tam, by je podglądać. Wyniki badania opublikowali w „Journal of Wildlife Management”.

 

artykuł z Newsweeka



niedziela, 15 września 2013

"Mirror, mirror" - nowy Kot Simona już jest!

.


 

Podobno dzisiaj ostatni ciepły dzień. Wykorzystajmy go jak najlepiej. Ja idę z Maćkiem na spacer. Od jutra ma być zimno 12 - 14 stopni brrr. Z tej okazji pochowałam wszystkie letnie buty. 

 

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłej niedzieli :)

 

Kawka pewnie też się przyda - Ja uwielbiam więc taka filiżanka mi bardzo pasuje- jeszcze tylko mleko i jest ok. :)





sobota, 14 września 2013

Catskill - miasto żyjące dzięki kotom




Catskill - Kocia Zatoka. Wieś w stanie Nowy Jork, założona w 1788r. Ot, jedna z wielu amerykańskich wiosek, z czasem coraz bardziej podupadająca. Wszystko zmieniło się w 2007 roku, kiedy to powstała pierwsza uliczna rzeźba przedstawiająca kota. Potem kotów przybywało i przybywało. Kolorowych, uśmiechniętych, ożywiających nie tylko wizualnie miasteczko, ale i całkiem materialnie. Miłośnicy kotów metodą szeptaną na kocich forach rozpowszechnili opowieść o niezwykłym miejscu, pełnym kotów - i tych żywych i wyrzeźbionych.

 

 







Obecnie Catskill żyje dzięki kotom. Coraz więcej turystów przybywa tutaj, by obejrzeć - koty, szczególnie podczas corocznego letniego festiwalu, gdy powstają nowe kocie rzeźby.

 

 

 

 

 

 

Kot policjant, Koci John Travolta, Picatso, Lucy in the sky with diamonds, kot rybak, kot samochód, kot Szalony Kapelusznik, koci Michael Jackson i wielu wielu innych...

 

 





więcej: www.cat-n-around.com







Fantastyczny pomysł na rozreklamowanie miasteczka - szkoda że u nas nie mają ludzie takich pomysłów .  Dzięki temu miasteczko może stać się znane i zarabiać dzięki turystom.

 

 





Trochę te koty kiczowate , ale do ameryki to pasuje bo oni lubują się w kiczu.  Warto ściągnąć taki pomysł nie koniecznie z kotami w roli głównej.

https://www.facebook.com/catnaroundcatskill - tu można zobaczyć więcej

 

 

 

piątek, 13 września 2013

Kot najlepszym przyjacielem psa

 

Po raz kolejny potwierdziło się, że kot może być najlepszym przyjacielem psa, a nawet uratować mu życie. Takie zdarzenie miało miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie dachowiec Sammy zaatakował psa, który próbował zagryźć niewielkiego terriera o imieniu Izzy.

 

 

Ze względu na niewielkie rozmiary, terriery narażone są na niebezpieczeństwo ataku ze strony większych zwierząt
 

 

Chociaż oba zwierzęta wychowywały się i mieszkają razem, to terrier często dokuczał spokojnemu z natury kotu. Dlatego właściciele obu zwierząt byli zaskoczeni, gdy w momencie zagrożenia Sammy pospieszył z pomocą Izzy, narażając swoje własne życie. Gdyby nie jego zdecydowana i nieustępliwa postawa, terrier zostałby rozszarpany przez dużo większego agresora. Tymczasem dzielny kot sprawił, że duży pies wypuścił w końcu z zębów Izzy. Niestety terrier doznał poważnych obrażeń zagrażających jego życiu i konieczna była natychmiastowa pomoc w specjalistycznej klinice weterynaryjnej w miejscowości Toledo w stanie Ohio. Na szczęście psa udało się uratować i powoli dochodzi do siebie. Właściciele obu zwierzątek mają nadzieję, że po powrocie do domu terrier nie będzie już dokuczał Sammy'emu, a wręcz przeciwnie, zrewanżuje się swoim zachowaniem kotu za udzieloną pomoc.


Źródło: Life with Cats